Nagła zmiana w Turcji. Odpowiedniczka A. Glapińskiego podała się do dymisji, jest już następca
Szefowa tureckiego banku centralnego, Hafize Gaye Erkan, podała się do dymisji. Wskazała, że robi to, aby "chronić rodzinę" w obliczu "zamachu na reputację". Tureckie media zarzucają Ekran nepotyzm. Jej odejście to "koniec wizerunkowej rewolucji" w Banku Centralnym Republiki Turcji, komentują ekonomiści.
Hafize Gaye Erkan odeszła ze stanowiska prezes tureckiego banku centralnego. Sprawowała tę funkcję od czerwca ubiegłego roku. "Rewolucja wizerunkowa w tureckim banku centralnym dobiegła końca' - skomentowali ekonomiści mBanku w mediach społecznościowych.
Erkan była pierwszą kobietą na tym stanowisku. Była zarazem piątą osobą nominowaną na tę funkcję w ciągu czterech lat. Jej nominacja była traktowana jako sygnał, że Turcja odchodzi od kontrowersyjnej polityki utrzymywania niskich stóp procentowych nawet w okresie wysokiej inflacji, którą promował prezydent kraju, Recep Tayyip Erdoğan. Rzeczywiście, od kiedy Erkan została szefową tureckiego banku centralnego, stopy procentowe w tym kraju wzrastały przez osiem miesięcy z rzędu, łącznie do 45 proc. w styczniu tego roku (z 8,5 proc. jak obejmowała funkcję).
Erkan znalazła się ostatnio pod medialnym ostrzałem. Oskarżono ją o nepotyzm. Jej ojciec miał podejmować w nieuprawniony sposób decyzje w banku centralnym.
Jak wskazała w piątek była już szefowa Banku Centralnego Republiki Turcji, złożyła dymisję, aby "uchronić swoją rodzinę i swoje niewinne, niespełna 1,5-roczne dziecko" przed dalszym wpływem "zamachu na jej reputację". Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan przyjął jej dymisję.
Na miejsce Erkan szybko znaleziono następcę. Został nim mianowany już w piątek Fatih Karahan, pełniący od lipca funkcję zastępcy prezesa tureckiego banku centralnego. Przedtem Karahan pracował jako ekonomista w nowojorskim oddziale Rezerwy Federalnej USA oraz jako analityk w Amazonie. Jego wybór na szefa banku został przez rynek uznany za sygnał tego, że kurs polityki monetarnej prowadzonej od czerwca będzie kontynuowany.
"Absolutnie nie mamy obaw o poziom merytoryczny nowego bankiera centralnego. Niezły zawodnik, podobnie jak ustępująca prezeska. Być może przynajmniej rewolucja merytoryczna będzie kontynuowana" - napisali w mediach społecznościowych ekonomiści mBanku.