Naftowe koncerny i chiński węgiel. Za globalne ocieplenie odpowiada kilkadziesiąt firm
Gazprom, Saudi Aramco czy amerykański Chevron - tylko te trzy firmy odpowiadają za prawie jedną dziesiątą wszystkich emisji CO2 od czasów rewolucji przemysłowej. Historycznie to jedni z sześciu największych emitentów dwutlenku węgla na świecie. Ale od 2015 roku - kiedy podpisano porozumienie paryskie dotyczące ochrony klimatu, udział Chevrona w zanieczyszczaniu atmosfery spadł. Tymczasem udział Gazpromu, Saudi Aramco i innych państwowych spółek rośnie.
Porozumienie paryskie z 2015 roku to najważniejsza międzynarodowa umowa dotycząca ochrony klimatu poprzez zmniejszanie emisji gazów cieplarnianych. Dokument zobowiązuje wszystkie państwa do przedstawienia planu, w jaki sposób zamierzają one zmniejszyć swoje emisje CO2. Plany mają pozwolić na uniknięcie katastrofy klimatycznej.
Z tym, że za większość światowych emisji - zarówno do czasu podpisania porozumienia, jak i po jego wejściu w życie - odpowiada zaledwie kilkadziesiąt podmiotów. Tak wynika z danych zbieranych przez inicjatywę Carbon Majors. Zgodnie z najnowszym raportem organizacji, za połowę (50,9 proc.) emisji dwutlenku węgla na świecie od 2016 do 2022 roku odpowiada dokładnie dziesięciu producentó państw i państwowych lub prywatnych spółek. Ogółem 80 proc. globalnych emisji to "zasługa" zaledwie 57 producentów paliw kopalnych i cementu.
Jak czytamy w raporcie Carbon Majors, większość spośród generujących historycznie największe emisje podmiotów zwiększyła produkcję w okresie po podpisaniu porozumienia paryskiego. Z większą produkcją szło w parze także najczęściej zwiększenie emisji. Zarówno kontrolowane przez państwa, jak i prywatny kapitał spółki w Europie, Australii, Ameryce Południowej i w Azji w większości zwiększały ilość CO2 emitowanego do atmosfery. Tylko w Ameryce Północnej większej liczbie spółek udało się zmniejszyć emisje niż je zwiększyć.
Wzrost emisji był efektem między innymi zwiększenia ilości zużywanego węgla. Chociaż jego spalanie od dawna było uznawane za jedną z głównych przyczyn globalnego ocieplenia, popyt na węgiel rósł od czasu przyjęcia porozumienia paryskiego, osiągając historyczny szczyt w 2022 roku. Zużycie węgla w skali globu wyniosło wtedy 8,3 mld ton.
Nie wszyscy jednak zwiększają konsumpcję węgla. Pozostające w prywatnych rękach firmy zużywają go coraz mniej. Ich emisje ekwiwalentu CO2 wiązane z konsumpcją węgla spadły od 2016 do 2022 roku o ponad jedną czwartą (28 proc.). Ale w czasie gdy prywatny kapitał odchodził od węgla, poszczególne państwa i kontrolowane przez państwa spółki tylko zwiększały jego konsumpcję. Emisje CO2 związane z produkcją węgla przez kraje i państwowe przedsiębiorstwa wzrosły odpowiednio o 29 proc. i 19 proc. - czytamy w raporcie Carbon Majors.
Coraz większą rolę w zanieczyszczaniu atmosfery węglem odgrywa przede wszystkim jedno państwo. Chodzi o Chiny. Emisje Chin związane z produkcją węgla stanowiły od 2016 roku ponad jedną czwartą (25,8 proc.) wszystkich światowych emisji - podają autorzy raportu. Kolejne miejsca na podium - z 4,8-proc. i 3,3-procentowym udziałem w światowych emisjach - zajmują saudyjskie Saudi Aramco oraz rosyjski Gazprom.
W pierwszej dziesiątce największych emitentów od 2016 do 2022 roku znalazły się także m. in. Coal India (należący do państwa indyjskiego producent węgla) czy National Iranian Oil, CNPC i Rosneft (irański, chiński i rosyjski państwowy koncern naftowy).