Mleczna rewolucja szansą dla Polski
Pojawiła się szansa na zniesienie unijnych kwot mlecznych, które ograniczają rozwój polskiej branży.
Według przedstawicieli polskiego przemysłu mleczarskiego, który w 2005 r. zwiększył wartość sprzedaży o 6 proc. - do niemal 19 mld zł, w tym oraz kolejnych latach dynamika wzrostu sektora będzie słabnąć. Hamulcem dalszego rozwoju branży i liczonego w setkach milionów euro eksportu mają być nałożone przez UE zbyt małe jak na nasze możliwości produkcyjne kwoty mleczne. Okazuje się, że nie wszystko jednak stracone. Pojawiła się szansa na duże zmiany w unijnym mleczarstwie.
Wieści z Brukseli
Zachodnioeuropejskie media donoszą, że Mariann Fischer Boel, unijna komisarz do spraw rolnictwa, zapowiedziała podczas spotkania z europejskimi mleczarzami, że w 2008 r. planowany jest przegląd polityki Unii Europejskiej w zakresie mleczarstwa. Dyskutowane mają być takie problemy jak kwoty mleczne, mechanizmy interwencyjne itp. Jak podaje internetowy serwis branżowy foodproductiondaily.com, unijna komisarz powiedziała, że branża mleczarska będzie musiała poważnie się zastanowić nad tym, czy znieść obowiązujące kwoty mleczne, a także czy mechanizmy i ceny interwencyjne zostały ustanowione na właściwym poziomie. Szefowie polskich firm mleczarskich mają nadzieję, że uda się przeforsować liberalizację unijnego rynku.
- Kwoty mleczne najlepiej byłoby zlikwidować. Są to restrykcje działające wbrew logice rynku, hamujące rozwój mleczarstwa w Polsce - mówi Tadeusz Balcerowski, prezes RSM Rolmlecz. Jego zdaniem, kwota mleczna przyznana Polsce (wykres) jest niewspółmierna do naszego potencjału produkcyjnego. Wielkość skupu mleka jest w Polsce dzisiaj niemal dwa razy mniejsza niż pod koniec lat 80., kiedy sięgała 16 mld litrów rocznie.
Globalna gra
- Polska wchodząc do Unii nie domagała się żadnych kwot ani przywilejów dla branży mleczarskiej. Byliśmy za wolnym rynkiem, tak samo jak WTO, i dalej jesteśmy - mówi Szczepan Skomra, prezes SM Spomlek. Zastrzega jednak, że zmiany powinny być wprowadzane stopniowo, aby nie spowodować nagłych zawirowań na rynku oraz, że nowe warunki (w tym także ewentualne wsparcie) powinny dotyczyć wszystkich krajów Unii w równym stopniu. Podkreśla przy tym, że całkowita liberalizacja rynku może okazać się wyzwaniem dla wielu producentów. - Na unijnym rynku jesteśmy konkurencyjni, ale już z rywalami spoza UE może będzie trudno konkurować - mówi szef Spomleku. Droga do reformy mleczarstwa może się więc okazać daleka. - Z punktu widzenia polskich interesów zniesienie kwot mlecznych byłoby korzystne, jednak wiele dużych krajów Unii z pewnością będzie walczyć o utrzymanie status quo - mówi szef dużej firmy mleczarskiej. Jego zdaniem, za zniesieniem kwot na pewno będą Włochy, gdzie z powodu niewystarczającego limitu przyznanego przez UE producenci płacą wysokie kary, dzięki czemu mleko jest drogie. W tym roku kary za przekroczenie zapłacą też polscy producenci.
Wiktor Szczepaniak