Rubel szoruje po dnie, a ma być jeszcze gorzej
W ostatnim tygodniu dolar kosztował ponad 150 rubli, a dziś za amerykańską walutę płaci się niewiele mniej. Niektórzy analitycy spodziewają się wkrótce ceny powyżej 170 rubli. Ekonomiści Capital.com są zdania, że w najbliższym czasie kurs rubla będzie podlegał trwałym, silnym wahaniom, a w dalszej perspektywie - złowrogiej niepewności.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!
Ponad tydzień temu (7 marca) za dolara trzeba było płacić więcej niż 150 rubli. Dziś cena kształtuje się w granicach 120 rubli. Rosyjska napaść na Ukrainę sprawiła, że dolar stał się niezwykle drogi. Wystarczy przypomnieć, że po wybuchu pandemii w 2020 roku za amerykańską walutę płacono nieco więcej niż 80 rubli, a kurs na poziomie 82 rubli był osiągany w latach 2015-16 po rosyjskiej aneksji Krymu i po wynikających z niej sankcjach.
W normalnych czasach wahania kursów dolara i rubla zależą od trendów makroekonomicznych i ceny ropy naftowej. Rubel jest walutą surowcową, dobrze radzącą sobie w czasach wysokiego popytu na ropę. W tej chwili jednak, pomimo trwającej hossy na rynku surowców, rosyjska waluta szoruje po dnie, a kolejne sankcje jedynie potęgują problemy.
Trwająca od ponad roku hossa na rynkach sprawiła, że waluty surowcowe, takie jak rubel, dolar kanadyjski, czy korona norweska, wypadały szczególnie dobrze na tle walut importerów surowców z Europy i Japonii. W 2021 roku euro straciło do rubla 7,5 proc., japoński jen - 10,3 proc., a frank szwajcarski - 4,2 proc. Jednak po rosyjskiej inwazji na Ukrainę mamy pierwszy taki przypadek w historii, kiedy notowania ropy naftowej nie idą w parze z kursem dolara w rublach.
Christopher Vecchio z DailyFX wycenia dolara na 153-171 rubli. "W tej chwili Rosja nie może importować ani eksportować towarów i usług ze względu na sankcje SWIFT, nie może sprzedawać rezerw walutowych ze względu na zamrożenie aktywów CBR, a jej gospodarka jest odizolowana od globalnego systemu finansowego. To wszystko oznacza, że w Rosji pojawił się kryzys walutowy" - czytamy w jego nocie.
Jane Foley, szefowa działu strategii walutowych w Rabobanku, też uważa, że w krótkim terminie dolar nadal będzie wzmacniał się wobec rubla. "Płynność w rublu jest bardzo niska, a kurs na ekranie może nie odzwierciedlać rzeczywistej ceny rynkowej. Jest jasne, że jednym ze skutków sankcji jest poważne osłabienie rosyjskiej gospodarki, co będzie miało wpływ na osłabienie rubla" - stwierdza Foley w nocie do Capital.com. "Szybkie zakończenie konfliktu i zniesienie sankcji pomogłoby ograniczyć szkody dla rosyjskich aktywów i waluty. Jednak z ostatnich posunięć Zachodu wynika, że Putin nie będzie miał łatwej drogi powrotnej" - dodaje przedstawicielka Rabobanku.
Sprawdź notowania walut online w serwisie Biznes Interii
Serwis prognostyczny Wallet Investor nie najgorzej widzi najbliższą przyszłość rubla. W prognozie dolara do rubla analitycy przewidują spadek kursu tej pary do poziomu 105,57 już w kwietniu tego roku. Jednak należy pamiętać, że przewidywania cenowe mogą być błędne i mocno zmienne w zależności od dynamiki wydarzeń, a ta w warunkach wojny jest zawsze bardzo duża.
Najnowsze prognozy bardzo kontrastują z tym, co przewidywano jeszcze kilka tygodni temu. Na początku lutego Centralny Bank Rosji na podstawie opinii analityków medianę kursu dolara na 2022 rok wyliczył na 75 rubli, z zakresem między 71 a 77 rubli. Prognoza wzrastała do górnej granicy 90 rubli w 2024 roku.
Najstarszy brytyjski niezależny think-tank National Institute of Economic and Social Research (NIESR) ocenia, że rosyjski PKB zmniejszy się w tym roku o 1,5 proc., a w 2023 roku o 2,5 proc. Co więcej, recesji będzie towarzyszyć wysoka inflacja. Zdaniem NIESR, już w tym roku ma ona przekroczyć 20 proc. Ropa naftowa od lat warunkowała pozycję rubla na globalnym rynku walutowym, pomagając Rosji zdobyć tytuł jednego z najpotężniejszych państw świata. Surowiec ten już w 2020 roku odpowiadał za 42 proc. rosyjskiego eksportu towarów. W dodatku, rosnące ceny ropy między styczniem a wrześniem 2021 roku spowodowały wzrost przychodów z "czarnego złota" o 41 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2020 roku.
Sankcje mogą wywołać dotkliwą recesję w gospodarce rosyjskiej. Z drugiej strony, Rosja posiada rezerwy walutowe o wartości prawie 500 miliardów dolarów, a kolejne 130 miliardów przechowuje w złocie. Pod względem wielkości rezerw Rosja jest szóstym krajem świata. Od 2014 roku, czyli od aneksji Krymu, rezerwy wzrosły o około 70 proc. i w większości zawierają aktywa o wysokim ratingu, które powinny być łatwe do pozbycia się w czasach kryzysu.
Jednak, jak podała agencja Interfax-Ukraina cytująca wypowiedź rosyjskiego ministra finansów Antona Siłuanowa, ze względu na sankcje USA, Europy i ich sojuszników, Rosja nie może wykorzystać prawie połowy ze swoich rezerw.
Siłuanow oświadczył, że w związku z zamrożeniem rezerw Rosja ma kłopoty z obsługą niektórych zobowiązań, w tym zadłużenia. Szef rosyjskiego resortu finansów poinformował, że dług państwowy, w szczególności denominowany w walutach obcych, Rosja będzie obsługiwała w rublach, a nie dolarach, jak powinno się to odbyć.
Ministerstwo Finansów w Moskwie podkreśla, że “twierdzenia, że Rosja nie może wypełnić swoich zobowiązań z tytułu długu państwowego, są nieprawdziwe". W środę rząd ma zapłacić 117 milionów dolarów z tytułu obligacji denominowanych w dolarach.
Jacek Brzeski