Najwyższa od 1998 r. inflacja? Piotr Müller: To globalny problem
Inflacja faktycznie jest wysoka. To kwestia łańcuchów dostaw i cen surowców - ocenił w piątek Piotr Müller, rzecznik rządu komentując wzrost inflacji w kwietniu do 12,3 proc. - Tarcza inflacyjna ścięła inflację o 1,5-2 pkt proc. - dodał.
W kwietniu inflacja wzrosła do 12,3 proc. z 11 proc. w marcu, co oznacza, że jest najwyższa od czerwca 1998 r.
- Inflacja, która wywołana jest cenami energii, "putinflacja" jest generowana nie od momentu wojny, ale kiedy zapadła decyzja o wojnie - co najmniej rok temu. Putin realizował swoją politykę szantażu gazowego. Mówiliśmy o tym jesienią zeszłego roku, ostrzegaliśmy - powiedział w piątek rzecznik rządu Piotr Müller pytany o dzisiejszy odczyt inflacji, który podał Główny Urząd Statystyczny.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- Inflacja faktycznie jest wysoka, ale ona ma dwa czynniki: jeden czynnik to zerwane łańcuchy dostaw po covidzie, drugi to ceny energii, gazu, ropy. Inflacja wysoka nie jest tylko w Polsce. Najwyższa jest inflacja w historii jest w strefie euro - wyjaśnił Müller.
Jak się wyraził: - Mówimy o globalnym problemie. Stwierdził także, że nie można stać biernie. Dlatego rząd zaproponował już tarcze "antyinflacyjne". - Szacujemy, że ścięła ona szczyt inflacji o 1,5-2 pkt proc. Idzie dalszy ruch w ramach tarczy "antyputinowskiej" w tym obniżenie podatków. To są działania, które możemy podejmować - zauważył i ostrzegł, że zbyt daleko idące działania mogą powodować spiralę (nakręcanie się inflacji - red.).
- Złe ruchy makroekonomiczne, płacowe - trzeba to robić w wyważony sposób, łączyć politykę monetarną i fiskalną. Z jednej strony instrumenty (do walki z inflacją - red.) ma rząd, z drugiej Narodowy Bank Polski. Gdy NBP podwyższa stopy proc. to słyszymy ze strony opozycji głosy, że źle, że to robi. To jest problem i trud tegulowania tego w taki sposób, żeby z jednej strony gasić inflację, z drugiej żeby ta inflacja była jak najmniej odczuwalna po stronie osób mniej zarabiających - wyjaśnił rzecznik rządu.
bed