MF: Optymizm w PKB uzasadniony

Ministerstwo Finansów szacuje wzrost PKB w IV kwartale ub.r. na 6,6 proc. wobec 6,4-6,5 proc. prognozowanych wcześniej i ocenia, że wzrost gospodarczy w I kwartale tego roku może być wyższy przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. W całym roku tempo wzrostu może przekroczyć 6 proc., choć oficjalna prognoza to nadal 5,4 proc. - ocenia wicepremier minister finansów Zyta Gilowska.

Ministerstwo Finansów szacuje wzrost PKB w IV kwartale ub.r. na 6,6 proc. wobec 6,4-6,5 proc. prognozowanych wcześniej i ocenia, że wzrost gospodarczy w I kwartale tego roku może być wyższy przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. W całym roku tempo wzrostu może przekroczyć 6 proc., choć oficjalna prognoza to nadal 5,4 proc. - ocenia wicepremier minister finansów Zyta Gilowska.

"W IV kwartale tempo wyniosło 6,6 proc. Dynamika wzrostu w I kwartale uzależniona jest od tego jaka będzie pogoda. W tej chwili mamy zimę mroźną i od tego jak długo mrozy się utrzymają zależą wyniki produkcji budowlano-montażowej, które w styczniu były bardzo dobre" - powiedziała Gilowska w wywiadzie dla PAP.

"Nie jest wykluczone, że wzrost gospodarczy w I kwartale 2007 roku będzie wyższy niż w IV kwartale 2006 roku, ale jest to uzależnione od pogody na przełomie lutego i marca oraz w marcu" - dodała.

GUS podał w ubiegłym tygodniu, że produkcja przemysłowa w styczniu 2007 roku wzrosła o 15,6 proc. rok do roku, po wzroście o 5,9 proc. rdr w grudniu, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 0,4 proc. Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo wzrosła w I rdr o 15,5 proc., a mdm wzrosła o 2,7 proc.

Reklama

Szacunek rynku wskazywał, że produkcja przemysłowa w styczniu, w ujęciu dwunastomiesięcznym, wzrosła o 11,9 proc., natomiast w porównaniu z grudniem spadła o 3,7 proc.Zgodnie z danymi GUS produkcja budowlano-montażowa wzrosła w styczniu o 60,8 proc. w ujęciu rocznym.

Według wicepremier Gilowskiej niewykluczone, że tempo wzrostu gospodarczego w całym 2007 roku przekroczy 6 proc, jednak MF utrzymuje na razie swoją oficjalną prognozę na poziomie 5,4 proc."Wiemy, że Komisja Europejska tegoroczne tempo wzrostu naszego PKB szacuje na 6 proc. Także znamy liczne przykłady instytucji, które szacują nasze tempo wzrostu jeszcze wyżej. Dla naszych prac planistycznych przewidujemy tempo 5,4 proc., choć wzrost gospodarczy w tym roku może przekroczyć 6 proc. Nie róbmy jednak loterii fantowej z prognozowania tempa wzrostu gospodarczego. To jest sprawa zbyt poważna" - powiedziała PAP Gilowska.

"Rząd musi przyjmować założenia konserwatywne, ponieważ dochody budżetowe są prognozami, natomiast zaplanowane wydatki mają charakter dyrektywny. Innymi słowy, dochody mogą być inne, np. mniejsze, natomiast wydatki muszą być realizowane zgodnie z ustawą. Ta dwoistość planu finansowego państwa nakazuje rozwagę planistyczną i sprawia, że bardzo ostrożnie szacujemy wzrost gospodarczy na 5,4 proc." - dodała wicepremier.

Komisja Europejska powinna zrewidować w dół swoją prognozę deficytu sektora general government dla Polski w 2007 roku, skoro radykalnie zwiększyła szacunki wzrostu polskiego PKB. Polska będzie przekonywać KE do swoich argumentów przy przedłożeniu notyfikacji fiskalnej pod koniec marca, w której pokaże lepsze od spodziewanego wykonanie deficytu za ub.r. - poinformowała w wywiadzie dla PAP wicepremier minister finansów Zyta Gilowska.

"Komisja Europejska zwiększając prognozę naszego wzrostu PKB powinna obniżyć swoje szacunki dotyczące poziomu deficytu sektora general government. Taki bieg zdarzeń podpowiada logika, ale zasady pracy i uzgadniania dokumentów w Brukseli są takie, że nie należy liczyć na szybszą niż w ciągu kilku miesięcy zmianę rekomendacji" - powiedziała Gilowska.

"Mam nadzieję, że notyfikacja fiskalna, którą przygotujemy Komisji pod koniec marca br. - a poinformujemy w niej o wykonanym deficycie sektora general government w 2006 roku - przekona Komisję Europejską do naszych racji wyłożonych w programie konwergencji" - dodała.

Rada Ecofin 27 lutego najprawdopodobniej wezwie Polskę do realizacji planu ograniczenia deficytu sektora już w tym roku do poziomu zbliżonego do 3 proc. PKB. Dotychczas Komisja Europejska odrzucała - jako zbyt optymistyczną - prognozę Ministerstwa Finansów, zgodnie z którą tegoroczny deficyt wyniesie 3,4 proc. PKB. Oficjalna prognoza KE to nadal 3,7 proc. PKB - choć Komisja w ubiegłym tygodniu zrewidowała swoją prognozę wzrostu gospodarczego Polski do 6 proc. PKB z 4,7 proc. szacowanego wcześniej.

Zdaniem wicepremier Gilowskiej przedstawienie notyfikacji fiskalnej będzie dobrą okazją do podjęcia kolejnej dyskusji z Komisją Europejską, bo pokaże znacznie lepsze od prognozowanego wykonanie deficytu sektora general government za 2006 rok.

"Szacowaliśmy, że deficyt sektora w ub.r. wyniesie 3,9 proc. PKB i taką informację przekazaliśmy Komisji Europejskiej w grudniu ub.r. W tej chwili dysponujemy informacjami, które pozwalają przypuszczać, że będzie to wartość istotnie niższa" - powiedziała PAP Gilowska.

"Nie mamy jeszcze pełnych danych. Są pewne przesłanki do przypuszczenia, że łączny deficyt może wynieść około 3,5 proc. PKB. Nie możemy jednak operować precyzyjnymi informacjami, ponieważ trwa ustalanie tzw. zbiorczego deficytu sektora samorządowego, czyli zliczanie deficytów budżetów poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego" - dodała Gilowska.

Jeśli Komisja uzna za realistyczną tegoroczną prognozę deficytu wówczas Polska będzie mogła ubiegać się o zdjęcie procedury nadmiernego deficytu. KE nałożyła ją na Polskę w 2004 roku.

Gilowska powiedziała PAP, że Ministerstwo Finansów zamierza utrzymać swoje szacunki dotyczące tegorocznego deficytu mimo lepszych prognoz wzrostu gospodarczego.

"Przedstawiliśmy w programie konwergencji prognozę deficytu sektora general government na poziomie 3,4 proc. PKB. w tym roku, jednocześnie zakładaliśmy wzrost PKB na poziomie 5,1 proc. Nie zakładaliśmy jednak szybszej obniżki klina podatkowego. Teraz nasza kalkulacja jest następująca: mimo lepszych prognoz wzrostu utrzymamy deficyt na poziomie 3,4 proc., bo zamierzamy już w połowie tego roku budżetowego wykonać pierwszy etap redukcji klina podatkowego" - powiedziała wicepremier.

Dodała, że mimo szybszego wprowadzania w życie planów obniżki składki rentowej (co ma w tym i przyszłym roku łącznie kosztować blisko 19-20 mld zł) resort podtrzymuje swoje założenia spełniania fiskalnego kryterium konwergencji.

"Ścieżka obniżania deficytu do poziomu kryterium konwergencji nie zmienia się. Nadal zakładamy, że w 2007 roku będzie to 3,4 proc. PKB, 3,2 proc. PKB w 2008, 2,8-2,9 proc. w 2009 roku. Ścieżka nie zmienia się mimo tego, że przyspieszyliśmy realizację programu obniżenia składki rentowej" - powiedziała Gilowska.

Marek Chądzyński i Beata Jarząbek

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »