MF krytykuje pomysły skarbu

Nie stać nas na reprywatyzację - sugeruje Ministerstwo Finansów. Jeśli będzie wola polityczna, to stać - szepcze się w resorcie skarbu.

Nie stać nas na reprywatyzację - sugeruje Ministerstwo Finansów. Jeśli będzie wola polityczna, to stać - szepcze się w resorcie skarbu.

Podczas wczorajszego posiedzenia Komitetu Rady Ministrów, ciała doradczego rządu, nie była dyskutowana kwestia przygotowanego przez Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) projektu ustawy rekompensacyjnej. Dotyczy on rozwiązania kwestii roszczeń reprywatyzacyjnych. - Punkt spadł z porządku obrad - informuje osoba związana z projektem.

Rozbieżności

Powód? Ministerstwo Finansów (MF) tuż przed posiedzeniem przesłało do resortu skarbu swoje zastrzeżenia.

- Pojawiły się obawy, że uchwalenie ustawy może spowodować przekroczenie progów zadłużenia skarbu państwa. Ministerstwo Finansów chce przełożyć reprywatyzację na czas lepszych budżetów. Problem w tym, że finanse państwa generalnie z roku na rok są coraz gorsze - dodaje nasz rozmówca. W oficjalnych wypowiedziach MF uspokaja.

Reklama

- Realizacja ustawy potrwa pewnie trzy lata, więc jej skutki rozłożą się w czasie. NIe obawiamy się, że emisja bonów spowoduje przekroczenie progów bezpieczeństwa długu publicznego - mówi Anna Sobocińska z biura prasowego MF.

Ustawa rekompensacyjna zakłada, że roszczenia reprywatyzacyjne zostaną spłacone w 15 proc. Obecnie żądania właścicieli znacjonalizowanego po wojnie majątku sięgają 40 mld zł. Przyjęta stawka oznacza, że budżet musi przygotować się do wypłaty około 6 mld zł.

Tymczasem resort finansów w ubiegłym roku robił wszystko, by polski dług publiczny nie przekroczył pierwszego konstytucyjnego progu 55 proc. PKB, co spowodowałoby uruchomienie procedur ostrożnościowych. Na razie się udało, co nie oznacza, że zagrożenie znika.

Liczy się wola

W jakiej formie miała nastąpić wypłata 6 mld zł? Ministerstwo Skarbu Państwa proponuje, by skarb państwa wyemitował oprocentowane nie gorzej niż obligacje skarbowe i notowane na giełdzie bony rekompensacyjne. Ich zapadalność maksymalnie wynosiłaby 20 lat. Można się jednak spodziewać, że papiery zostałyby zamienione na gotówkę znacznie szybkiej (co zmniejszyłoby stopę zadłużenia skarbu państwa). Ministerstwo skarbu proponuje bowiem, by właściciele bonów mogli na preferencyjnych warunkach kupić za nie akcje zgromadzone w tzw. rezerwie reprywatyzacyjnej. - Wartość płynnych aktywów resort skarbu szacuje na około 4 mld zł - dodaje nasz rozmówca.

Bonami można byłoby także płacić za ziemię zgromadzoną m.in. w zasobach Agencji Nieruchomości Rolnych oraz sprzedać na je giełdzie. Swoje poprawki ma też ministerstwo kultury. Chce by właściciele zagarniętych muzealiów otrzymali nie 15 proc. ich obecnej wartości, a 30 proc. Kiedy gotowym już projektem zajmie się KRM, a później rząd? Nie wiadomo. Nasi rozmówcy wielokrotnie podkreślali, że rozwiązanie kwestii reprywatyzacji zależy przede wszystkim od woli politycznej rządu. Z niedawnej sondy "PB" wynika, że politycy różnych opcji są zgodni co do konieczności rozwiązania tej sprawy. Kiedy i w jaki sposób? O tym chcą dyskutować w Sejmie.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Ministerstwo Finansów | wola | MSP | pomysły | skarbu | krytykuje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »