Monopol na śmieci

Powstał projekt nowej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Istnieje ryzyko utworzenia gminnego monopolu na rynku odpadów. Firmy prywatne będą działać tylko tam, gdzie nie ma spółek komunalnych.

Projekt ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach przewiduje, że jeśli na terenie gminy jest zakład budżetowy zajmujący się odbieraniem odpadów komunalnych, to on ma wykonywać obowiązki w tym zakresie, a nie prywatne firmy.

- Zakłady budżetowe są złem koniecznym, które mają funkcjonować wówczas, gdy przedsiębiorca nie chce działać na danym terenie, bo na przykład mu się to nie opłaca, a gmina mimo wszystko musi wypełniać swoje obowiązki - tłumaczy Bolesław Maksymowicz z Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Ekologii Miasta w Łodzi.

Zarzuty do projektu dotyczą też obowiązku organizowania przetargów przez gminy na wyłonienie przedsiębiorcy zajmującego się wywozem odpadów. Taki przetarg byłby organizowany, tylko gdyby na danym terenie działały wyłącznie firmy prywatne.

Monika Brdoń z gminy Goleniów dostrzega zalety tego rozwiązania. Jej zdaniem w przypadku wyłonienia jednego podmiotu świadczącego usługi w zakresie odbierania odpadów komunalnych łatwiej jest kontrolować taką firmę. Trudniej prowadzi się rozmowy z kilkoma przedsiębiorcami o różnych oczekiwaniach.

Zmiany te niepokoją jednak przedsiębiorców. Zdaniem Dariusza Matlaka, prezesa Polskiej Izby Gospodarki Odpadami, mogą one doprowadzić do zlikwidowania konkurencji poprzez wyeliminowanie z rynku firm prywatnych. Konsekwencją zmian będą także wyższe ceny za wywóz śmieci.

- Budżety gmin, czyli mieszkańcy, poniosą koszty odszkodowań dla wywłaszczonych z rynku firm prywatnych, które obecnie posiadają ponad 50 proc. udziałów w rynku odpadów komunalnych - ostrzega Dariusz Matlak.



Nie będzie referendum

Projekt ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach usuwa z przepisów instytucję referendum gminnego. Teraz gmina może całkowicie przejąć dysponowanie odpadami komunalnymi za pomocą referendum i w ten sposób przejąć wszystkie obowiązki związane z gospodarowaniem odpadów, ale przede wszystkim pobierać opłaty od mieszkańców za wywóz śmieci.

- Referendum było jedynym mechanizmem, dzięki któremu gmina mogła samodzielnie gospodarować odpadami komunalnymi i pobierać za to opłaty od mieszkańców - zaznacza Zdzisław Smolak ze Związku Gmin Powiatu Dzierżoniowskiego.

Miało być na wzór UE

Intencją projektodawcy jest też przyznanie gminom szerszych kompetencji na wzór rozwiązań stosowanych w innych krajach Unii Europejskiej. Jednak propozycje Ministerstwa Budownictwa tylko częściowo czerpią z unijnych przykładów. Otóż w Austrii samorządy organizują przetargi dla przedsiębiorstw na odbieranie od mieszkańców odpadów komunalnych. Dodatkowo to gmina pobiera od mieszkańców opłaty za wywóz śmieci. W ten sposób staje się ich dysponentem, który tylko zleca przedsiębiorstwom określone zadania. Z opłat pokrywa koszty związane z gospodarowaniem odpadami i realizuje nowoczesne inwestycje w zakresie przetwarzania i odzysku odpadów.

Projekt zakłada, że gminy będą mogły przeprowadzać przetargi, ale nie będą dysponowały środkami z tego tytułu. Wybrana przez samorząd firma będzie bezpośrednio pobierała opłaty za wywóz nieczystości od mieszkańców. Gmina natomiast będzie prowadzić ewidencję umów podpisanych przez obywateli z przedsiębiorcami.

- Gmina powinna wziąć na siebie wszystkie obowiązki i w drodze przetargu wyłonić firmy prowadzące obsługę mieszkańców. Miałaby wówczas wgląd we wszystkie sprawy, ale jednocześnie musiałaby sama oszacować wszystkie koszty związane z gospodarką odpadami - mówi Elżbieta Jakubczak-Gerczyńska z Wydziału Ochrony Środowiska w Pruszkowie.

RYNEK ODPADÓW

Krajowy rynek odpadów komunalnych jest wart od 2 do 3,3 mld zł. Taki szacunek wynika z przyjętego w branży rachunku, zgodnie z którym każdy mieszkaniec Polski za wywóz śmieci płaci średnio 4-7 zł miesięcznie. Rynek podzielony jest pomiędzy firmy prywatne i komunalne mniej więcej po połowie. Obecnie w Polsce każdy producent odpadów komunalnych, od właściciela prywatnej posesji po spółdzielnie mieszkaniowe, ma prawo swobodnego wyboru odbiorcy. Poddane grze rynkowej samorządy decydowały się więc na sprzedaż podległych im zakładów komunalnych. Najaktywniejsze w prywatyzacji były międzynarodowe koncerny Remondis i Sita. Obecnie tylko te dwie firmy posiadają ponad 20-proc. udział w krajowym rynku. W niektórych aglomeracjach liderami rynku wciąż pozostają jednak przedsiębiorstwa komunalne. Tak jest np. w Warszawie, gdzie najwięcej śmieci wywozi MPO.

Więcej uprawnień gmin

Projekt zakłada, że gminy zyskają możliwość wskazywania miejsc, do których przedsiębiorcy odbierający odpady od mieszkańców mają je zawozić. Dotychczas to podmioty gospodarcze decydowały o losie odpadów komunalnych, które głównie trafiały na składowiska. Teraz samorządy będą mogły nakazać wywożenie ich do sortowni, spalarni i innych instalacji przetwarzających odpady.

Projekt przewiduje również, że gminy będą mogły przeprowadzić przetarg, w którym zostanie wyłoniony konkretny podmiot mający odbierać odpady od mieszkańców danego obszaru.

Reklama

OPINIE

Krzysztof Kawczyński
ekspert z Krajowej Izby Gospodarczej

Projekt ustawy w dużym stopniu powiela ustawę, która teraz obowiązuje. Jeśli mieszkańcy nie będą mieli podpisanych umów z firmą odprowadzającą odpady, to gmina zorganizuje przetarg i wybierze firmę, która tych mieszkańców obsłuży, a więc narzuci też stawki. Takie prawo gmina miała także wcześniej. Gminie narzuca się pewne obowiązki, lecz nie są one nowe. Mowa jest wprawdzie o selektywnej zbiórce, poziomach odzysku i recyklingu czy też bioodpadach, które regulują inne ustawy. Nie widzę, aby ta ustawa dawała gminie narzędzia, przy pomocy których poradzi sobie ona z tymi obowiązkami. W ustawie nie ma także żadnych sankcji dla gminy, która nie wykona swoich obowiązków jako podmiot wiodący w zakresie odpadów komunalnych.

Witold Zińczuk
prezes Związku Przedsiębiorców Gospodarki Odpadami

Nie ukrywam, że marzeniem każdego przedsiębiorcy jest mieć na coś monopol. Jednak w nowoczesnym społeczeństwie nie wolno tworzyć monopolu tam, gdzie nie jest to potrzebne.
Oczywiście w krajach Unii Europejskiej funkcjonują systemy monopolistyczne w gminach. Jednak tak naprawdę państwa, gdzie to tak wygląda, starają się od tego odejść. Dlatego podawanie funkcjonowania monopolistycznych zakładów gminnych w UE jest w tym momencie dużym nieporozumieniem. W uzasadnieniu projektu czytamy, że ma on wpłynąć na podwyższenie poziomów odzysku i obniżenie ilości składowanych odpadów, czego wymaga Unia. Można to jednak zrealizować w obrębie obecnie istniejącego systemu prawnego. Przedsiębiorcy już to zrobią, ale oczekujemy od gminy jako partnera, że będzie ona bezstronnym arbitrem. Mianowicie będzie eliminować nieuczciwe firmy, które nie chcą realizować zobowiązań, a dawać zielone światło tym, które to robią.

Łukasz Kuligowski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: gminy | wywóz | przetarg | prywatne | śmieci | samorządy | opłaty | odpady | monopol | firmy | Tam | referendum | ustawy | przedsiębiorcy | gmina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »