Nasz papier trzyma się dobrze
Zdaniem Krzysztofa Izdebskiego, zarządzającego funduszami obligacji Union Investment TFI Polski bank centralny, RPP i sam Marek Belka chcą być transparentni, a rynki szybko się uczą. Inwestorzy traktują więc samą zapowiedź dyskusji o obniżkach stóp jako realną szansę na poluzowanie polityki pieniężnej już na najbliższym posiedzeniu.
Polski rynek wydaje się bardziej odporny na obecne zawirowania. Polska ma dobre wskaźniki, np. dług publiczny do PKB, a Ministerstwo Finansów zrealizowało już potrzeby pożyczkowe państwa na ten rok i zastanawia się nad prefinansowaniem na rok 2013.
Wydaje się, że na ostatnią obniżkę rentowności polskich papierów dłużnych mogła mieć wpływ wypowiedź Marka Belki o cyklu obniżek stóp. Kiedy w kwietniu Marek Belka zapowiedział zacieśnianie polityki pieniężnej, tak właśnie się stało. Polski bank centralny, RPP i sam Marek Belka chcą być transparentni, a rynki szybko się uczą. Inwestorzy traktują więc samą zapowiedź dyskusji o obniżkach stóp jako realną szansę na poluzowanie polityki pieniężnej już na najbliższym posiedzeniu.
W krótkim terminie "granicą psychologiczną", a zarazem całkiem atrakcyjną rentownością dla inwestorów zagranicznych inwestujących w polski dług, powinno być 5 proc. na papierach 10-letnich. Popyt na polskie obligacje przy tych poziomach rentowności mógłby się osłabić, gdyby zaistniały dwa czynniki. Po pierwsze, gdyby PKB w Polsce spadł znacznie poniżej 2 proc., bo wywołałoby to pytania, czy Polska jest w stanie finansować swoje zadłużenie. Po drugie, wzrost rentowności obligacji na głównych rynkach, m.in. w Niemczech czy USA. Jeśli te dwa czynniki się nie pojawią, przy rentownościach ok. 5 proc. popyt na polskie papiery powinien być spory, podobnie jak dotychczas.
Na fali protestów w Madrycie i Atenach, rentowności hiszpańskich obligacji wzrosły do poziomu powyżej 6 proc. Informacje o wysokości finansowania jakiego potrzebuje hiszpański sektor finansowy również nie sprzyjały poprawie sentymentu.
Należy jednak zwrócić uwagę, że jeszcze 2-3 miesiące temu za 10-letnie obligacje emitowane przez hiszpański rząd inwestorzy żądali grubo ponad 7 proc. To działania banków centralnych - zarówno EBC jak i Fed - spowodowały, że rentowności obligacji krajów peryferyjnych strefy euro, m.in. Włoch i Hiszpanii, spadły.