Michał Boni: Możliwe 20-proc. bezrobocie
Były minister pracy w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, gość porannych Faktów uważa, że może się sprawdzić najczarniejszy scenariusz dotyczący bezrobocia - może ono wzrosnąć do 20 procent. Uważa on, że za rosnące bezrobocie odpowiadają wszyscy - rządzący, związki zawodowe oraz pracodawcy.
"Jak można żyć przez pewien czas z tak wysokim bezrobociem.
Wydaje mi się, że odpowiedź jest jedna – wtedy kiedy mielibyśmy do
czynienia z większą dynamiką na rynku pracy, czyli z większą fluktuacją
osób, które są bezrobotne, ludzie byliby zwalniani, ale i zatrudniani.
Zatrudnienie może byłoby bardziej krótkotrwałe, ale nie groziłoby nam długie
bezrobocie". Na pytanie czy ktoś ma jakiś pomysł jak zaradzić bezrobociu
w Polsce Miachał Boni odpowiedział: "Mnie się wydaję, że to co jest najważniejsze
teraz, to po pierwsze postawić na wysoki wzrost gospodarczy w przyszłości.
Po drugie dążyć do tego uelastycznienia przepisów prawa pracy. Po trzecie
dojść do jakiegoś porozumienia partnerów społecznych. Patrzymy na Hiszpanie,
którą zawierając porozumienie spowodowała, że bezrobocie z 25 procent –
wtedy, kiedy wchodzono tam do Unii Europejskiej – spadło do 13 procent".
Michał Boni, z którym rozmawiał Bogdan Rymanowski uważa, że dobrym krokiem
w kierunku zmniejszenia bezrobocia byłaby niższa pensja dla startujących
w życie zawodowe. Takie rozwiązanie zaproponował ostatnio minister pracy,
Jerzy Hausner. Jego zdaniem pensja dla osób podejmujących pierwszą pracą
powinna wynosić 608 złotych. Przypomnę, że minimalna - to 760 złotych.
Niższa płaca minimalna to rozwiązanie stosowanie w połowie państw Unii
Europejskiej.