Na pierwszy ogień sprzedaż Banku Śląskiego

Dziś pierwsze po długiej przerwie posiedzenie bankowej komisji śledczej. Posłowie chcą przesłuchać m.in. byłych ministrów i obecnych prezesów banków. Dopóki nie będzie prób cofnięcia prywatyzacji, kursy banków nie będą reagować.

Dziś pierwsze po długiej przerwie posiedzenie bankowej komisji śledczej. Posłowie chcą przesłuchać m.in. byłych ministrów i obecnych prezesów banków.  Dopóki nie będzie prób cofnięcia prywatyzacji, kursy banków nie będą reagować.

Komisje śledcze stały się elementem naszego krajobrazu i inwestorzy nie wkalkulowują w ceny akcji banków ewentualnego ryzyka związanego z komisją bankową, która zaczyna prace - mówi Dariusz Górski, szef działu analiz w Deutsche Bank Securities.

- To będzie polityczne wydarzenie, a biznesowo niegroźne tylko do momentu, jeśli nie pojawią się próby cofnięcia prywatyzacji. Wówczas takie wydarzenia mogą wywrzeć wpływ na bieżące kursy banków - dodaje Górski.

Tak na powrót bankowej komisji reagują eksperci rynku kapitałowego. Bankowcy obawiają się jednak, że bieżąca działalność zarządów co najmniej kilku banków może zostać zakłócona.

Prywatyzacja Banku Śląskiego i Banku Gdańskiego, to zdaniem Artura Zawiszy, przewodniczącego bankowej komisji śledczej, sprawy, którymi komisja powinna się zająć w pierwszej kolejności. Na celowniku komisji są przekształcenia dziewięciu banków wydzielanych z NBP oraz prywatyzacje Pekao, Banku Handlowego, Banku Gospodarki Żywnościowej oraz Banku Współpracy Europejskiej.

Politycy na początek

- Powinniśmy zająć się chronologicznie: Bankiem Turystyki, WBK, Bankiem Śląskim i Bankiem Gdańskim. Jednak prywatyzacje tych dwóch ostatnich od zawsze bulwersowały ludzi i o tych bankach mamy najwięcej materiałów. Dlatego tymi bankami komisja powinna się zająć na początku prac - uważa poseł Adam Hoffman z PiS.

W każdej sprawie na świadków mogą zostać powołani ci, którzy w tamtym czasie pełnili ważne urzędy publiczne w trakcie prywatyzacji. Zdaniem Artura Zawiszy wśród kluczowych osób, które mogą się liczyć z wezwaniem przed komisję, są Hanna Gronkiewicz-Waltz i Marek Borowski.

- W pierwszej kolejności trzeba przesłuchać ludzi, którzy przygotowywali prywatyzacje, a więc ministrów finansów i ich bezpośrednich doradców, w tej grupie na pewno znajdą się Emil Wąsacz i Alicja Kornasiewicz - zapowiada zaś Marek Sawicki z PSL.

Przedstawiciel Samoobrony w komisji Waldemar Nowakowski uważa, że w kontekście prywatyzacji Banku Gdańskiego i przejęcia go przez BIG, trzeba przesłuchać także m.in. byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

LPR chce Balcerowicza

Posłowie Ligi Polskich Rodzin chcą na świadka powołać byłego prezesa Narodowego Banku Polskiego.

- Będziemy chcieli przesłuchać najważniejsze osoby, które brały udział w prywatyzacji banków, to grupa kilkudziesięciu osób, a wśród nich Marek Borowski i Leszek Balcerowicz - zapowiada Szymon Pawłowski z LPR.

Świadkiem przed komisją w tej sprawie może być były prezes UOKiK Cezary Banasiński. Śledczy chcą sprawdzić, jaki był wpływ prywatyzacji na koncentrację w sektorze bankowym.

Obecnie polski sektor bankowy należy w około 70 proc. do inwestorów zagranicznych. Pod względem koncentracji nadal jest on bardziej rozdrobniony niż w Europie Zachodniej.

PSL: dajcie pracować bankom

Choć obecni prezesi banków nie są w bezpośrednim polu zainteresowania, to nie znaczy, że nie zostaną wezwani. Artur Zawisza zapowiada zgłoszenie kilkunastu świadków, których chciałby przesłuchać. Mogą to być byli i obecni prezesi banków. Przeciwny temu pomysłowi jest przedstawiciel opozycji Marek Sawicki z PSL.

- Jeśli chodzi o ewentualne przesłuchiwania prezesów banków, to nie widzę związku, ponieważ nie wiem, co obecni prezesi mogą mieć do powiedzenia w sprawach prywatyzacji. Istotnymi świadkami mogą być natomiast byli prezesi banków, którzy uczestniczyli w przygotowywaniu prospektów prywatyzacyjnych. Nie możemy jako komisja działać na takiej zasadzie, że stawiamy wszystkie zarządy banków pod ścianą i nie pozwalamy im prowadzić działalności bieżącej - podkreśla Sawicki.

Bez posłów opozycji

Na dzisiejsze posiedzenia bankowej komisji śledczej nie przyjdą przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i SLD. Wczoraj PO złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zbadania zgodności znowelizowanej uchwały o powołaniu komisji śledczej z konstytucją. Pierwszą komisję bankową Trybunał uznał za niekonstytucyjną.

- Uchwała jest nieprecyzyjna, nie określa, które momenty konkretnych prywatyzacji powinny zostać zbadane, ale wrzuca wszystkie prywatyzowane banki do jednego worka - uważa Aleksaner Grad z Platformy Obywatelskiej.

- Nie wybieram się na posiedzenie. Opozycja porozumiała się, że do czasu wyroku TK nie będzie uczestniczyła w pracach komisji - deklaruje Małgorzata Ostrowska z SLD.

W posiedzeniu komisji wezmą więc udział tylko przedstawiciele koalicji oraz PSL. Posła Jacka Kościelniaka (PiS), który pracuje teraz w Kancelarii Premiera, ma zastąpić Barbara Bubula z Komisji Finansów Publicznych. Ze strony prawa

Powołana w 2006 roku komisja śledcza miała zbadać rozstrzygnięcia dotyczące przekształceń kapitałowych i własnościowych w sektorze bankowym oraz działań organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r. Uchwałę w sprawie jej powołania zakwestionował we wrześniu Trybunał Konstytucyjny, który uznał zakres działalności komisji za nieprecyzyjny. W marcu powołano nową uchwałę. Komisja ma badać nieprawidłowości w działaniach organów państwa w procesie przekształceń niektórych banków. Do jej zadań będzie również należało kontrolowanie prawidłowości i celowości działań rządu, premiera, ministrów finansów, skarbu i przekształceń własnościowych w procesie przekształceń sektora bankowego.

Szersza perspektywa - rynek

Prywatyzacja sektora bankowego w Polsce odbywała się w kilku etapach. Po 1989 roku wyłączono ze struktur NBP dziewięć banków (Bank Gdański, Bank Śląski w Katowicach, Bank Przemysłowo-Handlowy w Krakowie, Bank Depozytowo-Kredytowy w Lublinie, Powszechny Bank Gospodarczy w Łodzi, Wielkopolski Bank Kredytowy w Poznaniu, Pomorski Bank Kredytowy w Szczecinie, Powszechny Bank Kredytowy w Warszawie, Bank Zachodni we Wrocławiu). W końcu 1991 roku skomercjalizowano bankową dziewiątkę. Zagraniczni właściciele kupowali kontrolne pakiety lub powiększali swój stan posiadania stopniowo. Obecnie państwo kontroluje tylko PKO BP, Bank Gospodarstwa Krajowego i pośrednio BOŚ Bank.

Reklama

Trzy pytania do...

Artura Zawiszy
przewodniczącego komisji śledczej ds. prywatyzacji banków

- Jaki jest cel dzisiejszego spotkania komisji śledczej?

- Musimy wyznaczyć kolejność podejmowanych spraw i listę świadków w związku z różnymi wątkami. Na początku to powinny być duże sprawy i chronologicznie istotne, czyli np. prywatyzacja Banku Śląskiego i Banku Gdańskiego. W każdej sprawie na świadków mogą zostać powołani ci, którzy w tamtym czasie pełnili ważne urzędy publiczne w trakcie prywatyzacji. Są to głośne nazwiska jak Hanna Gronkiewicz-Waltz czy Marek Borowski, ale także mniej znane nazwiska. Z mojej strony to będzie kilkunastu świadków, wśród nich mogą być byli i obecni prezesi banków.

- Czy komisja zajmie się też tematem opłat i prowizji za usługi bankowe?

- Możemy zajmować się tematem nadmiernych opłat w sektorze bankowym tylko o tyle, o ile związane to jest z procesem prywatyzacji. Tu niestety związek jest pośredni, choć w pewnym sensie istnieje, bo to przyjęty model prywatyzacji spowodował powstanie skoncentrowanego i mało konkurencyjnego rynku bankowego, czego efektem jest ta sytuacja. Dlatego świadkiem przed komisją w tej sprawie może być były prezes UOKiK Cezary Banasiński.

- Czy niechęć posłów PO i SLD do uczestnictwa w pracach komisji wpłynie na jej zakres działalności?

- Komisja ma określony przez Sejm zakres śledztwa i nikt z nas nie wymówił lojalności wobec sprawy. Przykro też, że nie wszyscy posłowie chcą wywiązać się z nałożonych na nich obowiązków, ale to nie może zablokować tych, którzy chcą pracować dalej.
Rozmawiał Paweł Czuryło

Monika Krześniak,
Paweł Czuryło

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »