Mowa nienawiści w biznesie. "Hejt jest przyklejony do sukcesu"

Sztuczna inteligencja jest ogromną szansą dla obecnego biznesu, ale może stanowić zagrożenie dla niektórych zawodów - to jeden z wniosków, który płynie z cyklu debat, jakie poprzedziły galę rozdania nagród w plebiscycie BrandMe CEO. Uczestnicy spotkań zwracali także uwagę na problem mowy nienawiści i negatywnych postaw, z czym mierzą się obecnie przedsiębiorcy. Rozmawiano także o sztuce komunikacji, wrażliwości w biznesie, a co za tym idzie - kwestii autentyczności prawdziwych liderów

W czwartek 21 września miała miejsce gala rozdania nagród BrandMe CEO dla najbardziej cenionych liderów biznesu w Polsce. Wydarzenie poprzedził cykl debat, paneli dyskusyjnych i wystąpień, podczas których prelegenci rozmawiali o obecnych szansach i  dla przedsiębiorstw, jak również o wartościach, jakimi powinni się kierować liderzy w dzisiejszych czasach.

AI może zastąpić wielu pracowników

Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju, który otworzył cykl debat mówił o obecnych szansach dla gospodarki. Wskazał, że jedną z nich jest sztuczna inteligencja. 

Reklama

- Uważam, że jest to największa zmiana, która rzeczywiście będzie miała miejsce w życiu społecznym od stuleci. Jest to kolejna rewolucja przemysłowa (...) Szacuje się, że wdrożenie technologii opartych o sztuczną inteligencję może na przestrzeni najbliższych dwóch dekad podnieść produktywność w narodowej gospodarce o prawie 40 proc. To jest coś, czego nigdy w historii jeszcze nie obserwowaliśmy - mówił Borys.

Prelegent podkreślał, że wykorzystywanie sztucznej inteligencji w ramach analizy danych, która ma pomóc w podejmowaniu decyzji przez liderów, jest już obecne w wielu sektorach gospodarki.

- Badania pokazują, że na przestrzeni najbliższych kilku lat, również, jeśli chodzi o nasze emocje, sztuczna inteligencja ma je rozpoznawać lepiej niż potrafimy my jako ludzi (...) To, o czym się jeszcze nie mówi, to jest technologia, która ma w perspektywie 20 lat osiągnąć poziom inteligencji, który ma moc człowieka. Ma to gigantyczny wpływ zarówno na gospodarkę, życie społeczne - zwracał uwagę Borys, dodając, że zgodnie z analizami trzy grupy zawodów są szczególnie zagrożone przegraną z narzędziami AI: prawnicy, firmy konsultingowe i branża technologii, która ma potencjał do automatyzacji. Jednocześnie wskazywał, że sztuczna inteligencja może stanowić zagrożenie dla menedżerów i profesjonalistów.

"Jesteśmy prekursorem użycia AI"

O praktycznym wykorzystaniu AI w biznesie mówili przedsiębiorcy. Rafał Brzoska, założyciel i prezes InPost, laureat nagrody BrandMe CEO w 2021 roku podkreślał, że jego spółka korzysta już z tego typu rozwiązań z powodzeniem, poprawiając wskaźniki, a tym samym wyniki finansowe.

- Dzisiaj jesteśmy prekursorem użycia w realnej gospodarce sztucznej inteligencji. Ściągamy najlepszych menadżerów z całego świata do tego, żeby wykorzystać AI do zarabiania pieniędzy - mówił prezes, tłumacząc, że technologia poprawia wydajność, łańcuchy dostaw, efektywność, a w konsekwencji satysfakcję klienta. Tłumaczył, że narzędzia typu voicebot czy chatbot znacznie skracają czas obsługi użytkownika końcowego

Brzoska podkreślał, że choć AI wniesie wartość dodaną dla gospodarki wraz ze skokiem technologicznym, należy kwestie jej wykorzystania uregulować prawnie. 

- Nie skupiamy się tylko na tym, jak zwiększyć efektywność przez użycie sztucznej inteligencji, ale musimy sobie poradzić z aspektami społecznymi - wyjaśniał.

"Hejt jest przyklejony do sukcesu"

Podczas innej z debat prelegenci dyskutowali nad problemem hejtu w biznesie, także między przedsiębiorcami. Jedną z osób, która doświadczyła mowy nienawiści w internecie jest Ewa Chodakowska, prezeska i właścicielka BeBio.pl oraz BeActiveTV.

- Dochodzę do wniosku, że hejt, który mnie spotyka i sukces, który pojawił się na przestrzeni lat, jest integralną częścią - hejt jest przyklejony do sukcesu. Ludzi, których nie widać, którzy są transparentni hejt nie dotyka (...). Będąc łatwym celem spotykam się z opiniami, na które sobie nie zasłużyłam, które są niesprawiedliwe (...) Hejtują ludzie słabi, sfrustrowani, nieszczęśliwi - mówiła Chodakowska, tłumacząc, że dzięki przepracowaniu swojego doświadczenia jest w stanie zmierzyć się  kolejnymi atakami nie kontratakiem, a empatią.

- 80 proc. komentarzy negatywnych jest zostawiane przez 10 proc. użytkowników sieci (...) Na ile reagujemy na komentarze pozytywne, a na ile nie możemy znieść faktu, że ktoś podcina nam nogi zupełnie niesprawiedliwie - tłumaczyła. 

Z podobnym doświadczeniem mierzyła się Omena Mensah, prezes Omenaa Foundation, która została skrytykowana m.in. za zorganizowanie zbiórki na inwestycje w Afryce, jak np. szkoły. 

- Zdałam sobie sprawę, że to wynika z braku edukacji (...) Hejt dotyka każdej branży - mówiła prelegentka, podkreślając, że tego typu doświadczenie dostała także od strony przedstawicieli świata samego biznesu. 

Magda Dziewguć, Country Director Google Polska potwierdzała, że hejt nie dotyczy wyłącznie osób powszechnie znanych - jest obecny w korporacjach, firmach rodzinnych, spółkach skarbu państwa i doświadczają go pracownicy na każdym szczeblu.

- Musimy dojrzeć do gotowości myślenia o tym. (...) Żeby być dojrzałym liderem i mieć w sobie determinację wprowadzania zmiany, trzeba być gotowym mówić: tak, część ludzi się ze mną nie zgadza, część mnie nienawidzi, części nie podoba się to, co robię, ale nadal mam gotowość o to walczyć - mówiła prelegentka. 

Sztuka komunikacji w biznesie

O sztuce komunikacji w biznesie i roli wrażliwości dzisiejszych liderów mówił profesor Jerzy Bralczyk. Podkreślał, że określenie "wrażliwy lider jest czymś w rodzaju oksymoronu", a więc  - w teorii - jest sprzecznością, jednak tłumaczył, że bycie wrażliwym, a dokładniej - uważnym - jest cechą ważną dla liderów.

- Wrażliwość ma kilka postaci - na kogoś oraz moja własna. (...) Wrażliwość, którą będziemy pojmowali jako umiejętność współodczuwania, nie musi przeczyć zdecydowaniu - mówił językoznawca.

- Lider idzie z przodu, prowadzi i rzadko się ogląda do tyłu, bo on widzi cel. A inni widzą lidera widzącego cel (...) Liderem nazywamy kogoś, kto potrafi hierarchizować swoje postrzeganie świata, tyle tylko, że żeby móc to zrealizować, powinien także posługiwać się odpowiednim językiem. Lider działa w języku, komunikacji. (...) Powinien być wiarygodny. Zarażenie celem może być tylko wtedy, gdy będzie działał spójnie - gdy jego sposób mówienia, forma i treść będą zgodne. Nie może być liderem np. ktoś, kto posługuje się erudycją, ale w istocie nie prezentuje spójnych, jasnych treści - tłumaczył prof. Bralczyk.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »