W Polsce zalega węgiel. Wielka kopalnia już zmniejsza wydobycie
Kopalnia Bogdanka - dostarczająca węgiel kamienny Enei - zmieniła cel produkcyjny na ten rok. Spółka planuje obecnie wydobyć mniej węgla niż wcześniej zakładano. Za decyzją stoją duże zapasy węgla w Polsce przy coraz mniejszym zapotrzebowaniu na to paliwo.
Zarząd Bogdanki odwołał wstępny cel produkcyjny przyjęty na 2024 rok. Kopalnia zakładała, że wydobędzie około 9 mln ton węgla handlowego. Nowy cel produkcyjny mieści się w przedziale około 7-8 mln ton węgla handlowego, więc Bogdanka wydobędzie nawet ponad milion ton węgla mniej niż zakładano.
Jak podano w komunikacie spółki, decyzję podjęto na podstawie informacji handlowych wpływających do Bogdanki od krajowych i zagranicznych kontrahentów. Najważniejszą rolę odegrało mniejsze zapotrzebowanie na węgiel od głównego odbiorcy węgla z Bogdanki, czyli grupy kapitałowej Enea. Ta kontrolowana przez państwo spółka to główny akcjonariusz Bogdanki, posiadający ok. 65 proc. jej udziałów.
Enea na 2024 rok zgłosiła zapotrzebowanie na węgiel mniejsze o prawie milion ton (934 tys.) w stosunku "do wartości wynikających z obowiązujących na bieżący rok minimalnych wolumenów".
"Problemy w oszacowaniu celu produkcyjnego wynikają obecnie z trudnej, a w skali całego roku nieprzewidywalnej, sytuacji na rynku węgla energetycznego. Obecnie obserwujemy znaczącą nadpodaż miałów energetycznych na rynku polskim, niską generację energii z węgla kamiennego, wysoką generację energii z OZE, utrudnienia w prowadzeniu eksportu węgla na ogarniętą wojną Ukrainę, jak również wysoki stan zapasów węgla przy kopalni, wynoszący ok. 0,5 mln ton" - podała spółka, motywując podjętą decyzję.
Przypomnijmy, że na problem z dużymi zapasami węgla w kraju i przy samej kopalni jej pracownicy zwracali uwagę jeszcze zimą, w sezonie grzewczym. Jak opisywaliśmy w artykule, górnicy mówili wtedy o "pełnych zwałach niesprzedanego węgla, rozjechanym harmonogramie biegu ścian wydobywczych i ograniczonej ilości wyrobisk przygotowawczych".
Teraz zarząd Bogdanki deklaruje, że w pierwszej kolejności będzie zmierzał do zmniejszenia poziomu zapasów. To ma pozwolić na zwiększenie elastyczności prowadzenia produkcji w kolejnych kwartałach i umożliwić optymalizację kosztów w zakresie determinowanym możliwościami sprzedażowymi.
"W przypadku wzrostu zapotrzebowania na węgiel energetyczny na rynku, spółka zachowuje możliwość bieżącego reagowania poprzez zwiększenie produkcji w związku z wykonanymi w ubiegłym i bieżącym roku pracami przygotowawczymi" - dodano także w komunikacie.