Minister Cytrycki wspiera rynek

Lista spółek przeznaczonych do prywatyzacji w drodze oferty publicznej będzie zweryfikowana - zapowiedział wczoraj minister skarbu Sławomir Cytrycki. Zapewnił, że zgodnie z planem będzie przebiegać sprzedaż akcji PKO BP i Telekomunikacji Polskiej. Na razie nie zanosi się na wymianę kadr w spółkach Skarbu Państwa.

Lista spółek przeznaczonych do prywatyzacji w drodze oferty publicznej będzie zweryfikowana - zapowiedział wczoraj minister skarbu Sławomir Cytrycki. Zapewnił, że zgodnie z planem będzie przebiegać sprzedaż akcji PKO BP i Telekomunikacji Polskiej. Na razie nie zanosi się na wymianę kadr w spółkach Skarbu Państwa.

Sławomir Cytrycki przedstawił wczoraj główne założenia swojego programu: poprawa zarządzania w państwowych firmach i lepszy nadzór nad nimi, przyspieszenie prywatyzacji oraz stworzenie efektywnego sektora publicznego.

- Szczególnie ważne są dla mnie sprawy etyki biznesu, uczciwości i jasności procedur. Przygotowano kodeks dobrych praktyk dla spółek publicznych. Chciałbym, aby podobny obowiązywał dla firm niepublicznych z udziałem Skarbu Państwa - powiedział minister.

W II połowie tego roku ma powstać raport o sytuacji finansowej państwowych firm w ostatnich 2 latach. Ma on pozwolić ministerstwu na oszacowanie, w jakim stopniu sektor publiczny jest przygotowany do konkurencji na otwartym rynku. Od wyników tych analiz minister Cytrycki uzależnia decyzje personalne w spółkach. - Nie przyszedłem z intencją, by dobrze działające zarządy zastępować "kolesiami Cytryckiego" - stwierdził wczoraj. Zaprzeczył informacjom o planowanych zmianach na stanowisku szefa Nafty Polskiej.

Reklama

Równolegle z pracami nad raportem minister zamierza "przejrzeć pod kątem zagrożeń" dotychczas przyjęte programy prywatyzacji poszczególnych branż. Przy okazji zajmie się też listą firm, które mają być sprzedawane przez rynek publiczny. Jak powiedział, ważne jest, aby dzięki ministrowi skarbu poprawiała się płynność i kapitalizacja giełdy. Zadeklarował, że zależy mu na wspieraniu rozwoju rynku kapitałowego. Według ministra Cytryckiego, najważniejsze dla rynku prywatyzacje - jak np. sprzedaż akcji PKO BP i Telekomunikacji Polskiej - będą realizowane zgodnie z planem.

- Finalizujemy prace związane z ogłoszeniem przetargu na doradcę prywatyzacyjnego dla PKO BP. Nie ma żadnego zamysłu, żeby opóźniać ten proces. Zrobimy wszystko, co możliwe, żeby akcje PKO wprowadzić do obrotu publicznego w terminie - mówił minister skarbu.

W środę prezes PKO Andrzej Podsiadło powiedział, że obawia się o to, iż debiut publiczny banku zostanie przełożony na przyszły rok. - Będę rozmawiał z prezesem Podsiadło, skąd u niego te obawy - powiedział wczoraj Sławomir Cytrycki.

Zgodnie z planem ma też przebiegać trzeci etap prywatyzacji TP SA. - Termin upływa z końcem tego roku. Jesteśmy w stałym kontakcie z doradcą prywatyzacyjnym. Mam nadzieję, że zapowiedzi zostaną zrealizowane - poinformował Sławomir Cytrycki.

Zdaniem giełdowych analityków, wisząca nad rynkiem oferta akcji największego krajowego operatora telekomunikacyjnego nie wpłynie pozytywnie na zachowanie kursu jego akcji. - Udział w akcjonariacie Telekomunikacji Polskiej Skarbu Państwa cały czas jest czynnikiem negatywnie oddziałującym na kurs, tym bardziej że proces sprzedaży papierów miał do tej pory charakter niezbyt uporządkowany. Mam na myśli zasilenie walorami TP SA spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa - powiedział Włodzimierz Giller z Erste Securities. Jego zdaniem, perspektywa dużej podaży akcji spowoduje, że inwestorzy ostrożniej będą podchodzili do akcji TP SA, nawet mimo ich obecnego niedowartościowania.

Od dużych transakcji prywatyzacyjnych będzie zależało zrealizowanie tegorocznego planu wpływów z prywatyzacji. Mają one wynieść 9,1 mld zł brutto. Na finansowanie deficytu zostanie przeznaczonych 7,4 mld zł.

Krzysztof Dzierżawski, Centrum im. Adama Smitha:

Trudno będzie uzyskać planowane wpływy z prywatyzacji. Polska straciła swoją dawną atrakcyjność inwestycyjną dla inwestorów zagranicznych. Nie zanosi się na to, żeby miała ona być większa w tym roku. Tu chodzi o cały kraj, a nie o poszczególne firmy. Poprawa jakości zarządzania tą czy inną spółką w tej chwili ma mniejsze znaczenie. Z drugiej strony trzeba przyznać, że zapisana kwota wpływów nie jest oszałamiająca. Bywały lata, gdy do budżetu trafiało z tego tytułu ponad 20 mld zł.

Michał Górzyński, ekspert Fundacji CASE:

Plan wpływów jest ambitny. Nie chodzi nawet o samą wielkość. Rzecz w tym, że nie podano podstaw do wyliczenia tej kwoty. Nie wiemy, ile pieniędzy i dzięki jakim transakcjom ma wpłynąć do budżetu. Biorąc pod uwagę obecne zaangażowanie procesu prywatyzacji nie sądzę, aby udało się zrealizować te zamierzenia, choć potencjał w gospodarce jest ciągle duży. Wprowadzenie kodeksu dobrych praktyk w firmach państwowych nie zaszkodzi. To może zwiększyć ich przejrzystość. Jednak kluczowym czynnikiem będzie oddzielenie sfery polityki od biznesu. Trzeba się zastanowić, kto będzie ten kodeks realizował.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | minister | w drodze | skarbu | minister skarbu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »