Minister skarbu idzie w zaparte ws. Orlenu

Choć Skarb Państwa stracił kontrolę w Orlenie na rzecz Jana Kulczyka, to w Sejmie minister skarbu przekonywał, że jest wręcz odwrotnie: państwo wzmocniło swoją pozycję w firmie. Posłowie reagowali śmiechem. Ale na tym może się nie skończyć. Przygotowywany jest wniosek o dymisję ministra skarbu.

Szansa na odwołanie Kaniewskiego jest spora, bo potępia go nie tylko opozycja, ale też - nieoficjalnie - niektórzy posłowie SLD. Cały czas nie wiadomo, jak zagłosuje partia Borowskiego, ale prawdopodobnie podniesie rękę za odwołaniem ministra.

Wiele miała dziś wyjaśnić sejmowa debata, ale minister skarbu, choć mówił długo, nie wyjaśnił niczego. Jego słowa wywoływały za to salwy śmiechu - Kaniewski twierdził np. że pozycja Skarbu Państwa w koncernie, po wprowadzeniu zmian... znacząco się wzmocniła.

Kaniewski dowodził, że rola Skarbu Państwa wzmocniła się, bo na dziewięciu członków rady, państwo ma czterech, a Kulczyk tylko jednego. Większość działa pod przykryciem - dopowiadali posłowie.

Reklama

Na zarzut, że SLD przygotowuje jawny skok na kasę Orlenu, Kaniewski odparł: Ależ to nieprawda.

Być może efektem zamieszania w Orlenie będzie kolejna komisja śledcza. Pojawili się już nawet pierwsi chętni na bycie jej członkami. Choć jej jeszcze nie ma, to biorąc pod uwagę mobilizację opozycji można założyć, że uda się ją powołać w najbliższym czasie.

Z przeciwnikami i zwolennikami powołania komisji rozmawiała Beata Lubecka:

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: minister | skarbu | posłowie | minister skarbu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »