Największy od lat spadek na giełdzie w Londynie

Głównemu indeksowi londyńskiej giełdy (FTSE- 100) groził w poniedziałek największy dzienny spadek od tzw. czarnego poniedziałku z października 1987 roku. Około południa indeks ten stracił blisko 9 proc.

O godzinie 16.29 FTSE-100 był na poziomie 4.661,65 pkt, o 318,60 pkt poniżej poziomu otwarcia, ze stratą 6,40 proc. Rekordzistą spadków były papiery banku RBS (Royal Bank of Scotland), które przeceniono nawet o 22 proc.

Minister finansów Alistair Darling powiedział w Izbie Gmin, że "wszystkie praktyczne opcje muszą pozostać otwarte", a ustabilizowanie sektora bankowego wymagać będzie zarówno działań systemowych, jak i indywidualnego wsparcia dla poszczególnych banków.

Darling opowiedział się za skoordynowanymi działaniami na szczeblu europejskim.

Nastrojom inwestorów w Londynie zaszkodziły obawy o kondycję europejskich banków.

Premier Gordon Brown przewodniczył w poniedziałek inauguracyjnemu posiedzeniu Narodowej Rady Ekonomicznej, która ma koordynować działania różnych resortów i agend rządowych, podejmowane w reakcji na kryzys na międzynarodowych rynkach finansowych. Po posiedzeniu nie ogłoszono komunikatu.

Brown stara się też uzyskać od kanclerz Niemiec Angeli Merkel szczegóły ogłoszonego w niedzielę przez rząd Niemiec pakietu pełnych gwarancji depozytów oszczędnościowych.

Rzecznik Browna powiedział w poniedziałek rano, że w przekonaniu Londynu gwarancje rządu Niemiec nie zostaną wprowadzone na drodze ustawodawczej, a zatem nie będą prawnie wiążące. Gwarancji ustawowych udzielił rząd Irlandii, co spotkało się z krytyką Londynu.

W ocenie ekonomistów niemieckie gwarancje są źródłem presji na brytyjskiego ministra finansów Darlinga, by ogłosił podobny pakiet. Obecnie rząd brytyjski gwarantuje lokaty oszczędnościowe w brytyjskich bankach do 35 tys. funtów (od wtorku do 50 tys. funtów).

Niektórzy ekonomiści sądzą, że ustabilizowanie systemu bankowego będzie wymagać rządowych gwarancji dla wszystkich depozytów bankowych lub też przejęcia udziałów w największych bankach przez skarb państwa. Inni mówią o skoordynowanych działaniach na szczeblu banków centralnych i wymieniają m.in. zastrzyki kapitału czy cięcia stóp procentowych.

Według lidera opozycyjnej partii liberalno-demokratycznej Nicka Clegga "gwarancje rządu Niemiec oznaczają, że wspólne podejście do kryzysu na rynkach finansowych musi zostać wypracowane na szczeblu europejskim".

Zdaniem przywódcy partii konserwatywnej Davida Camerona wyjście z kryzysu powinno być oparte na modelu szwedzkim z lat 90., gdy rząd Szwecji przejął udziały w licznych bankach, gwarantując im płynność.

Reklama
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Niemiec | gwarancje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »