Moda na pozwy zbiorowe
Coraz więcej grup poszkodowanych zapowiada wnoszenie wspólnych pozwów, Dzięki temu szybciej i taniej poszkodowani mogą uzyskać roszczenia. W najbliższych dniach do polskiego sądu wpłynie kolejny grupowy pozew o odszkodowanie.
Po palaczach, poszkodowanych w katastrofie budowlanej w Gliwicach, taką formę ubiegania się o swoje prawa zamierzają wybrać niezadowoleni z przepisów o czynszach właściciele kamienic. Mimo że w Polsce nie ma klasycznej konstrukcji pozwu zbiorowego, prawników szanse na pomyślne rozpatrzenie takich pozwów istnieją.
Na początku roku pozew zbiorowy wnieśli palacze.
- Do naszego sądu wpłynął pozew od Stowarzyszenia Promocji Zdrowia i Edukacji Społecznej przeciwko firmom tytoniowym. Stowarzyszenie próbowało skorzystać z instytucji podobnej do pozwu zbiorowego, jednak z powodów proceduralnych i wadliwych pełnomocnictw zdecydowaliśmy się rozdzielić złożone pozwy - mówi sędzia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krakowie.
OPINIA
Jerzy Naumann
adwokat
W polskim prawie mamy przepisy o współuczestnictwie w sporze (art. 72 i nast. k.p.c.), które umożliwiają wszystkim, którzy chcą połączyć wysiłki i prowadzić jeden proces, którego rezultat obejmie wszystkich. Powstają na tym tle co najmniej dwa pytania. Po pierwsze, czy uzyskane tą drogą odszkodowanie będzie takie samo, wyższe czy może niższe od dochodzonego indywidualnie? Pytanie drugie dotyczy wpływu wieloosobowej strony powodowej na czas trwania sprawy. Należy pamiętać, że roszczenia podobne prawie nigdy nie są identyczne. Stąd też sądy różnicują, ważą wysokość odszkodowań (generalnie u nas ciągle zresztą za niskich). Ale też wymaga to od sędziów wniknięcia w każde roszczenie indywidualnie, bo to jest zgodne z zasadą słuszności i oczekiwaniem na sprawiedliwy wyrok. Lecz to podejście zabiera niezbędny czas. A zatem w sprawach, w których byłoby np. 100 powodów, proces mógłby albo wlec się w nieskończoność, albo szybszy wyrok byłby powierzchowny. Myślę więc, że obecna sytuacja nie wymaga zmian legislacyjnych. Przyznaję jednak, że mam na ten temat zdanie subiektywnie mocno obciążone, bo osobiście jestem wielce krytyczny wobec automatycznego przeszczepiania rozwiązań amerykańskich na grunt polski, ale to już kwestia do skomentowania na inną okazję.
Niepowodzeniem palaczy nie zrażają się jednak właściciele kamienic, którzy musieli pobierać zaniżone czynsze za wynajem lokali mieszkalnych w latach 1994- 2005. Wczoraj zapowiedzieli, że wspólnie zamierzają szukać sprawiedliwości przed sądem. Takiej konstrukcji prawnej nikt dotychczas nie wykorzystywał w Polsce: legitymację procesową będzie miała Iusta Causa, która będzie powodem. Podstawą do tego będzie umowa zawarta między właścicielami nieruchomości, czyli osobami, którym przysługuje roszczenie cywilnoprawne, a Iustą Causa. Jednym z istotnych postanowień tej umowy będzie cesja (przelanie) części roszczenia do Skarbu Państwa na Iustę Causa.
- W myśl art. 508 kodeksu cywilnego taki przelew jest możliwy, a orzecznictwo i doktryna to potwierdzają - mówi Bartłomiej Sochański, adwokat reprezentujący Iusta Causa. Dodaje on, że podstawą prawną tej legitymacji procesowej będzie solidarność po stronie wierzyciela. Dodatkowo art. 191 kodeksu postępowania cywilnego dopuszcza występowanie z pozwem o dochodzenie wielu roszczeń od tego samego pozwanego, jeżeli mogą one być dochodzone w tym samym trybie procesowym i przed tym samym sądem.
- W naszym przypadku obie te przesłanki występują - wskazuje B. Sochański.
W ograniczony sposób ze wspólnego pozwu skorzystali poszkodowani w styczniowej katastrofie hali Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK). Mimo że 12 lipca tego roku do katowickich sądów wpłynęło pięć kolejnych pozwów w tej sprawie, procesy będą toczyły się indywidualnie. Poszkodowani, korzystają jednak z pomocy stowarzyszenia, które reprezentuje część uczestników śląskiej tragedii.
- Poszkodowani nie zdecydowali się na skierowanie do sądu jednego pozwu zbiorowego, ze względu na różnice roszczeń i stopień doznanej krzywdy. Ponadto rozpatrywanie tej sprawy łącznie byłoby zbyt skomplikowane - tłumaczy Macin Marszołek, prezes stowarzyszenia Wokanda, który zapowiada jednak, że wkrótce do sądu trafią pozwy przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu Allianz, które - jego zdaniem - potraktowało poszkodowanych niesprawiedliwie.
W Polsce klasyczna konstrukcja prawna pozwu zbiorowego, na wzór amerykański, nie istnieje. Pewne szanse na złożenie wspólnych pozwów stwarzają jednak przepisy kodeksu postępowania cywilnego.
- Regulacje k.p.c. przewidują instytucję współuczestnictwa w sporze, w ramach której większa liczba osób może występować w charakterze strony powodowej, jako współuczestnicy materialni lub formalni - mówi Krzysztof Lenart, radca prawny w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy. Dodaje on, że takie osoby mogą dochodzić praw wspólnych lub opartych na tej samej podstawie faktycznej i prawnej lub realizować roszczenia jednego rodzaju, oparte na jednakowej podstawie faktycznej i prawnej.
- Polska procedura dopuszcza wielość podmiotów, tak po stronie powodów, jak i pozwanych. Brak jest przy tym przeszkód, aby grupa osób występujących w sprawie w charakterze powodów ustanowiła pełnomocnika procesowego reprezentującego ich wspólne interesy - tłumaczy Krzysztof Lenart.
- W przeciwieństwie jednak do powództwa zbiorowego, każdy z takich współuczestników działa na własny rachunek, musi zatem samodzielnie składać pisma procesowe, zgłaszać dowody na swoją korzyść, może również bez ograniczeń - jeśli jest powodem - swoje powództwo cofnąć - dodaje Paweł Lewandowski, radca prawny Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka Sp.k.
Zdaniem Jakuba Jacyny, adwokata, pewne możliwości daje istniejąca w polskim prawie instytucja udziału organizacji społecznych w postępowaniu cywilnym (art. 64 k.p.c.) lub administracyjnym (art. 31 k.p.a.). Również niektóre inne ustawy mówią o tym, pozwalając na udział np. organizacji proekologicznych w postępowaniach sądowych (art. 99 ustawy o ochronie środowiska).
- Kumulacja powodów w jednej sprawie zwykle przyczynia się do jej szybszego rozpoznania. Poza tym wniesienie pozwu przez kilka osób w ramach jednego postępowania eliminuje ryzyko odmiennego rozpatrzenia sprawy, w przypadku orzekania przez różne składy sądów - tłumaczy Krzysztof Lenart, radca prawny.
Postulujemy
Należy wprowadzić do polskiego porządku prawnego instytucję pozwu zbiorowego, która w sposób jednoznaczny umożliwi występowanie ze wspólnymi roszczeniami przez poszkodowanych.
Tomasz Pietryga
Arkadiusz Jaraszek