Musk dotrzymał słowa. Wprowadził opłaty w dwóch krajach, niedługo dojdą kolejne

Elon Musk nie ustaje w próbach pobierania opłat za dostęp do X, czyli dawnego Twittera. Ostatnim pomysłem jest "Not A Bot", czyli nałożenie na nowych użytkowników symbolicznej opłaty w wysokości jednego dolara rocznie - informuje BBC. Program pilotażowy ruszył już w dwóch krajach. Musk uzasadnia, że żądając opłat walczy z dezinformacją i botami.

Informacja o opłatach za używanie X nie jest zaskoczeniem. Już teraz subskrybenci rozszerzonego pakietu X Premium płacą w Stanach Zjednoczonych 8 dolarów miesięcznie. Cena różni się w zależności od kraju, w którym mieszka abonent. W Polsce wynosi ona 49 zł miesięcznie albo 514 zł rocznie. W zamian użytkownicy mogą publikować dłuższe posty i mają lepszą widoczność na platformie. 

Musk realizuje zapowiedź

Miliarder o kolejnych opłatach wspomniał po raz pierwszy w ubiegłym miesiącu. Teraz wiadomo już, że nowi użytkownicy, którzy zapłacą jednego dolara, będą mieli pełne prawa - możliwość tweetowania, retweetu, polubienia postów i odpowiadania na nie. Osoby, które zrezygnują z abonamentu, będą mogły jedynie czytać posty, oglądać filmy i obserwować konta. Musk zapewniał bowiem, że nadal będzie można tworzyć darmowe konta "tylko do odczytu”, które nie będą miały kluczowych funkcji. 

Reklama

Odkąd Musk kupił w zeszłym roku Twittera za 44 miliardy dolarów, sytuacja finansowa portalu jest coraz gorsza. Z ocen analityków wynika, że w grudniu 2022 r. przychody platformy spadły o 40 proc. rok do roku. Miało się tak zdarzyć m.in. przez odejście wielu reklamodawców, którym nie spodobało się nowe kierownictwo portalu społecznościowego. Wprawdzie Musk nie publikuje danych finansowych X, jednak z ocen ekspertów wynika, że przychody z reklam stopniały o połowę. 

Nie chodzi o pieniądze

Chociaż pobieranie opłat od użytkowników leży w interesie finansowym firmy, kontrowersyjny miliarder zapewnia, że nakłonienie ludzi do płacenia za usługę ma na celu walkę z botami. Niedawno przypominał, że stworzenie bota kosztuje "ułamek grosza". - Ale jeśli ktoś musi nawet zapłacić kilka dolarów, jakąś niewielką kwotę, efektywny koszt dla botów jest bardzo wysoki - argumentował przed miesiącem Musk. 

Platforma uzasadniła ponadto, że celem wprowadzenia opłat jest też ochrona przed spamerami, którzy próbują manipulować platformą i zakłócać działanie innych użytkowników X. 

Od wtorku firma rozpoczęła usługi "Not A Bot" w Filipinach i Nowej Zelandii. Z komunikatu opublikowanego przez centrum pomocy X dowiadujemy się, że nowi użytkownicy będą musieli najpierw przejść weryfikację swojego numeru telefonu, a potem wybrać plan subskrypcji. Ci, którzy zdecydują się na zapłacenie 1 dolara rocznie - X zaznacza, że ceny różnią się w zależności od kraju i waluty - będą mogli publikować treści, lajkować posty, odpowiadać, retweetować i cytować posty innych kont oraz dodawać posty do zakładek. 

Konieczność wniesienia symbolicznej opłaty ma być sukcesywnie wprowadzana także w kolejnych krajach. Decyzja niesie za sobą też zagrożenia dla płynności finansowej serwisu. Cytowani przez BBC eksperci wyrażają obawy, że wprowadzenie "Not A Bot" może doprowadzić do odejścia z X dużej części użytkowników. To zaś jeszcze bardziej obniży przychody z reklam.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Elon Musk | Twitter | opłaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »