Na niską stopę zastąpienia pomoże regularne oszczędzanie

Wszechobecna w mediach stopa zastąpienia to nic innego, jak wskaźnik zmiany naszego standardu życia na emeryturze. Im niższa, tym gorzej dla przyszłych emerytów.

Wszechobecna w mediach stopa zastąpienia to nic innego, jak wskaźnik zmiany naszego standardu życia na emeryturze. Im niższa, tym gorzej dla przyszłych emerytów.

Prognozy Unii Europejskiej nie napawają optymizmem: za 35 lat stopa zastąpienia brutto (procentowa relacja całkowitej emerytury do ostatniej płacy) może spaść do 47,5 procent. Gdyby sprawdziły się przewidywania unijnych ekspertów, to osoba, która w 2046 r. będzie zarabiać 6 tys. zł brutto, otrzyma brutto 2850 zł emerytury. Mówimy tu jednak o osobie, która pracuje na etacie, a więc odprowadza do ZUS i OFE składki proporcjonalne do swoich zarobków. W przypadku przedsiębiorców, którzy w większości płacą najniższe możliwe składki ZUS, stopa zastąpienia będzie dużo niższa.

Reklama

Dlaczego Unia prognozuje spadek stopy zastąpienia? Otóż zależy ona od dwóch czynników. Pierwszy z nich to tzw. stopa obciążenia systemu, czyli proporcja liczby osób otrzymujących emeryturę do osób płacących składki, natomiast drugi - to wysokość składki płaconej przez pracujących. Wiele zmienia pierwszy czynnik. Z danych przytoczonych przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika bowiem, że w 2060 r. na 1000 osób w wieku produkcyjnym będzie przypadać - zgodnie z prognozą demograficzną ZUS - aż 1070 osób w wieku nieprodukcyjnym (dla porównania: w 2007 r. na 1000 osób pracujących przypadały 553 osoby w wieku nieprodukcyjnym). A to, jak twierdzą eksperci KNF, oznacza jedno: coraz mniej pracujących będzie finansować świadczenia emerytalne zwiększającej się grupy osób w wieku emerytalnym.

Według danych firmy doradczej IPC-Heissmann Polska, w porównaniu z innymi krajami Europy, jest na szarym końcu, jeśli chodzi o stopę zastąpienia netto (procent średniego wynagrodzenia netto). Według tych danych dla Polski wynosi ona już dziś tylko 49 proc., stawiając nas daleko w tyle między innymi za Finlandią (61 proc.), Irlandią (76 proc.), Francją (78 proc.), Niemcami (76 proc.), Belgią (77 proc.), Austrią (86 proc.) i Luksemburgiem (70 proc.), nie wspominając o Włoszech (95 proc.), Hiszpanii (104 proc.), Holandii (105 proc.) i Portugalii (111 proc.).

Stopa zastąpienia dla kobiet jest niższa niż dla mężczyzn. Dlaczego? Bo zazwyczaj zarabiają mniej niż mężczyźni (mają więc mniej kapitału emerytalnego) i krócej od nich pracują, ale żyją dłużej. Niezależnie jednak od płci pewny sposób na zminimalizowanie przykrego efektu związanego z niską stopą zastąpienia jest jeden - dodatkowe oszczędzanie na emeryturę na własną rękę.

Małgorzata Jawińska, księgowa Tax Care

Tax Care S.A.
Dowiedz się więcej na temat: prognozy | życia | ZUS | zastąpi | emerytura | stopa zastąpienia | oszczędzanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »