My chcemy do klubu bogatych

Znaczenie inwestycji zagranicznych w rozwoju gospodarki doceniają zarówno kraje o najwyższym potencjale gospodarczym, kraje rozwijające się, jak i przechodzące proces transformacji.

Z najnowszego "Światowego raportu inwestycyjnego 2006, BIZ z gospodarek rozwijających się i przechodzących transformacje: Implikacje dla rozwoju", który od kilkunastu lat przygotowuje UNCTAD wynika, że wartość inwestycji zagranicznych (BIZ) w 2005 r. wzrosła prawie o jedną trzecią. Mimo to globalne przepływy BIZ były w zeszłym roku na dużo niższym poziomie (niż w 2000 r., kiedy to osiągnęły rekordową wartość 1,4 biliona dolarów (w 2005 r. - 916 mld dol.).

Liderem Wielka Brytania

Napływy BIZ do krajów rozwiniętych osiągnęły w zeszłym roku wartość 542 mld dol., co w porównaniu z 2004 r. stanowiło wzrost o 37 proc. Rekordową wartość - 334 mld dol. osiągnął napływ BIZ do krajów rozwijających.

Reklama

W ujęciu procentowym w 2005 r. udział krajów rozwiniętych w globalnych napływach BIZ wzrósł nieznacznie do poziomu ok. 59 proc. Udział krajów rozwijających się wyniósł natomiast 36 proc., natomiast krajów Europy Południowo-Wschodniej i Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) - ok. 4 proc.W 2005 r. napływ BIZ wzrósł w 126 z dwustu badanych krajów.

Do liderów należy Wielka Brytania, do której napływy BIZ wzrosły o 108 mld dol. osiągając skumulowaną wartość 165 mld dol., co zapewniło jej pozycję największego odbiorcy BIZ w 2005 roku. Drugim największym odbiorcą, mimo spadku napływu BIZ, były Stany Zjednoczone. Natomiast w grupie krajów rozwijających się, podobnie jak w poprzednich latach największymi odbiorcami BIZ były: Chiny i Hong Kong, Singapur, Meksyk i Brazylia.

W ujęciu regionalnym najwięcej BIZ trafiło do 25 państw członkowskich Unii Europejskiej. Ich wartość wyniosła 422 miliardy dolarów, czyli niemal połowę światowej wartości BIZ.

Napływ do Azji Południowej, Wschodniej i Południowo-Wschodniej wyniósł w 2005 roku 165 miliardów dolarów, co stanowiło około jednej piątej wartości całkowitej BIZ. Dalej znalazła się Ameryka Północna z napływem BIZ o wartości 133 miliardy dolarów oraz Ameryka Południowa i Środkowa z 66 miliardami dolarów. Natomiast Azja Zachodnia wyróżniła się najwyższą stopą wzrostu napływających BIZ, która wyniosła 85 proc., a ich wartość osiągnęła 34 mld dol. Miniony rok był także wyjątkowo korzystny dla Afryki pod względem wartości napływu BIZ, która wyniosła 31 mld dol., co stanowiło rekord w historii tego regionu.

Awansują kraje rozwijające się

Jeśli chodzi o wartość globalnych wypływających BIZ to w 2005 r. wyniosła ona 779 miliardów dolarów. Z raportu UNCTAD wynika, że prym wiodą tutaj kraje rozwinięte. W zeszłym roku odnotowano wypływ BIZ o wartości 119 mld dolarów. Dał się także zauważyć istotny wzrost wypływających BIZ w krajach rozwijających się, wśród których przodował Hong Kong.

Autorzy raportu podkreślają coraz większe znaczenie gospodarek rozwijających się i przechodzących transformację w obszarze bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Wartość wypływających z nich BIZ wzrosła w zeszłym roku do 133 miliardów dolarów, co stanowi 17 proc. globalnej wartości.

Jak twierdzi Zbigniew Zimny, przedstawiciel Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD), współautor raportu, zagraniczne inwestycje bezpośrednie od dawna uchodzą za ważny kanał transferu kapitału i technologii z krajów wysoko rozwiniętych, w tym do krajów transformacji. Raport pokazuje, że choć transfery te są nadal bardzo istotne dla rozwoju krajów mniej zaawansowanych ekonomicznie, świat BIZ staje się w coraz większym stopniu wielowymiarowy.

Zdaniem Zbigniewa Zimnego, jedną z najważniejszych cech globalizacji jest pojawienie się i szybki wzrost BIZ z krajów rozwijających się i przechodzących transformację. Stwarza to nowe możliwości dla krajów rozwijających się występujących zarówno w roli źródła, jak i przeznaczenia BIZ.

Przede wszystkim fuzje i przejęcia

Z raportu UNCTAD wynika, że ważną rolę we wzroście BIZ odegrały fuzje i przejęcia międzynarodowe. W 2005 r. ich wartość podwoiła się w porównaniu z poprzednim rokiem i wyniosła 422 miliardy dolarów. Także w pierwszej połowie tego roku, wartość międzynarodowych połączeń i przejęć przedsiębiorstw wzrosła już o prawie 40 proc. Wiele wskazuje więc na to, że w 2006 r. nastąpi dalszy znaczny wzrost BIZ.

Zwiększony napływ BIZ dotyczyć będzie z pewnością Afryki, w związku z wysokimi cenami surowców i dużym popytem na zasoby naturalne szybko rosnących gospodarek azjatyckich. Znaczący będzie także przepływ BIZ wewnątrz regionu Południowej i Południowo-Wschodniej Azji w związku z wysokim tempem wzrostu i szybko rosnącą siłą nabywczą, przede wszystkim w Indiach i w Chinach.

Jak informują autorzy raportu, większość światowych BIZ przypada na sektor usług, zwłaszcza finansowych, telekomunikacyjnych oraz związanych z handlem nieruchomościami. Jednak największy wzrost BIZ wystąpił w sektorze surowcowym (6-krotny wzrost udziału w fuzjach i przejęciach), przede wszystkim w branży paliwowej. Przykładowo, w Algierii, Egipcie i Nigerii udział inwestycji zagranicznych w tym sektorze wyniósł odpowiednio 55 proc., 37 proc. i 80 proc. ogólnego napływu BIZ do tych krajów. Zmniejszył się udział przemysłu przetwórczego w globalnych przepływach BIZ, czego odzwierciedleniem jest niższy o cztery punkty procentowe udział w fuzjach i przejęciach międzynarodowych.

Nieprawdziwe mity

Trzeba podkreślić, że do niedawna rola BIZ w rozwoju gospodarczym krajów rozwijających się była traktowana na zasadzie stosunków między bogatą Północą i biednym Południem. Jak twierdzi Zbigniew Zimny, nadal globalizacja przedstawiana jest przez jej krytyków jako ekspansja potężnych korporacji z Północy na rynkach krajów biednych i słabych, przynosząc korzyści przede wszystkim tym pierwszym. Trudno się z tym zgodzić. Kraje rozwinięte nie tylko nie gardzą fabrykami budowanymi przez Samsunga, Kia Motors, Daewoo czy LG Elektronics, ale o nie intensywnie konkurują.

Z drugiej strony, obserwuje się, że np. kraje surowcowe chętnie przyciągają do współpracy lub współudziału w projektach wydobywczych ropy naftowej państwowe korporacje z Chin, aktywnie poszukujące nowych źródeł surowców we wszystkich regionach. Jak podkreśla Zbigniew Zimny, niektóre kraje najsłabiej rozwinięte prawie nie znają korporacji transnarodowych, polegając przede wszystkim, jeśli chodzi o napływ BIZ, na korporacjach z krajów rozwijających się.

Autorzy raportu podkreślają, że choć na razie kraje rozwinięte pozostają głównymi źródłami bezpośrednich inwestycji zagranicznych, to jednak nowe ich źródła rosną bardzo szybko. I tak w 2005 r. BIZ dokonywane przez korporacje transnarodowe z krajów rozwijających się i przechodzących transformację wyniosły 133 mld dol. (17 proc. światowego wypływu), dziesięć razy więcej niż w 1990 r. O ile w 1990 r. tylko 15 firm z krajów rozwijających się trafiło na listę największych przedsiębiorstw świata Fortune - 500, to w 2005 r. było ich już 47 (łącznie z firmami z krajów transformacji), a w 2006 r. - 57.

Firmy azjatyckie w natarciu

Większość korporacji transnarodowych z krajów rozwijających się i przechodzących transformację to firmy azjatyckie. Obecne są one przede wszystkim w przemysłach wydobywczych (ropa, gaz i rudy metali) i przemysłach przetwarzających surowce (stal i inne metale, przemysł cementowy). Aktywne są one także w usługach finansowych i związanych z infrastrukturą. Z nielicznymi wyjątkami korporacje z krajów rozwijających się i przechodzących transformację, działają przede wszystkim we własnych regionach. Jest jednak także grupa korporacji z tych krajów obecna w przemysłach o charakterze globalnym, takich jak: samochodowy, odzieżowo-tekstylny oraz usługach informatycznych.

Ponad 90 proc. inwestycji Południe-Południe to inwestycje w regionie, z którego pochodzą korporacje. Jest też trochę projektów międzyregionalnych obejmujących Azję i Afrykę oraz Azję i Amerykę Łacińską. Warto zauważyć, że dwie trzecie BIZ z gospodarek rozwijających się i przechodzących transformację pochodzi z pięciu państw, udział czołowej dziesiątki wynosi 83 proc. W 2005 r. największych bezpośrednich inwestycji zagranicznych dokonały: Hong Kong (Chiny), Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Federacja Rosyjska, Singapur i Republika Chińska (Tajwan).

Z opracowanego przez UNCTAD wskaźnika skuteczności wypływających BIZ (Outward FDI Performance Index), który porównuje udział kraju w światowych wypływach BIZ z jego udziałem w światowym PKB, wynika, że bezpośrednie inwestycje zagraniczne pochodzące z Hong Kongu (Chiny) były 10-krotnie większe niż można się było tego spodziewać uwzględniając udział tego kraju w światowym PKB. Wśród innych krajów o porównywalnie dużych wypływach BIZ znalazły się Bahrajn, Malezja, Panama, Singapur i Republika Chińska (Tajwan). Jednocześnie wiele krajów o stosunkowo dużych wypływach BIZ (w wartościach bezwzględnych) takich, jak Brazylia, Chiny, Indie i Meksyk, znajdują się na przeciwnym krańcu skali, co może świadczyć o ich dużym potencjale w dziedzinie BIZ w przyszłości.

Autorzy raportu podkreślają, że korporacje transnarodowe z krajów rozwijających się i transformacji częściej wchodzą w branże pracochłonne i używają bardziej pracochłonnych technologii. Ich działania częściej polegają na nowych inwestycjach (tzw. greenfield investment) niż na połączeniach i przejęciach przedsiębiorstw. Dzięki temu zwiększają potencjał produkcyjny krajów przyjmujących i tworzą nowe miejsca pracy. Tak jak wszystkie BIZ, także inwestycje z krajów rozwijających się mogą czasami wywoływać niepokój. Obawy dotyczą m.in. zdominowania przez nie całych branż gospodarki ze wszystkimi związanymi z tym negatywnymi skutkami monopolu.

Pojawienie się korporacji transnarodowych z krajów rozwijających się spowodowało, że wiele krajów rozwiniętych i rozwijających się sformułowało strategie przyciągania inwestycji poprzez te korporacje. Np. 90 proc. afrykańskich agencji promocji inwestycji "namierza" BIZ z innych krajów rozwijających się. Agencje z krajów rozwiniętych także zachęcają korporacje transnarodowe z Południa do inwestowania w ich krajach.

Unia górą

Jak wspomniano wcześniej, napływy BIZ do krajów rozwiniętych wzrosły o 37 proc. do 542 miliardów dolarów, co odpowiada 59 proc. wartości globalnej. Z tej kwoty 422 mld dol. popłynęło do krajów UE-25. Mimo że ponad 90 proc. napływów BIZ do krajów rozwiniętych pochodziło z innych krajów rozwiniętych, jednak doszło do skutku kilka znaczących inwestycji z krajów rozwijających się. Wśród nich znalazły się m.in. przejęcie przez Lenovo (Chiny) działu komputerów osobistych IBM czy też zakup włoskiego Wind Telecommunicazion i przez egipski Orasco za pośrednictwem Weather Investments.

Dziesięć nowych państw członkowskich UE przyciągnęło w 2005 r. 34 mld dol., co oznaczało wzrost o 19 proc. w porównaniu z 2004 r. oraz kolejny rekord. Napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych znacząco zwiększył się do niektórych krajów europejskich (Austria, Dania. Niemcy, Szwecja) przede wszystkim w wyniku wzrostu wewnątrzwspólnotowych BIZ. W kilku krajach jednak się zmniejszył. Są wśród nich Belgia, Irlandia, Hiszpania. Spadł także napływ BIZ do Polski, choć pozostał na wysokim poziomie. Według NBP w 2005 r. napływ kapitału do Polski z tytułu zagranicznych inwestycji bezpośrednich wyniósł 7,7 mln EUR. Był on o 2,3 mln EUR, tj. o 23 proc. niższy niż w 2004 r., w którym stanowił 9,98 mln EUR.

Jak twierdzi Józef Sobota, członek zarządu NBP spadek wartości napływu kapitału w 2005 r. wynikał z niższych o 2,880 mln EUR, tj. o 47,9 proc. inwestycji w kapitały własne oraz zmniejszonych o 2,3 mln EUR, tj. o 45,8 proc. reinwestowanych zysków.

Wiele wskazuje na to, że w 2006 r. wartość BIZ w Polsce wzrośnie w porównaniu z ubiegłym rokiem. Już w pierwszym półroczu tego roku BIZ w Polsce przekroczyły 5,7 mld dol. Rząd optymistycznie zaplanował więc 10 mld dol. napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Być może uda się to osiągnąć. Przyjdzie nam się jednak zmierzyć z konkurencyjnymi metodami przyciągania inwestycji chociażby przez sąsiednie kraje. To Słowacji, a nie Polsce udało się przyciągnąć koreański koncern Hankook a wcześniej Hyundai i Peugeot. Ostatnio jednak także Polska może pochwalić się sukcesami w tej dziedzinie. Np. japońskie firmy zainteresowały się Polską, po wykorzystaniu możliwości inwestycyjnych w Czechach i na Węgrzech, zwłaszcza pod wpływem informacji o dostępności wykwalifikowanych pracowników Polską. Polska od wielu lat jest liderem pod względem skumulowanej wartości BIZ w Europie Środkowo-Wschodniej.

Zagraniczne inwestycje bezpośrednie przedsiębiorstw z UE trafiają najczęściej do pozostałych krajów "25". W 2005 r. wartość przepływu tego typu kapitałów między krajami Unii zwiększyła się o 81 proc. do prawie 240 mld euro. Rosną też inwestycje bezpośrednie firm z "15" w nowych krajach członkowskich.

Rosną wymagania

W 2005 r. w krajach rozwiniętych, do których od przystąpienia do UE zalicza się także Polska, toczyły się intensywne debaty polityczne na tematy związane z BIZ. Z jednej strony, niektóre kraje, zwłaszcza 10 nowych państw członkowskich UE, kontynuuje procesy prywatyzacji, redukcji opodatkowania przedsiębiorstw oraz wprowadzania zachęt, aby ściągnąć więcej inwestycji zagranicznych, z drugiej strony - w wielu krajach wyraża się obawy związane z natężeniem działań w zakresie fuzji i przejęć.

W obawie o bezpieczeństwo narodowe zablokowane zostało np. przejęcie Unocal (Stany Zjednoczone) przez chińskie CNOOC. Rządy hiszpański i francuski próbowały z kolei zapobiec przejęciom (Endesa i Suez) przez przedsiębiorstwa z innych państw członkowskich UE. Ponadto podjęto kroki mające na celu ochronę kluczowych przedsiębiorstw.

Japonia odsunęła w czasie zezwolenie na fuzje i przejęcia międzynarodowe w drodze wymiany akcji oraz przyjęła ograniczenia dotyczące handlu detalicznego.

Zarówno w Unii Europejskiej, jak i w Stanach Zjednoczonych rosną obawy w związku z zapowiadanymi przejęciami dokonywanymi przez przedsiębiorstwa z państw rozwijających się. Dotyczy to szczególnie przejęć w sektorze energetycznym i usług infrastrukturalnych. Dlatego inwestorzy z gospodarek rozwijających się lub przechodzących transformacje, pragnący zaistnieć na rynkach krajów rozwiniętych i sięgnąć do ich zasobów mogą spodziewać się zwiększonych wymagań w zakresie zarządzania i przejrzystości funkcjonowania ich przedsiębiorstw.

Takie podejście obserwuje się już także w Polsce. Nie chodzi bowiem o ściągnięcie inwestycji zagranicznych za wszelką cenę, lecz o BIZ, które przyczynią się do szybszego rozwoju gospodarczego, unowocześnienia gospodarki i wzrostu zatrudnienia tam, gdzie występuje bezrobocie.

Grażyna Garlińska

Nowe Życie Gospodarcze
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | My | zbigniew | bogaty | firmy | Singapur | inwestycje zagraniczne | kraje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »