Na świecie środowisko trują głównie najbogatsi. W Polsce jest nieco inaczej

Najbogatsi ludzie na całym świecie odpowiadają za największe emisje. Według najnowszych badań najzamożniejsze 10 proc. światowej populacji generuje aż połowę globalnych emisji dwutlenku węgla. W Polsce nierówności pod tym względem są dużo mniejsze, ale wciąż spore.

Jedna dziesiąta światowej populacji - ta najzamożniejsza - odpowiada aż za 50 proc. emisji dwutlenku węgla (CO2). Tak wynika z najnowszych badań organizacji pozarządowych Oxfam i Stockholm Enviroment Institute, które przeanalizował Polski Instytut Ekonomiczny (PIE). 

Patrząc na to, ile emisji generują mniej zamożni mieszkańcy globu, można dojść do wniosku, że im większe bogactwo, tym statystycznie gorszy wpływ na klimat. Jak podaje PIE, cała mniej zamożna połowa światowej ludności odpowiada tylko za 7,7 proc. globalnych emisji CO2. Do tego niemal za połowę (44 proc.) emisji odpowiadają tylko dwa państwa - ale za to najbogatsze. To USA i Chiny, dwie największe gospodarki świata. 

Reklama

W Polsce jest lepiej niż w skali globu

Jak jest w Polsce? Okazuje się, że także u nas - mimo stereotypu, że to biedniejsza część społeczeństwa odpowiada za mnóstwo emisji, bo ogrzewa się dymiącym piecem i jeździ starym dieslem - bogatsi emitują nieproporcjonalnie więcej.  

Nierówności w naszym kraju są pod tym względem jednak mniejsze niż ogólnie w skali globu. W Polsce za niecałą połowę (45 proc.) emisji odpowiada jedna piąta najbogatszych obywateli - wskazują analitycy PIE.  

Chociaż nierówności w Polsce pod względem emisji są niższe niż na świecie, są jednak większe niż średnio w UE. W Unii najlepiej pod tym względem jest w Czechach, Szwecji i na Słowacji. Gorzej za to wypadają Litwa (najbogatsze 20 proc. społeczeństwa odpowiada za 62 proc. emisji), Rumunia (52 proc.) i Bułgaria (50 proc.). Analitycy PIE przygotowali wykres pokazujący, jak jest w poszczególnych państwach świata:

Czemu bogaci zanieczyszczają bardziej?

Fakt, że za większą ilość emisji odpowiada bogatsza część społeczeństwa, bierze się z kilku kwestii. Po pierwsze w grę wchodzi metodologia, za pomocą której Oxfam i Stockholm Environment Institute obliczyły, kto za ile odpowiada. Pod uwagę organizacje wzięły wzięły także emisje wynikające z inwestycji i kapitału, w tym posiadanych przedsiębiorstw i ich akcji. Odpowiada to za od 50 proc. do 70 proc. emisji przypisywanych najbogatszemu 1 procentowi społeczeństwa.  

Analiza uwzględnia także ogólny poziom emisyjności sektorów gospodarki i regionów kraju. Na przykład w Polsce, gdzie przeważająca część energetyki jest oparta na węglu, wszyscy dość intensywnie emitujemy po prostu korzystając z elektryczności, ogrzewania czy polskich produktów. 

Do tego dużą rolę przy obliczaniu emisji odgrywa poziom konsumpcji. Im więcej dalekich podróży autem i samolotem, im większe zamieszkiwane domy, im więcej kupowanych rzeczy - tym większe emisje. Bogaci po prostu mogą sobie pozwolić na konsumpcję, generującą emisje CO2.  

Martyna Maciuch

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: emisje CO2 | nierówności społeczne | klimat | konsumpcja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »