Musk za swój żart stanie przed sądem. Została już wybrana ława przysięgłych

​Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych wytypował 9-osobowy skład ławy przysięgłych, która zasiądzie w sprawie wytoczonej przeciw Elonowi Muskowi - poinformował Reuters. Oznacza to, że niedługo może odbyć się pierwsze posiedzenie sądu, zainicjonowane pozwem, jaki przeciw miliarderowi złożyli inwestorzy Tesli.

W San Francisco został wybrany dziewięcioosobowy skład ławy przysięgłych, przez sędziego Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych, która będzie oceniać zasadność pozwu złożonego przeciw Elonowi Muskowi. Jak poinformowała agencja "Reuters", do statusu poszkodowanych poczuwają się inwestorzy, którzy mieli stracić fundusze z uwagi na jeden z wpisów miliardera na platformie Twitter.  

Chodzi o post zamieszczony 7 sierpnia 2018 r. Musk napisał w nim, że jeśli akcje Tesli dojdą do wartości 420 dolarów, to wykupi on firmę w całości i wyjdzie z giełdy. Jednocześnie miał mieć na to zabezpieczone fundusze. 

Reklama

Natomiast w innym poście miał napisać, że "wsparcie inwestorów zostało potwierdzone. Jedynym powodem, dla którego nie jest to pewne (wykupienie firmy - red.), jest to, że zależy to od głosowania akcjonariuszy".

Musk nie zna się na żartach

W opinii miliardera wpis miał być żartobliwy. Liczba "420" nawiązuje do jednej z serii memów i ma być symboliczna w kręgach osób, które palą jeden z narkotyków. Jednak na żartach nie znali się właściciele akcji firmy produkującej elektryczne auta, ponieważ po tym poście doszło do paniki na giełdzie i wyprzedania akcji, które w efekcie potaniały.  

Tuż po tym zajściu część inwestorów zdecydowała się złożyć pozew przeciw Muskowi. Chcą oni przed sądem dowieść, że miliarder w ten sposób manipulował kursem akcji Tesli. Ponadto pomimo złożenia przez siebie obietnicy, nie wykupił on firmy, kiedy jej jedna akcja osiągnęła poziom 420 dolarów. 

Musk został już w pewnym stopniu ukarany za swoją aktywność w mediach społecznościowych. Musiał on bowiem zapłacić za ten wpis 20 mln dol. na rzecz Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Taką samą kwotę musiano przelać z konta firmowego Tesli.  

Oprac. Alan Bartman

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Elon Musk | Tesla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »