Merrill Lynch: Polska może być pierwsza

Przed polską gospodarką świetlana przyszłość. Weszliśmy na ścieżkę szybkiego wzrostu, który w średnim okresie może sięgnąć nawet 7 proc. - oceniają analitycy Merrill Lynch. Sporo zależy jednak od tego, czy będziemy wreszcie w stanie wykorzystać przysługujące nam fundusze unijne.

Prognozy tego liczącego się banku inwestycyjnego są naprawdę bardzo dobre. Analitycy Meryll Lynch uważają, że w najbliższych latach nasza gospodarka będzie rosła w tempie 7 proc. Z jednym zastrzeżeniem - musimy wreszcie czerpać pełnymi garściami z unijnej kasy.

Prezydenta musi postawić na fachowca

W latach 2007-13 mamy dostać z UE 59,7 mld euro. Jak dotąd nasze osiągnięcia w absorpcji unijnych pieniędzy są mało krzepiące. W ciągu dwóch lat wykorzystaliśmy zaledwie 16,3 proc. należnych środków. Oficjalny cel ustalono na lata 2004-06 na poziomie 43 proc., co analitycy uznają za zbyt ambitne.

Reklama

Analitycy Meryll Lynch są jednak dobrej myśli. Ich zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego zwyczajnie nie stać na to, by w sytuacji, gdy ma do zagospodarowania 60 mld euro i liczy na ponowny wybór, nie zatrudnić najwyższej klasy koordynatora polityki gospodarczej oraz ekipy ekonomistów i prawników specjalizujących się w sprawach unijnych. W przeciwnym razie Polska straci fundusze, które dla niej wyasygnowano.

A do wzięcia jest naprawdę dużo pieniędzy. "W 2007 r. ogólna wysokość środków dostępnych dla Polski z funduszy strukturalnych i spójności wzrośnie do 8,1 mld euro, co stanowi ok. 2,9 proc. PKB zakładanego na 2007 r. (wobec absorpcji na poziomie ok. 2,0 proc. PKB zakładanej za 2006 r), ale dodatkowo, Polska będzie miała dodatkowe 4-5 mld euro (ok. 1,5 proc. PKB) do wydania przed końcem 2008 r." - napisali eksperci ML.

Solidne podstawy

Jeśli uda nam się wykorzystać pieniądze wówczas możemy spokojnie patrzeć w przyszłość. Podstawy polskiej gospodarki są solidne - zauważają analitycy ML. Rośnie popyt wewnętrzny, inwestycje, rozkręca się produkcja. W komentarzu ML zauważa, iż obecne ożywienie gospodarki oparte jest na szerokiej podstawie; wzrost odnotowuje 25 z 29 branż, a jego motorem jest kombinacja czynników cyklicznych oraz strukturalnych.

Na podstawie wskaźników wyprzedzających koniunkturę analitycy oceniają, iż PKB w II. kw. br. wzrósł o 5-6 proc. w porównaniu z II kw. 2005. W ujęciu średniorocznym przewidują, iż PKB powiększy się o 5,3 proc. Głównym źródłem wzrostu jest popyt wewnętrzny. ML odnotowuje też, iż inwestycje w proporcji do PKB sięgają obecnie 18,2 proc. W porównaniu z rekordowym rokiem 1999 są niższe o 6,2 proc. Wykorzystanie potencjału produkcyjnego nigdy nie było tak duże, jak obecnie i wynosi 81,0 proc.

Zdaniem analityków przyspieszenie wzrostu, będące wynikiem gospodarczego cyklu, odpowiada wzrostowi PKB na poziomie 5 proc. rocznie, zaś dalsze 2 proc. wzrostu może zostać osiągnięte, jeśli rząd za priorytet uzna poprawę zdolności wchłaniania unijnych funduszy strukturalnych i podejmie niezbędne działania.

Prognozy i opinie dotyczące polskiej gospodarki Meryll Lynch zawarł w raporcie MACROscope.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: merrill lynch | Lynch | fundusze unijne | analitycy | fundusze | PKB | Polskie | przyszłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »