Najwolniej w regionie

Wzrost PKB w Polsce wyniesie w tym i przyszłym roku 1,5 proc. - wynika z badań niemieckich instytutów gospodarczych. To najwolniejsza progresja spośród krajów Europy Środkowowschodniej. W Niemczech jednak będzie jeszcze gorzej.

Wzrost PKB w Polsce wyniesie w tym i przyszłym roku 1,5 proc. - wynika z badań niemieckich instytutów gospodarczych. To najwolniejsza progresja spośród krajów Europy Środkowowschodniej. W Niemczech jednak będzie jeszcze gorzej.

Od stycznia do lipca eksport polskich towarów do krajów UE wzrósł o 19 proc., do 15,4 mld euro licząc rok do roku, czyli nieco mniej niż w okresie styczeń-czerwiec (21 proc.) - wynika z danych opublikowanych przez unijną agencję statystyczną Eurostat. Dynamika naszego importu z Piętnastki w obu okresach wynosiła tyle samo, czyli 7 proc. Wartość tego zakupu w pierwszych siedmiu miesiącach 2001 r. sięgnęła 20,5 mld euro.

Mimo, że sytuacja ta jeszcze wówczas rozwijała się na korzyść Polski, to najprawdopodobniej już dane za kolejne miesiące nie będą napawać optymizmem. Wczoraj sześć wiodących niemieckich instytutów ekonomicznych (w tym berliński DIW i monachijski IFO) podało, że import Niemiec - największego odbiorcy naszych towarów - w IV kwartale spadnie o 0,4 proc.

Reklama

Na stopniową poprawę w tym względzie można liczyć dopiero od przyszłego roku. Z kolei wzrost gospodarczy w Polsce będzie w tym i przyszłym roku wolniejszy niż w innych krajach Europy Środkowowschodniej i wyniesie po 1,5 proc.

Dla Polski jak i całej Europy Środkowej aktualna jest prognoza, że w ciągu przyszłego roku sytuacja poprawi się. Stanie się tak dlatego, że koniunktura w Europie Zachodniej ulegnie poprawie - powiedział Oscar Kuntze z IFO.

Raport niemieckich instytutów pokazuje też, że ceny detaliczne w naszym kraju w tym roku wzrosną o 6 proc., a w 2002 r. o 5 proc. Stopa bezrobocia pozostanie wysoka i wyniesie odpowiednio 16 proc. oraz 16,5 proc.

Jeszcze gorsza sytuacja prognozowana jest w przypadku Niemiec. Tam wzrost PKB w tym roku skurczy się do 0,7 proc., a przyszłym wyniesie 1,3 proc. Za to deficyt wzrośnie w najbliższym czasie odpowiednio do 2,5 i 2 proc. PKB. Tymczasem Hans Eichel, niemiecki minister finansów wczoraj poinformował, że nie ma zamiaru podejmować prób stymulacji wzrostu gospodarczego kraju. Według niego, wszelkie kroki ku temu nie pomogą - deficyt sektora publicznego w 2001 r. i 2002 r. i tak będzie większy niż planowano. Przechodzimy spowolnienie gospodarcze, a nie recesję - powiedział, znając już prognozy ekonomiczne opublikowane przez niemieckie instytuty.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: PKB | regiony | wzrost PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »