Nadmierny optymizm
Według Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową faktyczna inflacja w latach 1994-1999 tylko w nielicznych przypadkach była niższa od zakładanej w ustawach budżetowych. Jak wynika z prognoz instytucji finansowych inflacja w 2001 r., liczona grudzień do grudnia, wyniesie od 6,9 do 8,1 proc.
Analiza założeń poziomu inflacji w ustawach budżetowych z lat 1994-99 oraz w tym roku pokazuje, że kolejne rządy wykazywały nadmierny optymizm w sprawie możliwości redukcji inflacji. Faktyczna inflacja tylko w nielicznych przypadkach była niższa od zakładanej w ustawach budżetowych - oceniają eksperci Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. W rozwiniętych gospodarkach rynkowych poziom inflacji uznawany jest za miernik jakości polityki gospodarczej. Głównymi czynnikami zewnętrznymi wpływającymi na inflację w Polsce jest wzrost cen paliw, a także wzrost cen dóbr konsumpcyjnych w krajach UE. Trzeba bowiem pamiętać, że Polska handluje dziś głównie z krajami Unii. Czynniki wewnętrzne wpływające na inflację to wszystko, co dzieje się wokół budżetu a chodzi o pieniądze dla ZUS, rolników i kolejarzy. Zdaniem IBnGR rząd nie przyjmuje zdecydowanej, twardej postawy wobec wypływu tych środków. Ponadto w polskiej gospodarce zbyt wiele jest jeszcze firm zachowujących pozycję monopolistyczną np. w transporcie czy komunikacji. Ta strukturalna wada polskiej gospodarki mocno wpływa na inflację, podobnie jak silne naciski na podnoszenie wynagrodzeń.
Prognozowanie inflacji na rok 2001 obarczone jest dużą dozą niepewności (drożejące paliwa, niepewny kurs dolara). Rozbieżności w prognozach są stosunkowo niewielkie. Różnice wynoszą 0,5 pkt. proc. są więc na poziomie błędu statystycznego - twierdzi Bohdan Wyżnikiewicz z IBnGR. Poziom inflacji prognozowany metodą średnioroczną w roku 2001 wyniesie od 7,5 do 9,1 proc., natomiast metodą grudzień do grudnia od 6,9 do 8,1 proc.
W obu przypadkach prognozuje się tendencję obniżania inflacji po osiągnięciu dwucyfrowego poziomu w roku 2000.