Minister gospodarki ostro o Deutsche Banku
Deutsche Bank twierdzi, że padł ofiarą spekulantów. Minister gospodarki Niemiec Sigmar Gabriel czuje się oburzony tą wypowiedzią prezesa DB i zarzuca mu szaleńcze i nieodpowiedzialne kierowanie bankiem.
- Nie wiem, czy mam śmiać się czy płakać słysząc, że bank, który ze spekulacji uczynił swój główny model biznesowy stawia się teraz w roli ofiary - oświadczył wicekanclerz i minister gospodarki Sigmar Gabriel dziennikarzom, towarzyszącym mu w locie do Teheranu. Gabriel "nie widzi żadnego powodu" aby współczuć znajdującemu się w poważnych tarapatach bankowi i jego kierownictwu. - Moje troski związane są raczej z osobami zatrudnionymi w Deutsche Banku - dodał.
Ta zaskakująco ostra i krytyczna zarazem wypowiedź niemieckiego ministra gospodarki jest reakcję na piątkowe (30.09) oświadczenie prezesa DB Johna Cryana, obwiniającego bliżej nieokreślone siły rynkowe i działania spekulacyjne za próbę podważenia zaufania do instytucji, na czele której stoi.
Za obecny kryzys Deutsche Banku Sigmar Gabriel obarczył odpowiedzialnością jego zarząd, który dopuścił się poważnych błędów w kierowaniu największym niemieckim bankiem komercyjnym. - Wskutek tego tysiące ludzi utracą miejsce pracy. To oni zapłacą teraz za szaleństwo uprawiane przez nieodpowiedzialnych menedżerów - powiedział federalny minister gospodarki.
Zapytany przez dziennikarzy o możliwy program ratunkowy rządu dla Deutsche Banku, Gabriel powtórzył, że martwi się nie tyle o sam bank, co o jego pracowników, którym grozi utrata pracy.
Deutsche Bank znalazł się w poważnych kłopotach w związku ze sporem z Departamentem Sprawiedliwości USA, który zapowiedział, że będzie starać się wyegzekwować od niego karę w wysokości 14 mld dolarów (12,5 mld euro) za oferowanie klientom przed kryzysem finansowym w 2008 roku toksycznych aktywów powiązanych z rynkiem kredytów hipotecznych.
Wiadomość ta wywołała falę pogłosek o możliwym zwróceniu się przez bank do rządu w Berlinie o pomoc pieniężną.
Pogłoski te nasiliły się, kiedy tygodnik "Die Zeit" napisał, że w rządzie nad problemami DB pracuje stały zespół.
Zarówno zarząd banku, jak i rząd federalny zaprzeczyły, jakoby prowadzono rozmowy ws. programu ratunkowego dla DB.
W piątek 30 września br. kurs akcji DB spadł chwilowo do rekordowo niskiego poziomu poniżej 10 euro. Pojawiły się przy tym informacje, jakoby niektóre fundusze hedgingowe zrezygnowały z części jego usług i wycofały swoje aktywa.
Wkrótce później jednak kurs ponownie wzrósł w związku z informacją podaną przez agencję AFP, że zarząd banku wynegocjował z amerykańskim departamentem sprawiedliwości ugodę, na mocy której zredukuje on karę dla DB do 5,4 mld dolarów. Agencja AFP powołała się na "koła dobrze zaznajomione z tą sprawą".
Ostra wypowiedź niemieckiego ministra gospodarki na temat Deutsche Banku przypomina, pod pewnymi względami, jego zaangażowanie się w marcu br. w przejęcie przez wielki koncern handlowy Edeka sieci sklepów dyskontowych Tengelmann, co naraziło go wtedy na krytykę. Sigmar Gabriel przebywał do wtorku 4 października w Iranie, gdzie wraz z towarzyszącymi mu ekspertami i menedżerami badał szanse niemieckich przedsiębiorstw na tamtejszym rynku.
afp, dpa, rtr / Andrzej Pawlak, Redakcja Polska Deutsche Welle