MSP będzie sprzedawać resztówki

Ministerstwo Skarbu szuka alternatywnych źródeł przychodów z prywatyzacji. Powód? Istnieje spore zagrożenie, że w tym roku duże transakcje, np. grupy G-8 czy debiut giełdowy PKO BP nie dojdą do skutku. Wszystko wskazuje na to, że pod młotek pójdą również udziały w giełdowych spółkach.

Ministerstwo Skarbu szuka alternatywnych źródeł przychodów z prywatyzacji. Powód? Istnieje spore zagrożenie, że w tym roku duże transakcje, np. grupy G-8 czy debiut giełdowy PKO BP nie dojdą do skutku. Wszystko wskazuje na to, że pod młotek pójdą również udziały w giełdowych spółkach.

Skarb Państwa ma mniejszościowe udziały w 1100 spółkach. Zdaniem ekonomistów, powinien się ich jak najszybciej pozbyć, bo oprócz obsady rad nadzorczych, jego wpływ na zarządzanie jest niewielki. Minister skarbu Zbigniew Kaniewski w piątek ujawnił, że obecnie trwają prace nad przygotowaniem do sprzedaży w tym roku 160 przedsiębiorstw.

Skarb Państwa przyspiesza

W piątek w Biuletynie Zamówień Publicznych resort zamieścił ogłoszenie o nietypowym rozmiarze. Chodzi o wykonanie 71 usług w 2004 r., w tym wybór doradcy prywatyzacyjnego dla kilkunastu spółek. M.in. Ciechu, PGNiG, PZU, Grupy Energetycznej Enea. - Minister Zbigniew Kaniewski, przychodząc do resortu zapowiedział, że będzie się starał przyspieszyć prywatyzację tak, żeby uzyskać założone 8,8 mld zł wpływów ze sprzedaży. Szef podjął wiele działań, które mają wpłynąć na szybsze zbycie majątku skarbu - tłumaczy Janusz Kwiatkowski, rzecznik resortu skarbu.

Reklama

Oprócz doradców do sztandarowych prywatyzacji MSP poszukuje konsultantów, którzy wesprą go przy sprzedaży spółek z sektora lekkiego i poligraficznego lub przeprowadzeniu analiz przedprywatyzacyjnych dla kolejnych kilkunastu firm.

Giełdowe eldorado

Ministerstwu Skarbu najprościej będzie sprzedać resztówki giełdowych spółek. A jest w czym wybierać. Okazuje się, że Skarb Państwa jest udziałowcem w 75 spółkach na ponad 200 notowanych na GPW. Większościowym akcjonariuszem jest tylko w przypadku katowickiego Kopeksu. W pozostałych ma śladowe udziały (jak np. 0,0004% w Banku Millennium) lub całkiem pokaźne pakiety (np. w Mennicy blisko 42% akcji). Według piątkowych notowań, wartość akcji będących w posiadaniu SP wynosiła 7,6 mld zł. Należy zaznaczyć, że godną uwagi wartość (powyżej 10 mln zł) przedstawiają udziały w tylko jednej trzeciej spółek.

Grube ryby nie na sprzedaż

Oczywiście najwięcej warte są pakiety kilku blue chips: KGHM Polska Miedź, Telekomunikacji Polskiej, PKN Orlen, Pekao. Ich sprzedaż dałaby wpływy rzędu 5,9 mld zł. Niewykluczone że akcje tych spółek zostaną upłynnione. Wszystko zależy od tego, jak będą realizowane tegoroczne przychody z innych prywatyzacji. - Jeśli się okaże, że zgromadzimy wystarczające środki z innych źródeł, to specjalnie bym się nie spieszył ze sprzedażą KGHM. To nie jest czas, żeby wyzbywać się akcji, ale tego nie można wykluczyć - powiedział w piątek agencji Reuters Zbigniew Kaniewski, minister skarbu (czytaj też str. 3).

Plany już były

O ile sprzedaż choćby części z 42% KGHM to dla ministra Kaniewskiego ostateczność, o tyle na pewno dużo prościej będzie upłynnić mniejsze pakiety blue chips. MSP prowadziło przecież rozmowy w sprawie zbycia 5% akcji Świecia. Pakietem był ponoć zainteresowany inwestor finansowy. W piątek akcje te były warte 181 mln zł. W zawieszeniu pozostają również rozmowy w sprawie sprzedaży France Telekom 3,9% akcji (wartych 936 mln zł) Telekomunikacji Polskiej. Transakcja miała być przeprowadzona pod koniec ub.r. Pytany o nią minister Kaniewski zbywa milczeniem. Trudno się temu dziwić, bo jego poprzednik Piotr Czyżewski, informując o bliskiej finalizacji rozmów z inwestorem doprowadzał do spadków kursu naszego narodowego telekomu.

Bankowa wyprzedaż

Z naszych informacji wynika, że resort poważnie rozważa przeprowadzenie porządków w posiadanych pakietach akcji w instytucjach finansowych. W tej chwili SP ma udziały w blisko 10 bankach. Największą wartość przedstawia pakiet Pekao - 845 mln zł, który zapewne dość łatwo będzie można sprzedać inwestorom finansowym.

Sporo można również zainkasować za akcje ING BSK, Banku Handlowego oraz BPH. W przypadku dwóch pierwszych Skarb Państwa mógłby się "podłączyć" pod sprzedaż nadwyżek akcji posiadanych przez strategicznych inwestorów tych banków. ING oraz Citi Corp. zobowiązały się zejść w tym roku poniżej 75% udziałów w spółkach zależnych).

Rafał Antczak, ekspert CASE
Nie ma wątpliwości, że Skarb Państwa powinien jak najszybciej pozbyć się resztówek. Im mniejszy wpływ na spółki mają politycy i urzędnicy, tym bardziej wychodzi to na zdrowie sektorowi przedsiębiorstw, a w konsekwencji - gospodarce.
Skończyłoby się wreszcie też przekładanie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej, co widać od dłuższego czasu, a czego skrajnym przykładem jest Kompania Węglowa. Utrata możliwości dokapitalizowywania resztówkami doprowadzi do sytuacji, że słabe firmy będą musiały wziąć się poważnie do roboty, a nie żyć na garnuszku podatników i liczyć na pomoc publiczną Skarbu Państwa.
Plany wpływów prywatyzacyjnych od dłuższego czasu nie są realizowane. Wpływy są mniejsze, niż zapowiadane. Stan finansów publicznych wymaga nie tylko cięć wydatków, ale także niefiskalnego pozyskiwania pieniędzy. Resztówki są ostatnią deską ratunku, jeżeli Skarb Państwa znowu będzie opieszale prowadził prywatyzację.

Marcin T. Kuchciak, Tomasz Brzeziński

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »