Ministerstwo uprawia hazard

Rynek salonów z automatami wart jest 2 miliardy złotych, a decyduje o nim widzimisię urzędników. Ostatnio przy przetargach w Warszawie - wynika ze śledztwa "Pulsu Biznesu".

Rynek salonów z automatami wart jest 2 miliardy złotych, a decyduje o nim widzimisię urzędników. Ostatnio przy przetargach w Warszawie - wynika ze śledztwa "Pulsu Biznesu".

Przychody firm prowadzących prawie 200 salonów z automatami hazardowymi wzrosły w 2007 r. o blisko 35 proc., przekraczając 2 mld zł. Z tego aż około 450 mln zł trafiło do maszyn w 22 najbardziej zyskownych salonach warszawskich - informuje gazeta.

Według "PB", to dlatego w dwóch ostatnich przetargach Ministerstwa Finansów, o możliwość otworzenia w stolicy nowych przybytków hazardu, walczyły wszystkie tuzy branży.

W obu przetargach zwyciężyła PRU Filmotechnika, spółka z Krakowa, wsparta przez austriackiego potentata, firmę Novomatic. Konkurenci już zapowiadają odwołanie do sądu, zarzucając Filmotechnice nieuczciwą konkurencję, a resortowi finansów błędy formalne i merytoryczne. Co na to fiskus? Ministerstwo nie odpowiedziało na pytania "Pulsu Biznesu", zasłaniając się tajemnicą. Śledztwo prowadzone przez gazetę trwa.

Reklama
INTERIA.PL/Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: hazard | śledztwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »