NBP tłumaczy, co z inflacją w Polsce. Powrót do celu się oddala
Średnioroczna inflacja w Polsce wyniesie 4,6 proc. w 2024 r., a w 2025 r. obniży się do 3,7 proc. - wynika z centralnej ścieżki listopadowej projekcji makroekonomicznej Narodowego Banku Polskiego, której pełną treść podano do publicznej wiadomości w piątek 10 listopada. Jednocześnie według nowej projekcji oddala się ważny moment zejścia inflacji do górnej granicy dopuszczalnego pasma odchyleń od celu NBP. Bank centralny podkreśla też istotny element ryzyka dla sprawdzenia się prognozy, a mianowicie niewiadome dotyczące polityki fiskalnej nowego rządu.
- Mamy niepewność dotyczącą polityki fiskalnej w kolejnych kwartałach czy latach. W projekcji utrzymaliśmy praktycznie założenia z lipcowej projekcji, w szczególności założenia o zerowej stawce VAT na podstawowe produkty żywnościowe w przyszłym roku - powiedział Witold Grostal, dyrektor Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP. Podczas konferencji prasowej poświęconej omówieniu najnowszej projekcji inflacji i PKB stwierdził także, że "ewentualne podwyższenie stawki VAT będzie oddziaływało w kierunku wyżej dynamiki cen w przyszłym roku".
- Jeśli chodzi o ewentualne przyszłe zmiany w polityce fiskalnej, to one nie są uwzględnione w scenariuszu centralnym projekcji - dodał.
Projekcja została przygotowana także przy założeniu stałych stóp proc. - obecnie stopa referencyjna wynosi 5,75 proc.
- Podtrzymujemy pogląd, że dezinflacja będzie kontynuowana w kolejnych latach - powiedział szef działu badań banku centralnego. Wpływ na to będą miały dwa czynniki: wygaszanie szoków podażowych i osłabienie popytu w krajowej gospodarce.
- W najbliższych dwóch miesiącach już dalszego spadku inflacji na razie nie będzie (...) Natomiast od I kw. (2024 r. - red.) będzie następować dalszy spadek inflacji; jego skala będzie warunkowana po pierwsze sytuacją gospodarczą, a po drugie tymi czynnikami regulacyjno-fiskalnymi. W kolejnych latach projekcji spodziewamy się, że inflacja będzie spadała. W centralnym scenariuszu na koniec 2025 r. inflacja spada do 3,5 proc., czyli górnego pasma odchyleń od celu - tłumaczył Grostal.
Wybrane elementy projekcji inflacyjnej poznaliśmy już w środę, 8 listopada, zostały one bowiem zawarte w komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, na którym gremium to zdecydowało o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Teraz NBP podał całość prognozy. Przypomnijmy, że projekcja ekonomiczna - mówiąca m.in. o tym, jak według banku centralnego kształtować się będzie ścieżka inflacji i wzrostu gospodarczego - publikowana jest trzy razy w roku: w marcu, lipcu i listopadzie. Informacje zawarte w projekcji są niezwykle istotne dla RPP, która bierze je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o wysokości stóp procentowych.
Jeśli chodzi o średnią inflację w całym 2023 r., to NBP prognozuje obecnie, że wyniesie ona 11,4 proc. wobec 11,9 proc. Przewidywanych w lipcu.
Z listopadowej projekcji NBP dowiadujemy się też, że inflacja bazowa (czyli po wyłączeniu cen energii i żywności) ma wynieść w 2024 r. 5,2 proc., a w 2025 r. - 4,0 proc.
Jednocześnie z projekcji wynika, że wg NBP oddala się ważny moment prognozowanego zejścia inflacji do górnej granicy dopuszczalnego pasma odchyleń od celu inflacyjnego NBP. Przypomnijmy, że cel ten wynosi 2,5 proc., z zakresem tolerancji +/- 1 pkt proc., czyli dolna akceptowalna granica odchylenia od celu to 1,5 proc., a górna - 3,5 proc. I właśnie tę górną granicę inflacja powinna osiągnąć w IV kwartale 2025 r. - prognozuje NBP. To później, niż zakładała poprzednia, lipcowa prognoza - w niej NBP przewidywał, że będzie to III kwartał 2025 r. (z kolei w IV kw., według tamtej projekcji, inflacja miała już wynosić 3,3 proc.).
Jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, to centralna ścieżka projekcji dynamiki PKB zakłada, że w tym roku wyniesie ona tylko 0,3 proc., a w latach 2024 i 2025 przyśpieszy odpowiednio do 2,9 proc. i 3,5 proc. Z wyjątkiem bieżącego roku są to dane wskazujące na większe ożywienie niż w poprzedniej projekcji - wówczas spodziewano się, że w br. PKB urośnie o 0,6 proc., a w latach 2024 i 2025 odpowiednio o 2,4 proc. i 3,3 proc.
"Informacje i dane, które napłynęły po zamknięciu projekcji lipcowej, przyczyniły się do obniżenia prognozowanego wzrostu gospodarczego w bieżącym roku oraz jego podwyższenia w latach 2024-2025. W przypadku inflacji CPI, w latach 2023-2024 nastąpiła jej rewizja w dół, przy jej nieco wyższym poziomie w 2025 r." - napisali analitycy NBP.
Obniżenie prognozy krajowego wzrostu gospodarczego w bieżącym roku wynika z silniejszego od oczekiwań dostosowania zapasów, w warunkach niskiego popytu i oczekiwań na spadek cen dóbr zaopatrzeniowych. Do rewizji w dół dynamiki PKB przyczynia się również gorsza od oczekiwań koniunktura w strefie euro, w tym w Niemczech, opóźniająca ożywienie w polskim przemyśle.
"Pozytywnie na wzrost gospodarczy oddziałuje natomiast większa odporność inwestycji przedsiębiorstw na osłabienie popytu" - dodali analitycy banku centralnego. "Jednocześnie korzystniej w br. kształtują się inwestycje publiczne w związku z większym niż wcześniej zakładano wykorzystaniem przez jednostki samorządu terytorialnego środków w ramach Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych." Jak dodają autorzy projekcji, “odbudowę aktywności gospodarczej w 2024 r. będzie wspierać dodatkowo wyższy względem wcześniejszych oczekiwań wzrost spożycia publicznego."
Inflacja prognozowana na lata 2023-2024 jest niższa względem poprzedniej prognozy, ponieważ inflacja bazowa i dynamiki cen żywności zostały zrewidowane w dół - wyjaśnia NBP. "Czynnikiem obniżającym ścieżkę cen wielu dóbr i usług względem wcześniejszych oczekiwań jest osłabienie popytu odzwierciedlone w niższej luce popytowej" - tłumaczą analitycy (luka popytowa odzwierciedla nierównowagę panującą w gospodarce realnej; to względna różnica pomiędzy rzeczywistym a potencjalnym PKB - red.). "Zmniejsza to akceptację konsumentów dla wzrostu cen, czego wyrazem jest obserwowane w ostatnim okresie nasilenie konkurencji cenowej pomiędzy sieciami handlowymi" - dodano.
"W latach 2024-2025 luka popytowa ulegnie zawężeniu, jednak prognozowana w tym okresie skala ożywienia gospodarczego będzie niewystarczająca do jej wzrostu powyżej zera" - napisali analitycy NBP.
Analitycy NBP zastrzegają, że czynnikiem ryzyka projekcji jest kształt polityki fiskalnej po wyborach. Proces wyłaniania nowego rządu w Polsce wciąż trwa, w związku z czym nie wiadomo, kto dokładnie i jakie wyborcze obietnice będzie realizować po objęciu władzy.
"Ważnym krajowym ryzykiem projekcji jest kształt polityki fiskalnej po uformowaniu rządu po wyborach parlamentarnych, w tym możliwość wzrostu wydatków publicznych powyżej założeń scenariusza centralnego projekcji lub zmniejszenie obciążeń podatkowych" - napisano.
"Materializacja powyższego ryzyka oddziaływałaby w kierunku wyższej ścieżki PKB oraz inflacji CPI, przy czym skala odchylenia tych kategorii względem scenariusza bazowego byłaby uzależniona od formy ekspansji fiskalnej" - dodano.
NBP przypomina, że "akty prawne wprowadzające obniżkę VAT na podstawowe produkty żywnościowe, dopłaty do cen energii elektrycznej i gazu ziemnego dla gospodarstw domowych oraz wybranych innych podmiotów (czyli tzw. tarcze antyinflacyjne - red.) obowiązują do końca br."
"Nie można wykluczyć, że dla uniknięcia skokowego wzrostu taryf dla gospodarstw domowych, wspomniane rozwiązania będą kontynuowane w 2024 r. Z drugiej strony, w horyzoncie projekcji może nie zostać utrzymana stawka VAT 0 proc. na podstawowe towary żywnościowe. Jak dotąd jednak nie rozpoczęły się prace legislacyjne nad ewentualnym przedłużeniem rozwiązań obowiązujących w 2023 r., nie ma również o tym mowy w projekcie Ustawy budżetowej na rok 2024" - dodano.
Projekcja inflacji i PKB została sporządzona z uwzględnieniem danych dostępnych do 23 października 2023 r.