Na wejściu najlepiej wyszli eksporterzy

Polskie firmy kolonizują zachodnioeuropejskie rynki. Eksporterzy zyskali najwięcej na naszym członkostwie w Unii.

Polskie firmy kolonizują zachodnioeuropejskie rynki. Eksporterzy zyskali najwięcej na naszym  członkostwie w Unii.

Nie sprawdziły się katastrofalne przepowiednie o np. horrendalnych wzrostach cen czy masowym zawłaszczaniu polskiego mienia przez cudzoziemców, co miało według niektórych eurosceptyków nastąpić po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Z perspektywy dwóch lat widać, że nasza gospodarka na członkostwie zyskała. Mogłaby korzystać z niego jeszcze bardziej, gdybyśmy potrafili lepiej wykorzystywać unijne fundusze.

Strach ma wielkie oczy

Urban Górski, ekonomista Banku Millennium, zwraca uwagę, że pierwszym związanym z przystąpieniem Polski do UE impulsem gospodarczym (uwidocznił się jeszcze na początku 2004 roku) było przyspieszenie popytu wewnętrznego, który przyczynił się do ożywienia gospodarki.

Reklama

- Jego efektem był też wzrost cen, co doprowadziło do podwyżek stóp procentowych - przypomina ekonomista Millennium.

Jednak, jak się okazało, wzrost cen był skutkiem jednorazowym i krótkotrwałym, a dziś ceny, które wzrosły przez ostatnie dwanaście miesięcy zaledwie o 0,4 proc., rosną u nas najwolniej w Europie.

- Na wejściu do UE nasza gospodarka wyszła i nadal wychodzi dobrze. Okazało się, że przyspieszenie gospodarcze tuż przed 1 maja 2004 (objawiające się np. wzmożonymi zakupami i większą aktywnością gospodarczą), a także późniejsze impulsy ze strony UE były tak silne, że miały swe odbicie w kolejnych kwartałach. Dzisiejszy wzrost PKB jest zasługą naszego członkostwa w UE. Otwarcie rynków, a więc zwiększona aktywność eksporterów nadal przyczynia się do przyspieszenia wzrostu gospodarczego - uważa Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.

Jak zauważa Marek Nienałtowski, główny ekonomista TMS Brokers DM, plusy integracji są ewidentne.

- Szczególnie dla przedsiębiorców. Rynki unijne zostały na nich całkowicie otwarte, zniesiono bariery, co pozwoliło im się rozwijać. Polskie produkty są tańsze, a eksporterzy, mimo umocnienia się złotego od 2004 roku, są zadowoleni - dodaje ekonomista TMS.

Dla Katarzyny Zajdel-Kurowskiej, głównej ekonomistki Banku Handlowego, przystąpienie do UE było najważniejszym wydarzeniem ostatnich lat i krokiem przełomowym dla Polski.

- Otwarcie granic wyzwoliło eksport. To właśnie polscy producenci sprzedający swe towary za granicą najbardziej zyskali na wstąpieniu do UE. Dzięki dynamiczne rosnącym obrotom handlowym możliwe było ożywienie gospodarcze - twierdzi ekonomistka.

Wzorowe przystosowanie

Maciej Grabowski z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR), uważa, że zdecydowanie pozytywny bilans dwóch lat członkostwa w UE jest zasługą szybszego niż się spodziewano przystosowania się polskich przedsiębiorstw do działalności na wspólnym rynku.

- Zwiększenie eksportu było możliwe także dzięki przyswojeniu przez nasze firmy norm i przepisów unijnych. Polskim firmom udało się zatem lepiej wykorzystać nadarzającą się szansę - uważa ekspert IBnGR.

Jak zauważa Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha, zniesienie części ograniczeń w handlu między Polską a UE spowodowało że to polskie firmy kolonizują kraje starej UE, a nie odwrotnie, czym straszono.

- Okazało się, że naszych przedsiębiorców nie trzeba doszkalać, bo doskonale dają sobie radę na wspólnym rynku. Najbardziej przeszkadzają im złe rozwiązania we własnym kraju - twierdzi ekspert CAS.

Według niego, o złych krajowych rozwiązaniach świadczą też osoby, które wyjeżdżają do pracy do UE, bo tam płacą niższe podatki.

- Okazało się, że Polacy są kompetentni i pracowici. Szkoda, że zasilają budżety innych państw - dodaje Andrzej Sadowski.

Według Marka Nienałtowskiego, exodus młodych, dobrze wykształconych ludzi jest najbardziej negatywnym skutkiem wstąpienia do UE. Inaczej patrzy na sprawę ekonomista Richard Mbewe.

- Wyjazd tysięcy ludzi do pracy cieszy najbardziej. Gdyby zostali w kraju - już dawno mielibyśmy do czynienia z niepokojami społecznymi, a ludzie - w obliczu ogromnego bezrobocia - po prostu by się marnowali ? uważa Richard Mbewe.

Wyglądamy inaczej

Członkostwo Polski spowodowało, że nasz kraj zaczął być zupełnie inaczej postrzegany przez inwestorów.

- Znaleźliśmy się w całkiem innym koszyku krajów, wzrosła nasza wiarygodność - przekonuje Katarzyna Zajdel-Kurowska.

Nasza obecność w UE dobrze wpłynęła na rynki finansowe, a zwiększenie wiarygodności wiąże się bezpośrednio z zainteresowaniem inwestorów długo- i krótkoterminowych.

- Efekty widać na rynku walutowym czy kapitałowym: złoty i wartość aktywów na GPW rosną w siłę, a zagraniczni przedsiębiorcy przenoszą do nas działalność - dodaje ekonomistka BH.

Pozytywnym skutkiem integracji jest także zmobilizowanie polityków do bardziej oszczędnego myślenia o finansach publicznych.

- Wstąpienie do UE było kagańcem na ustawodawców. Dzięki obecności w UE nie jest możliwe dowolne majstrowanie np. przy ustawie o NBP czy dowolne powiększanie deficytu. Pewnych rzeczy po prostu nie możemy zrobić, bo grozi to poważnymi sankcjami. Utraciliśmy zatem część suwerenności, dzięki czemu zyskaliśmy większą stabilność - podsumowuje Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING BSK.

Bartosz Krzyżaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ekonomista | firmy | Polskie | polskie firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »