NFZ kosztuje krocie
Utrzymanie Narodowego Funduszu Zdrowia pochłania coraz więcej pieniędzy, a standard leczenia w Polsce nie polepsza się, pisze "Fakt". Według gazety w zeszłym roku utrzymanie NFZ kosztowało podatników 380 mln zł, a w tym roku już 450 mln zł. Tyle pieniędzy wystarczyłoby na utrzymanie 12 szpitali.
Na każdego z 4 tysięcy urzędników zatrudnionych w NFZ przypada 4,5 tys. zł średniego uposażenia, a według "Faktu" apetyty urzędników cały czas rosną. W przyszłym roku NFZ dostanie o około 90 mln zł więcej niż w tym roku. "Kiedy objąłem urząd, NFZ wyglądał jakby przez lata zarządzali nim barbarzyńcy. Musieliśmy unowocześnić stanowiska pracy" - tłumaczy wydatki poseł PiS Andrzej Sośnierz, który do października był prezesem funduszu i co miesiąc pobierał 16 tys. zł pensji.
Wysokie wydatki na biurokrację bagatelizuje też Andrzej Troszyński z biura prasowego nowego już szefa NFZ Jacka Paszkiewicza. "Musimy wydawać więcej niż w ubiegłym roku, bo przybywa nam zadań. Samo utrzymanie sprzętu informatycznego kosztuje 60 mln", dowodzi Troszyński.
"Fakt" twierdzi, że urzędnicy NFZ wydają na służbowe podróże ponad 2 mln zł rocznie. Sama Rada Funduszu kosztuje ponad 300 tys. zł rocznie. Dokładnie tyle, ile w zeszłym roku zabrakło szpitalowi w Tomaszowie Lubelskim - wskazuje gazeta.
