Nasze marzenia o gazowym eldorado są zagrożone
"Rzeczpospolita" informuje, że polskie przepisy nie są dostosowane do wydobycia gazu z łupków. Będzie trzeba je zmienić, zanim powstanie pierwszy odwiert.
Chodzi o przepisy środowiskowe, geologiczne, wodne czy związane z wywłaszczaniem nieruchomości. Gazeta wyjaśnia, że na terenie większości rezerwatów, parków narodowych czy obszarów chronionych w Polsce obowiązuje zakaz wydobywania kopalin.
Do tego dojdą kłopoty przy uzgadnianiu inwestycji choćby z chronionymi unijnymi regulacjami obszarami Natura 2000, których ostateczne granice jeszcze w naszym kraju nie zostały ustalone. Największym problemem jest to - czytamy w "Rzeczpospolitej", że decyzje ekologiczne na takie inwestycje wydają gminy - często bardzo małe, które nie dysponują fachowym personelem. Strach przed nowinkami sparaliżować może na lata proces ich uzyskiwania.
Kolejne ograniczenia wynikają z planów zagospodarowania przestrzennego, które część gmin już przygotowała - dodaje gazeta. Koniecznie trzeba też zadbać o kwestie związane z wywłaszczaniem i dzierżawieniem nieruchomości. Szybkiej zmiany wymaga też prawo wodne oraz geologiczne i górnicze. Żadne z nich nie reguluje bowiem procesu wydobywania gazu z łupków, czyli wtłaczania wody z chemikaliami pod ziemię.
Pytani przez "Rzeczpospolitą" eksperci nie mają wątpliwości, że zmiany tak dużej liczby przepisów najlepiej dokonać za pomocą specustawy, podobnej do tej, jaka była wydana dla autostrad czy ostatnio dla elektrowni atomowych.