NBP jednak w KDPW
Senacka Komisja Gospodarki Narodowej opowiada się za przyjęciem poprawki do nowelizacji ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, która - wbrew stanowisku rządu - utrzymałaby Narodowy Bank Polski (NBP) w akcjonariacie Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych (KDPW).
O przyjęcie takiej poprawki zaapelował w środę do senatorów pierwszy zastępca prezesa NBP Piotr Wiesiołek. Zgłosił ją senator Jan Dobrzyński z PiS. Propozycja zyskała poparcie senackiej Komisji Gospodarki Narodowej.
Senat przeprowadził w środę debatę nad pakietem nowelizacji ustaw kapitałowych. W jego skład wchodzą zmiany w ustawie o obrocie instrumentami finansowymi, w ustawie o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz nowelizacja ustawy o funduszach inwestycyjnych.
Przygotowane przez rząd zmiany mają dostosować polski rynek finansowy do unijnej dyrektywy MiFID. Jej celem jest zapewnienie większej przejrzystości na rynku instrumentów finansowych i usług inwestycyjnych.
Najwięcej kontrowersji budzi nowelizacja ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Projekt rządowy zawierał rozwiązanie, które pozbawia NBP prawa udziału w akcjonariacie KDPW. Rząd chciał, aby NBP został zobowiązany do sprzedaży akcji Depozytu i rezygnacji ze sprawowania nad nim tzw. nadzoru oversight (systemowego). Wiąże się to z planowaną na przyszły rok prywatyzacją KDPW.
Sejmowa Komisja Finansów Publicznych wykreśliła to rozwiązanie z projektu. Ostatecznie Sejm uchwalił jednak poprawkę PO, która przywróciła - zmodyfikowaną nieco - propozycję rządową.
Zgodnie z poprawką, NBP powinien zbyć akcje KDPW w ciągu 18 miesięcy po wejściu ustawy w życie. Jeżeli NBP nie sprzeda akcji Depozytu do tego czasu, straci prawo wykonywania z nich głosu. Mógłby jednak otrzymywać dywidendy. W rządowej wersji bank straciłby wszelkie prawa z akcji.
Podczas środowego posiedzenia Senatu wiceprezes NBP Piotr Wiesiołek mówił, że wykreślenie banku z akcjonariatu KDPW naruszyłoby konstytucyjną zasadę niezależności NBP. Ma to potwierdzać opinia Europejskiego Banku Centralnego, przygotowana na zlecenie Ministerstwa Finansów.
Zdaniem wiceministra finansów Ludwika Koteckiego opinia EBC nie odnosi się do obecnej wersji nowelizacji, lecz do pierwotnej propozycji rządowej. "Opinia EBC jest wymogiem proceduralnym, ale nie jest obowiązującą wykładnią" - tłumaczył w Senacie Kotecki.
W przypadku nowelizacji ustawy o ofercie publicznej spory budzi propozycja zastąpienia ceny średniej proponowanej w wezwaniu do sprzedaży akcji - ceną godziwą. Opozycja obawia się, że rozwiązanie takie może krzywdzić inwestorów indywidualnych i mniejszościowych.
Według wiceministra Koteckiego zmiana taka odpowiada jednak wprost wymogom przepisów unijnych. "Procedura zmiany ceny będzie podlegać ścisłemu nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego. Komisja może nie wyrazić zgody" - podkreślał w Senacie Kotecki.
Zgodnie z uzasadnieniem rządu nowelizacja ustawy o ofercie publicznej ma zapewnić ochronę inwestorom zajmującym się obrotem instrumentami finansowymi. Wzmocniona ma zostać kontrola Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) nad firmami inwestycyjnymi oraz funkcjonowaniem systemu rekompensat.
Z kolei zmiany w ustawie o funduszach inwestycyjnych mają poprawić przepisy regulujące działalność funduszy oraz zmniejszyć obciążenia administracyjne. Do miesiąca ma być skrócony czas przeznaczony na wydawanie zezwoleń na: utworzenie funduszu inwestycyjnego, wykonywanie działalności przez towarzystwo funduszy inwestycyjnych oraz zarządzanie portfelami instrumentów finansowych.
Nowelizacja umożliwia też towarzystwom podzlecanie czynności zarządzania portfelami instrumentów finansowych oraz doradztwa inwestycyjnego innym podmiotom (outsourcing). Skrócony z 10 lat do 5 lat ma być termin przechowywania dokumentów oraz innych nośników informacji przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych.
Głosowanie zgłoszonych przez senatorów poprawek nastąpi prawdopodobnie w czwartek.
