Minister funduszy o fiasku ozusowaniu umów zlecenie: To decyzja premiera

Polska przedstawi Komisji Europejskiej "dobrą argumentację" na rezygnację z projektu ozusowania umów cywilnoprawnych, twierdzi Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Minister funduszy i polityki regionalnej dodaje, że decyzję o niewprowadzaniu tej reformy w trosce o interesy przedsiębiorców podjął premier.

Były liczne zapowiedzi, jest także zobowiązanie w polskim KPO, a jednak ozusowania umów cywilnoprawnych nie będzie. Minister funduszy i polityki regionalnej wskazuje, że to premier obawia się kosztów dla pracodawców i niższych pensji dla pracowników. 

Ozusowanie umów zlecenie kamieniem milowym

Pakiet reform znanych jako kamienie milowe to zobowiązania wobec Unii Europejskiej, na które zgodził się polski rząd, a których wprowadzenie jest konieczne, aby wypłacone zostały dla naszego kraju środki z Krajowego Planu Odbudowy. Jednym z nich jest istotna reforma rynku pracy:

Reklama

"Wejście w życie nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych ograniczającą segmentację rynku pracy i zwiększającą ochronę socjalną wszystkich osób pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych, poprzez objęcie tych umów składkami na ubezpieczenia społeczne".

Rząd Mateusza Morawieckiego planował ozusowanie wszystkich umów cywilnoprawnych z wyjątkiem tych zawartych przez osoby poniżej 26. roku życia, które nadal się uczą. Dziś już wiemy, że taka reforma nie zostanie wprowadzona, a rząd tłumaczy tę decyzję zbyt dużym obciążeniem dla przedsiębiorców. 

Brak ozusowania nie zagrozi środkom z KPO?

Minister funduszy i polityki regionalnej tłumaczy w rozmowie z "Faktem", dlaczego jej zdaniem pieniądze z KPO nie są zagrożone mimo braku reformy związanej z ozusowaniem umów cywilnoprawnych:

"KPO jest tak skonstruowane, że konkretne sumy są połączone z inwestycjami. Natomiast w przypadku reform takiego powiązania nie ma, choć wiadomo, że do wypłaty pełnej sumy potrzebna jest realizacja także wszystkich reform", tłumaczy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. 

Przypomina także, że Polska złożyła w tym roku trzy wnioski o wypłaty środków z KPO i otrzymała rekordowe 67 mld zł.

Premier zdecydował o ozusowaniu umów

Szefowa resortu rozwoju dodaje, że całe KPO to nie tylko dobre reformy. Stąd także rewizja planu, w której z reform usunięte zostały choćby zapisy o wprowadzeniu podatku od samochodów spalinowych:

"Jeśli chodzi o oskładkowanie umów, jest decyzja pana premiera, że ta reforma nie będzie realizowana. Naszą rolą jest przedstawienie tej decyzji Komisji Europejskiej, a także rozmowa, jakie inne reformy, które my uważamy za dobre dla polskiego rynku pracy, będą zrealizowane i uznane za część KPO", mówi Pełczyńska-Nałęcz dla "Faktu". 

Minister uważa, że Polska jest w stanie w tej kwestii przedstawić na tyle dobrą argumentację, by przekonać Komisję Europejską do rezygnacji z tego projektu. 

Obecnie od umów o dzieło nie są odprowadzane żadne składki na ubezpieczenie społeczne. Z kolei od umów zlecenie te składki są odprowadzane, ale tylko do łącznej wysokości minimalnego wynagrodzenia, co oznacza, że przy większej ilości tego typu umów lub wyższej wartości zlecenia - koszty nadal są niewielkie.  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »