Mocny złoty to mniej dotacji

Umocnienie złotego spowodowało, że kwota dotacji z UE zmalała o 10 mld zł. Z mocnej waluty są też korzyści: Polska oszczędza na składce płaconej do unijnej kasy. Prognozy mówią, że złoty będzie jeszcze mocniejszy, rozwiązaniem może być przyjęcie euro.

Zmniejsza się pula unijnych funduszy, które Polska dostała na okres 2007-2013. Mimo że cały czas mamy do dyspozycji ponad 67 mld euro, to w ostatnim kwartale kwota ta zmniejszyła się o 10 mld zł. Jak to możliwe? Winę ponosi umacniający się złoty.

Równo trzy miesiące temu 1 euro kosztowało ok. 3,8 zł. Wczoraj było to już 3,63 zł, a ekonomiści ankietowani przez GP przewidują, że to nie koniec wzrostu wartości naszej waluty. Według prognoz Raiffeisen Banku na koniec tego roku euro będzie kosztowało 3,6 zł, a na koniec 2008 roku 3,5 zł. Londyński oddział HSBC szacuje zaś, że 3,5 zł euro osiągnie już na koniec tego roku.

900 km autostrady

Z kolei długoterminowe prognozy Citigroup przewidują, że w 2010 roku euro będzie warte już 3,38 zł, a w 2012 roku nawet 3,19 zł. Jeśli ta prognoza się ziści, to za trzy lata będziemy mieli do dyspozycji z Unii o 17 mld zł mniej, a za pięć lat już 30 mld zł (tyle miał wynieść tegoroczny deficyt w budżecie). Za tę kwotę można obecnie zbudować ok. 900 km nowoczesnej autostrady.

- Z uwagi na obserwowane umocnienie polskiej waluty środki otrzymywane z Unii Europejskiej po przeliczeniu na złote są mniejsze. To jest niekorzystne dla osób zajmujących się przygotowaniem projektów współfinansowanych ze środków UE i oznacza to, że konieczny będzie większy wkład własny - mówi Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Banku Polska.

Ten pesymistyczny scenariusz na pewno dotknie podmioty, które będą realizowały duże inwestycje infrastrukturalne: Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, PKP Polskie Linie Kolejowe oraz samorządy.

Ponad 60 mld dziury

Jak mówi Adrian Furgalski z grupy Doradców Gospodarczych Tor, kolejarze już wyliczyli, ile muszą wyłożyć za zaplanowane w programie Infrastruktura i Środowisko inwestycje.

- Początkowo starczyło 6,7 mld euro. Jednak wzrost wartości złotego oraz cen materiałów budowlanych i usług wywindował tę kwotę do 11 mld euro. To 16 mld zł, których PKP nie ma - mówi Adrian Furglaski.

Dodaje, że gdyby podobnie oszacować inwestycje drogowe, to luka sięga tu aż 50 mld zł, mimo że ani resort transportu, ani GDDKiA oficjalnie do tego nie chcą się przyznać.

Dalsze umacnianie się polskiej waluty oraz średnioroczny 10- -proc. wzrost wartości materiałów budowlanych i usług spowodują, że ta dziura będzie coraz bardziej powiększać się. Szczególnie że realizacja tych inwestycji, a tym samym refundacja przez UE poniesionych wydatków, jest planowana najwcześniej po 2009 roku. Dlatego też będą potrzebne dodatkowe środki z budżetu państwa lub samorządów, bo to Polska bierze na siebie ryzyko walutowe związane z przeliczaniem funduszy unijnych.

Z tym samym problemem będą borykali się wszyscy, którzy mają coś wspólnego z funduszami unijnymi. Na przykład wzrost wartości złotego spowoduje, że mniejsza liczba firm dostanie unijne pieniądze na rozwój, gminy będą mogły zmodernizować mniej kilometrów dróg oraz mniejsza liczba osób będzie mogła wziąć udział w szkoleniach. W mniejszym stopniu dotknie to także rolników, którzy otrzymują dopłaty bezpośrednie. Całościowy efekt jest taki, że za kwotę ponad 67 mld euro do 2015 roku zostanie zrobione mniej, niż to obecnie planują rządzący.

Choć Jerzy Kwieciński, wiceminister rozwoju regionalnego, nie zgadza się z tak pesymistycznym scenariuszem, to zgadza się, że umacnianie złotego to negatywne zjawisko.

- W efekcie mamy mniej pieniędzy. Z punktu widzenia polityki spójności wyjściem jest albo szybsza realizacja zaplanowanych inwestycji, albo też wejście do strefy euro - podkreśla.

Zwraca uwagę na to, że jest wiele mechanizmów, które w pewnej części mogą skompensować wzrastającą wartość złotego. Chodzi m.in. o obserwowane już w latach 2004-2006 oszczędności na realizacji inwestycji czy też wpływy do budżetu państwa z trzymania na oprocentowanych kontach wpłat z UE. Nie bez znaczenia jest także 1,3 mld euro rezerwy, po którą resort rozwoju regionalnego będzie mógł sięgnąć w 2010 roku, by ratować sytuację na szczególnie zagrożonych odcinkach.

Rozmówcy GP są zgodni: rozwiązaniem problemu jest wyłącznie wejście Polski do strefy euro, co ułatwi planowanie inwestycji zarówno samorządom, jak i firmom wykorzystującym środki europejskie.

Szybko do euro

Kandydat na premiera Donald Tusk uważa, że Polska powinna być możliwie szybko przygotowana do podjęcia decyzji o przyjęciu wspólnej waluty.

- W Polsce mówi się ostrożnie o roku 2012-2013 (jako dacie przyjęcia euro) i ta ostrożność jest wskazana, bo każdy następny rząd musi odpowiedzialnie przeprowadzić symulacje dotyczące ewentualnego wzrostu kosztów utrzymania - mówi Donald Tusk.

- Wszyscy się zgadzamy bez wyjątków, zarówno ja, jak i Waldemar Pawlak, że Polska powinna być możliwie szybko przygotowana do podjęcia takiej decyzji (o przystąpieniu do strefy euro) - dodaje lider PO.

Wyborcze zwycięstwo PO sprawiło, że część ekonomistów w swoich prognozach przybliżyła moment przyjęcia euro z 2014-2016 roku właśnie na 2012-2013. Dlatego ekonomiści wśród prognoz makroekonomicznych muszą wciąż przewidywać zmiany na rynku walutowym, a to z racji dużej zmienności rynku walutowego jest zawsze obarczone dużym ryzykiem.

DOBRE OBLICZE MOCNEGO ZŁOTEGO

Umacnianie się złotego nie oznacza samych problemów. Olbrzymim plusem jest zmniejszanie się wysokości polskiej składki do budżetu Unii Europejskiej. Dzięki mocniejszemu złotemu będzie ona mniej obciążała budżet naszego kraju, bowiem jest ona wpłacana we wspólnotowej walucie. W tym roku Polska wpłaci do budżetu Unii 2,8 mld euro, a wpływy z Unii mają wynieść 5,3 mld euro, z czego 2,1 mld euro przypadnie na rolnictwo, a 1,9 mld euro na fundusze strukturalne. W 2006 roku różnica pomiędzy środkami otrzymanymi z UE a wpłaconą składką wyniosła prawie 3 mld euro.

PAWEŁ CZURYŁO, MARIUSZ GAWRYCHOWSKI

Reklama
Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: środki | strefy | złoty | przyjęcie euro | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »