MI odroczyło spłatę rat koncesyjnych
W piątek, ostatnim możliwym terminie, minister infrastruktury Marek Pol wydał decyzję o odroczeniu płatności rat koncesyjnych przez niezależnych operatorów telefonii stacjonarnej.
Mimo że z powodu tej decyzji tegoroczne wpływy do budżetu będą o ponad 400 mln zł niższe, resortowi udało się pozyskać akceptację dla tego rozwiązania od Ministerstwa Finansów.
W piątek 30 listopada wieczorem Marek Pol, minister infrastruktury, podjął decyzję o prolongacie przypadających na koniec listopada i grudzień rat koncesyjnych sześciu niezależnych operatorów telefofonii stacjonarnej. Tylko w wypadku trzech największych graczy Ń Netii, Telefonii Lokalnej i El-Netu opłaty te sięgają 109 mln EUR (394.5 mln zł).
Przekonane MF
- Opłaty zostały odroczone do 20 stycznia 2002 r. Wicepremier Pol podjął tą decyzję przede wszystkim ze względu na interes ogólnospołeczny. Rozwój działalności przez tzw. niezależnych operatorów leży bowiem nie tylko w interesie ich samych, ale także rynku telekomunikacyjnego i gospodarki. Inna decyzja mogłaby oznaczać nawet upadłość niektórych spółek, co przyniosłoby straty także budżetowi państwa - tłumaczy Paulina Jankowska, rzecznik prasowy ministerstwa Infrastruktury.
Największe obiekcje w stosunku do odroczenia płatności miało Ministerstwo Finansów. Jego przedstawiciele nie chcieli zgodzić się na tak poważne zmniejszenie tegorocznych wpływów budżetowych.
- Biorąc pod uwagę duże problemy budżetowe, ta decyzja jest dla mnie zaskakująca. Niewątpliwie to bardzo dobra wiadomość dla operatorów. Odsunięcie w czasie, a perspektywie także ewentualne zaniechanie poboru pozostałych rat, będzie miało wymierny wpływ na poziom zadłużenia, potrzeby finansowe i wyniki borykających się z dużymi problemami operatorów Ń mówi Krzysztof Misiak, analityk DM BZ WBK.
Decyzja o prolongacie nie jest jednak pozbawiona minusów. Zgodnie z prawem operatorzy będą musieli zapłacić połowę ustawowych odsetek, czyli obecnie 15,5 proc. w stosunku rocznym od kwot, których dotyczy podjęta przez wicepremiera Pola decyzja. Jednak możliwe jest, że operatorzy nie będą musieli nic płacić.
To dopiero początek
- W Sejmie została złożona ustawa o zamianie opłat koncesyjnych na obligatoryjne inwestycje. Zgodnie z zasadą, że norma szczegółowa wyłącza normę ogólną, można w niej wszystko zapisać, także to, że odstępuje się od pobierania opłat za prolongatę Ń mówi prawnik renomowanej kancelarii, reprezentujący jednego z operatorów.
Zamiana pozostałych do zapłacenia rat koncesyjnych (około 1,45 mld zł, z czego blisko 1,15 mld zł przypada na Netię, TL i El-Net) na inwestycje infrastrukturalne to jeden z postulatów operatorów, którzy nie chcą płacić za koncesje, argumentując że już od 2002 r. każdy nowy operator będzie mógł rozpocząć działalność po zapłaceniu zaledwie 2,5 tys. EUR (9 tys. zł).
- Decyzja o prolongacie jest słuszna, bo daje czas na znalezienie docelowego rozwiązania. Szkoda, że jest to tak krótki termin, a nie rok, o co wnioskowaliśmy - mówi Jarosław Janiszewski, prezes Telefonii Lokalnej.
W Ministerstwie Infrastruktury nie udało nam się dowiedzieć dlaczego odroczenie opłat obowiązuje akurat do 20 stycznia 2002 r.
- Zarówno ta decyzja ministra Pola jak i ostatnio zdecydowanie bardziej aktywna postawa Urzędu Regulacji Telekomunikacji to sygnały, że organy państwowe wyrażają dobrą wolę rzeczywistego zliberalizowania rynku telekomunikacyjnego - mówi Eugeniusz Gaca, wiceprezes El-Netu.