NBP w ogniu krytyki za "polityczne działania". PiS broni Adama Glapińskiego, koalicja oskarża
W Sejmie dyskutowano o działalności Narodowego Banku Polskiego w 2023 r. Głównymi tematami debaty była walka z inflacją oraz poziom stóp procentowych. Zdaniem NIK decyzje RPP o najwyższych od ponad 14 lat obniżkach stóp procentowych nie były spójne z prowadzoną wcześniej komunikacją NBP. Według pierwszej zastępczyni prezesa NBP, polska gospodarka wyszła z ostatnich kryzysów obronną ręką, a nawet mocniejsza. Przypomniała, że obecnie inflacja jest niższa o 16 pkt. proc. niż w szczytowym momencie w lutym ubiegłego roku. Nieobecnym podczas dyskusji był prezes Adam Glapiński.
- Z dzisiejszej perspektywy widać, że decyzje Rady Polityki Pieniężnej w ostatnich latach były słuszne. Inflacja jest niższa aż o 16 pkt. proc. niż w szczytowym momencie w lutym ubiegłego roku - mówiła w Sejmie Marta Kightley, pierwszy zastępca prezesa NBP. Ponadto według niej proces dezinflacji "nie wywołał realnych kosztów dla gospodarki i nie spowodował wzrostu bezrobocia".
Według pierwszej zastępczyni prezesa NBP polityka banku centralnego prowadzona jest niezależnie od rządu i parlamentu, zgodnie z "najlepszymi światowymi standardami". - Dążymy do zapewnienia stabilności cen, bywa to ogromnym wyzwaniem, szczególnie w okresie silnych szoków gospodarczych, których w ostatnim czasie nie brakowało - oceniła.
- Polska gospodarka wyszła z tych wstrząsów obronną ręką, a nawet mocniejsza. Inflacja, która była przejściowo wysoko została skutecznie ograniczona. Od lutego tego roku pozostaje ona zgodna z celem inflacyjnym NBP wynoszącym 2,5 proc. +/- 1 pkt proc. To czarno na białym pokazuje skuteczność NBP w walce z inflacją - stwierdziła Kightley.
Obecnie NBP dąży do utrwalenia inflacji na obecnym poziomie. Według banku centralnego istnieje jednak ryzyko, że w związku z częściowym odmrożeniem cen energii można oczekiwać, że w drugiej połowie roku inflacja wzrośnie i "istotnie przekroczy cel inflacyjny NBP". - Utrzymujące się ryzyko, że w sytuacji trwającego ożywienia gospodarczego i rekordowo szybkiego wzrostu płac, podwyższenie cen energii może zwiększyć oczekiwania inflacyjne. To może wzmóc presję cenową i inflacyjną, przez co inflacja utrwali się na podwyższonym poziomie - stwierdziła Kightley.
Według NIK decyzje RPP o najwyższych od ponad 14 lat obniżkach stóp procentowych nie były spójne z prowadzoną wcześniej komunikacją NBP. - To rodzi wątpliwości, jakimi przesłankami kierowała się RPP podejmując tę decyzję - powiedział w Sejmie prezes NIK Marian Banaś.
Wskaźnik inflacji bazowej od września 2023 r. utrzymywał się na poziomach wyższych niż wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych. - Mogło to oznaczać, że istotną rolę w kształtowaniu się cen konsumenta odgrywają czynniki o charakterze popytowym, a więc czynniki, na które NBP mógł oddziaływać poprzez instrumenty krajowej polityki pieniężnej - dodał.
Zdaniem Kightley w latach 2021-22 RPP "nie zawahała się i silnie podwyższyła stopy procentowe", łącznie o 6,65 pkt proc. Była to najwyższa skala podwyżek w historii Rady. - Potem przez 12 miesięcy utrzymywaliśmy stopy na najwyższym poziomie od 2004 r. - powiedziała. - To najdłuższy okres, w którym po wcześniejszych podwyżkach, poziom stóp procentowych NBP pozostawał niezmieniony - dodała.
Zdaniem pierwszej zastępczyni prezesa NBP, wysokie stopy przyczyniały się do zduszenia inflacji, a "po osiągnieciu najwyższego poziomu w lutym 2023 r. w kolejnych miesiącach inflacja bardzo szybko spadała". Dodatkowo "spadek był silniejszy niż przewidywała większość ekonomistów".
W ocenie Ryszarda Petru z Polski 2050, obniżki stóp procentowych tuż przed wyborami odbyły się bez uwzględnienia projekcji inflacji i mając pełną świadomość tego, że inflacja w Polsce w wyniku tych obniżek będzie wyższa. - Trudno ocenić tę decyzję, jako polityczną, na rzecz wtedy urzędującej partii rządzącej - powiedział w Sejmie
- Jeżeli inflację udało się tak skutecznie zwalczyć, to dlaczego prezes NBP utrzymuje tak wysokie stopy procentowe, kiedy w Europie są obniżane - pytał poseł Polski 2050. - Cały czas płacimy za błędy Morawieckiego i Glapińskiego w postaci wysokich stóp procentowych - dodał.
W tym samym tonie wypowiadała się Krystyna Skowrońska z KO. - Nie było okoliczności, żeby zastosować taką obniżkę stóp procentowych. Przypomnę był to okres przed wyborami, zatem śmiemy twierdzić, że w ten sposób NBP starał się pomagać w wyborach niektórym partiom - powiedziała.
RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie. - Wobec szybko spadającej inflacji, słabszej niż oczekiwano koniunktury i rosnącej realnej stopy procentowej, Rada dostosowała we wrześniu i w październiku poziom stóp procentowych, obniżając je łącznie o 1 pkt. proc. NBP obniżył stopy podobnie jak inne banki centralne z Europy Środkowo-Wschodniej - broniła decyzji przedstawicielka NBP.
Zdaniem Kightley, nie możemy pozwolić, żeby skutecznie obniżona inflacja znowu skutecznie wzrosła, a następnie ustabilizowała się na podwyższonym poziomie.
Podczas debaty nad działalnością NBP na sali plenarnej nie było prezesa Adama Glapińskiego. - Żałujemy, że przy tych wysokich wynagrodzeniach pan prezes nie znalazł czasu, żeby przedstawić sprawozdanie - mówiła Skowrońska z KO.
Poruszyła również temat straty finansowej NBP za 2023 r., która wyniosła 20,8 mld zł. - Jeszcze we wrześniu zapowiadał 6 mld zysku - mówiła.
Zdaniem Petru wynikało to z tego, że "w czasie kampanii i tuż po niej prezes NBP angażował się jednoznacznie po jednej stronie sceny politycznej". - Adam Glapiński wiedział o stracie. Przed wyborami nie chciał psuć przyszłorocznego budżetu, a po wyborach celowo wprowadził nowy rząd w błąd. To jest karygodne zachowanie - mówił Petru.
Innego zdania jest PiS. - Zasadnicza część tej straty spowodowana jest olbrzymim przyrostem rezerw walutowych i zmianą kursu walutowego. Dajcie państwo spokój z tą polityzacją przynajmniej tej instytucji - mówił Zbigniew Kuźmiuk.
Polityki NBP za czasów Adama Glapińskiego broni PiS. Zbigniew Kuźmiuk mówił, że trzeba brać pod uwagę "czarne łabędzie", które "nadpłynęły nad Europę": pandemia, wojna i wysoka inflacja.
- Tak skuteczne poradzenie sobie z inflacją to zasługa NBP i rządu. [...] Nie sprawdziły się prognozy Ryszarda Petru, że inflacja przekroczy 20 proc., a sprawdziły się przewidywania NBP. Dzięki tej rozsądnej polityce uniknęliśmy również wysokiego bezrobocia. To zasługa RPP i polityki rządu, że do tego w 2023 r. nie dopuściliśmy - powiedział.