Nestle i Unilever zapowiadają duże podwyżki cen produktów w Rosji

Nestle i Unilever ostrzegają rosyjskie sieci handlowe przed wzrostem cen nawet o 40 proc. Nowy cennik miałby obowiązywać od kwietnia.

Jak podaje rosyjski dziennik "Izwiestia", od 1 kwietnia cena kawy i napojów kawowych Nescafe mają wzrosnąć nawet o 40 proc. (produktów Dolce Gusto i Starbucks do 30 proc.), odżywek dla niemowląt (Gerber, Nan Optipro, Nestogen) o 20-30 proc. , kakao i napojów Nesquik o 20-25 proc., a wyrobów czekoladowych do 25 proc.

Nestle w liście do detalistów oświadczył, że w marcu 2022 r. stanął przed poważną zmianą sytuacji rynkowej, trudnościami logistycznymi w dostawach produktów, surowców, opakowań oraz wzrostem ich kosztów. Spółka podkreśla, że nadal istnieje ryzyko przerw w realizacji zamówień. Zapewnia jednocześnie, że podejmuje kroki w celu przywrócenia łańcuchów dostaw.

Koncern wskazał też na osłabienie rubla w pierwszych tygodniach marca. Waluta doszła do historycznych minimów. Od 1 stycznia do 15 marca rubel stracił na wartości o ponad 50 proc. w stosunku do głównych walut obcych.

Reklama

Z kolei wzrost cen artykułów spożywczych i kosmetycznych, chemii gospodarczej oraz lodów znajdujących się w ofercie Unilevera (w jego ofercie są m.in. produkty Dove, Rexona, Camay, Lipton) wyniesie, zgodnie z zapowiedziami spółki, od 10 do 45 proc.

Rosyjski resort rolnictwa skierował do Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego propozycję czasowego zniesienia ceł importowych na szereg składników do produkcji czekolady i żywności dla niemowląt. Wcześniej podobnej skali wzrost cen ogłosiły Coca-Cola, PepsiCo i P&G. Sieci zmuszone były zmieniać cenniki już w marcu. W niektórych przypadkach wzrost był znaczący. Izba Handlowo-Przemysłowa wzywa władze do wsparcia dla najmniej uposażonych obywateli.

Nestle wciąż zaopatruje Rosję w produkty pierwszej potrzeby. Szwajcarski koncern żywnościowy, największa na świecie firma spożywcza, mimo agresji Moskwy na Kijów nie zamierza wycofywać się z rosyjskiego rynku. Do zawieszenia tam swojej działalności bezskutecznie zachęcał koncern premier Ukrainy, Denys Szmyhal.

Czytaj także: 

Te firmy nadal działają w Rosji 

W Rosji zaczyna brakować serwerów

Monika Borkowska

 


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »