NFZ powrót do przeszłości

Zdecydowanie mniej centralizmu - to odpowiedź ministra zdrowia Leszka Sikorskiego na pytanie o ratowanie finansów na leczenie publiczne. Dysponowanie 30-miliardowym budżetem Narodowego Funduszu Zdrowia premier powierzył wczoraj Lesławowi Abramowiczowi.

Starą ustawę o NFZ Trybunał Konstytucyjny uznał za legislacyjnego knota. W jaki sposób rząd chce ratować finanse na leczenie publiczne? Minister zdrowia Leszek Sikorski mówi: Zdecydowanie mniej centralizmu, oczywiście to może dopiero zagwarantować znowelizowana ustawa. Założenia do tej ustawy są opracowywane i zostaną przedstawione 15 marca. Oznacza to przekazanie większych kompetencji oddziałom funduszu, czyli krótko mówiąc: decentralizacja (czyt. powrót do starego, sprzed reformy).

Minister chce także wreszcie skończyć z tzw. koszykiem świadczeń, czyli gwarantowanych zabiegów, które fundusz bez zmrużenia oka będzie refundował. My musimy określić, co z pieniędzy publicznych może być gwarantowane obywatelowi - dodaje minister.

Reklama

Po wydzieleniu grupy pewniaków, będzie też grupa mniej opłacalna - czyli zabiegi, które będą opłacane z dobrowolnych, dodatkowych ubezpieczeń. Sęk w tym, że do tej pory nie udało się to żadnemu ministrowi, a próbują już od przeszło 12 lat.

Jaki pomysł na ratunek obecnej sytuacji ma nowy szef funduszu? Albo kolejki, albo współpłacenie, albo dodatkowe środki, którymi ewentualnie będzie można zasilić fundusz. Albo, albo, albo, czyli... konkret goni konkret...

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »