Najbardziej wpływowe zarządy miliarderów
Posiadanie w zarządzie organizacji charytatywnej kilku miliarderów jest z pewnością dobrym sposobem na przetrwanie kryzysu gospodarczego.
W maju fundacja Robin Hood zorganizowała swoją doroczną imprezę charytatywną w Jacob K. Javits Convention Center na Manhattanie. Wydarzenie, w którym corocznie bierze udział wiele znanych gwiazd i finansistów, zasłynęło z pozyskania z darowizn dziesiątek milionów dolarów w ciągu zaledwie kilku godzin.
Na zdjęciach: Najbardziej wpływowe zarządy miliarderów
Na zdjęciach: 50 najbogatszych ludzi świata
Na zdjęciach: Tydzień z księciem Alwaleed
Na zdjęciach: Dziedziczki miliardowych fortun
Na zdjęciach: Miliarderzy i miliarderki do wzięcia
Fundacja Robin Hood, założona w 1998 przez miliardera posiadającego fundusz hedgingowy - Paula Tudora Jonesa, przeznacza uzyskane corocznie pieniądze na żywność, odzież, edukację i zakwaterowanie dla najbiedniejszych mieszkańców Nowego Jorku. (W 2007 roku wydała 138 milionów dolarów). Ponieważ nie jest ona dotowana w standardowym znaczeniu tego słowa, opisana impreza charytatywna jest niezwykle istotna dla corocznego osiągnięcia wytyczonych przez fundację celów dobroczynnych.
Wieczór tradycyjnie rozpoczyna się od aukcji, podczas której do walki stają najbogatsi ludzie świata, licytując między sobą egzotyczne wakacje, trudne do zdobycia bilety i wejściówki na imprezy towarzyskie gwiazd.
Ale w obliczu recesji, która wciąż uszczupla portfele elity z Wall Street, organizatorzy gali zadecydowali się nieco stonować jawne demonstrowanie bogactwa, które charakteryzowało imprezę w poprzednich latach. Aukcja została odwołana.
Jednakże fundacja w dalszym ciągu musiała zbierać miliony, a zatem zwrócono się do miliarderów w zarządzie, którzy z kolei skontaktowali się ze swoimi zamożnymi przyjaciółmi.
Podczas rozpoczęcia wieczoru, zarządzający funduszem hedgingowym George Soros, który nie zasiada w zarządzie, ale przez dłuższy czas był mentorem wieloletniego członka zarządu fundacji Robin Hood - Stanleya Druckenmillera, ogłosił, że przeznaczy na darowizny 50 milionów dolarów.
Następnie goście zostali podzieleni na trzy grupy, po jednej przypadającej na każdą z trzech głównych gwiazd imprezy: aktorkę Anne Hathaway, sportowca Eli Manninga oraz głównego prezentera NBC Briana Williamsa. Każdy z liderów był odpowiedzialny za zbieranie pieniędzy w swojej części sali.
3200 gości imprezy, w tym wieloletnia członkini listy Forbes 400 Oprah Winfrey, podarowało łącznie 73 miliony dolarów - to więcej niż fundacja zdołała zebrać w 2007 roku na szczycie boomu funduszy hedgingowych.
Posiadanie miliarderów w zarządzie organizacji charytatywnej może zdziałać cuda w przypadku zbierania pieniędzy w każdej gospodarce. W rezultacie organizacje jak np. Fundacja Robin Hood, której patroni są tak bogaci, że udało im się uniknąć zwalniania pracowników, zajęć nieruchomości i zatorów płatniczych, z jakimi borykają się pozostali Amerykanie, w znacznym stopniu oparły się kryzysowi gospodarczemu.
Aby lepiej zrozumieć to zjawisko, Forbes sporządził listę organizacji charytatywnych oraz innych organizacji typu non-profit i przygotował ich ranking w zależności od liczby miliarderów, osób bliskich zostania miliarderami, oraz członków rodzin miliarderów, którzy zasiadają w ich zarządach. Wyniki zostały skalkulowane odpowiednio do wielkości każdego zarządu. W zestawieniu tabelarycznym, za wyjątkiem członków z urzędu, zostali uwzględnieni członkowie dożywotni, stali członkowie i członkowie założyciele.
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku posiada zarząd o największej liczbie miliarderów w Stanach Zjednoczonych. Z ponad 60 członków zarządu, 11 posiada dziesięciocyfrowe majątki.
Fundacja Robin Hood zajmuje 2. pozycję. Na liście światowych miliarderów Forbesa znalazło się sześciu członków jej zarządu oraz przewodniczący. Kilku pozostałym zabrakło niewiele, aby również się na niej pojawić.
Pierwszą trójkę zamyka Muzeum Sztuki z Los Angeles, jedyna organizacja z tego miasta na naszej liście. Obecni i byli miliarderzy (oraz członkowie ich rodzin) stanowią blisko jedną piątą zarządu muzeum.
W kwestii wyboru zarządu do zasiadania okazuje się, że miliarderzy bardziej cenią kulturę (muzea i filharmonie) niż edukację.
Uniwersytet Rockefeller, który prowadzi wiodące badania medyczne, jest jedną z zaledwie trzech instytucji edukacyjnych na naszej liście (pozostałe dwie to Stanford i Dartmouth). Harvard, Yale i Princeton, które szczycą się dużą liczbą absolwentów z majątkiem wartym miliardy, nie zdołały znaleźć się na liście.
Nowojorczycy, którzy obawiają się, że upadek branży finansowej wpłynie negatywnie na sławę miasta, mogą pocieszyć się faktem, że dziesięć organizacji z pierwszej piętnastki ma swoją siedzibę w Nowym Jorku. W Kalifornii i Waszyngtonie znajdują się 4 organizacje z pozostałej piątki.
Na zdjęciach: Najbardziej wpływowi miliarderzy świata
Duncan Greenberg