Murem wobec Moskwy

Według opublikowanego w środę studium Europejskiej Rady do Spraw Stosunków z Zagranicą (ECFR), Unia Europejska traci grunt w swych relacjach z potężniejącą Rosją i powinna opracować jednolitą wspólną strategię obrony własnych interesów wobec Moskwy.

Według ECFR, stanowiącej niezależny zespół ekspercki, kwestia rosyjska jest największym wewnątrzunijnym problemem spornym od czasu, gdy po inwazji Iraku w 2003 roku minister obrony USA Donald Rumsfeld podzielił państwa Europy na "stare" i "nowe" - biorąc pod uwagę ich stosunek do polityki Waszyngtonu.

Europejska strategia z lat 90., stawiająca na demokratyzację i westernizację słabej i zadłużonej Rosji, rozpadła się w gruzy, a poszczególne państwa UE wycofują się ze wspólnych działań, zawierając indywidualne porozumienia z Rosją - wskazuje studium.

Reklama

"Dzisiaj to Kreml ustala agendę w stosunkach UE z Rosją i czyni to w sposób naruszający w coraz większym stopniu reguły gry" - powiedział były niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka Fischer, który jest współprzewodniczącym ECFR.

Autorzy studium - Mark Leonard i Nicu Popescu - postulują, by UE wypracowała nową długoterminową strategię, skłaniającą Rosję do przestrzegania praworządności i stworzyła system wczesnego ostrzegania dla stosunków dwustronnych z Moskwą, by chronić europejskich partnerów przed nagłymi niespodziankami.

Jak podkreślono w dokumencie, w UE ścierają się dwa dominujące podejścia do Rosji - albo reagowanie na domniemane zagrożenie "miękkim powstrzymywaniem", albo nakłanianie potencjalnego partnera do "skrytej integracji" z systemem europejskim.

Zdaniem ECFR, uwidacznia się tutaj różnica między bardziej stanowczymi dawnymi komunistycznymi wasalami Moskwy i okazującymi jej większą wspaniałomyślność państwami zachodnioeuropejskimi.

Według autorów raportu, dwa ugrupowania skrajne tworzą z jednej strony "konie trojańskie", z drugiej zaś "nowi bojownicy zimnej wojny". Do pierwszej kategorii zaliczono Grecję i Cypr, które często zajmują stanowisko zgodne z interesami rosyjskimi, do drugiej zaś Polskę i Litwę, jawnie wrogie wobec Rosji i gotowe wykorzystywać swe prawo weta do blokowania negocjacji UE z Moskwą.

Ulokowane między tymi dwoma ekstremami pozostałe państwa UE wykazują zróżnicowane podejście do współpracy z Rosją - zaznacza studium. Określa ono Niemcy, Francję, Włochy i Hiszpanię jako "partnerów strategicznych", budujących swe specjalne stosunki dwustronne z Kremlem i czasami sabotujących wspólne cele UE, w tym politykę energetyczną.

Dziesięć mniejszych państw Unii - Austrię, Belgię, Bułgarię, Finlandię, Luksemburg, Maltę, Portugalię, Słowenię, Słowację i Węgry - nazwano "przyjaznymi pragmatykami", przedkładającymi w stosunkach z Moskwą interes ekonomiczny nad politykę.

Dziewięć pozostałych krajów członkowskich - Czechy, Danię, Estonię, Holandię, Irlandię, Łotwę, Rumunię, Szwecję i Wielką Brytanię - sklasyfikowano w studium jako "mroźnych pragmatyków", traktujących krytycznie bilans Rosji w odniesieniu do praw człowieka i demokracji, ale nadal skłonnych do współpracy gospodarczej z nią.

Jak zaznacza raport ECFR, Unia Europejska powinna domagać się realizowania przez Rosję wszystkich przyjętych przez nią międzynarodowych zobowiązań i standardów. Dokument zaleca ponadto państwom członkowskim, by dały Komisji Europejskiej prawo wyrażania zgody na większe transakcje energetyczne i upoważniły unijne agendy nadzorowania konkurencyjności do kontrolowania umów energetycznych z Rosją.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: obrony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »