Mówili, że chcą zamienić drobne banknoty. W ten sposób oszukiwali kasjerów
W Warszawie doszło do zatrzymania dwóch oszustów, których ofiarami padali sprzedawcy w jednym z centrów handlowych zlokalizowanych na terenie miasta. Obywatele Bułgarii posili o wymianę drobnych banknotów na te o wyższym nominale. Następnie udawali "magików" i wykorzystywali techniki zręcznościowe oraz psychologiczne, żeby oszukać kasjerów i wręczyć im mniej pieniędzy niż otrzymali. Znaleziono przy nich ponad 5500 zł.
O zatrzymaniu mężczyzn podających się za "magików" poinformowała kom. Ewa Kołdys z mokotowskiej policji. Funkcjonariuszka wyjaśniła również na czym polegał schemat działania oszustów, którym grozi nawet do ośmiu lat więzienia.
Na czym konkretnie polegało oszustwo? "Mężczyźni (...) podchodzili do kas, prosząc o wymianę drobnych banknotów na te o wyższym nominale. Podczas transakcji udawało im się sprytnie przekazać kasjerom znacznie niższą kwotę niż ta, którą pobrali z kasy" - przekazała kom. Ewa Kołdys. Gdy zaniepokojeni sprzedawcy orientowali się, że coś jest nie tak, jeden z oszustów głośno przeliczał banknoty na ladzie, tasując i przekładając je.
"Finalnie i tak ponownie przekazywał mniejszą ilość gotówki. W tym czasie, podczas całej akcji, drugi mężczyzna zasypywał kasjera licznymi pytaniami, co jeszcze bardziej dezorientowało ofiarę" - relacjonuje funkcjonariuszka.
Na ten moment wiadomo, że mężczyzn widziano w dwóch pawilonach. Pracujący tam sprzedawcy zorientowali się, że mają do czynienia z nieuczciwymi praktykami. Po otrzymaniu niepokojących informacji od ochrony sklepu, funkcjonariusze podjęli odpowiednie działania. Na ten moment nie wiadomo, czy oszuści działali jeszcze w innych sklepach. Wykaże to dalsze postępowanie.
Obywatele Bułgarii zostali zatrzymani i przewiezieni na Komendę Policji. Funkcjonariusze znaleźli przy nich gotówkę w kwocie 5540 złotych. W trakcie czynności policyjnych okazało się, że jeden z zatrzymanych miał na koncie już wcześniejsze epizody związane z łamaniem prawa. Dodatkowo, okazało się, że jest poszukiwany do odbycia kary w zakładzie karnym.
Zarówno 50-latek, jak i 44-latek usłyszeli zarzuty oszustwa, za które grozi im kara pozbawienia wolności nawet do ośmiu lat. Wobec dowodów, które zostały zabezpieczone przez policjantów na miejscu zdarzenia, sprawcy przyznali się do zarzucanych im czynów. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów w Warszawie, która nadzoruje postępowanie karne w tej sprawie.