Poprzedni prezes Dominique Strauss-Kahn zrezygnował z funkcji po oskarżeniu o napaść seksualną i usiłowanie gwałtu na pokojówce w nowojorskim hotelu.
O stanowisko szefa MFW ubiegają się: była minister finansów Francji Christine Lagarde i szef banku centralnego Meksyku Agustin Carstens.
Wczoraj do dwójki kandydatów dołączyła jeszcze jedna osoba, która może być czarnym koniem w wyścigu o to stanowisko - prezes izraelskiego banku centralnego Stanley Fischer. Atutem tego kandydata są lata doświadczenia w pracy w Międzynarodowym Funduszu Walutowym i Banku Światowym oraz sukces w przeprowadzeniu izraelskiej ekonomii przez globalny kryzys. Przeszkodą może być jednak podwójne, izraelsko - amerykańskie obywatelstwo Fischera i jego wiek - 67 lat; przyjęło się, że kandydat na szefa Funduszu powinien być co najmniej dwa lata młodszy.
Mocną stroną z kolei Christine Lagarde jest fakt, że rada wykonawcza MFW dostrzega w niej osobę, która mocno zaangażuje się w walkę z kryzysem zadłużenia w Europie, zwłaszcza w Grecji.
Z kolei wybór Augustina Carstensa byłby odpowiedzią na postulaty krajów rozwijających się.
Rada wykonawcza Międzynarodowego Funduszu Walutowego musi porozumieć się co do wyboru nowego szefa do końca czerwca.
