Nie będzie 50-proc. stawki PIT

Trybunał Konstytucyjny uznał przepis wprowadzający 50-proc. stawkę PIT za niezgodny z konstytucją. Powstały obawy, że nowa stawka zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2006 r. Ministerstwo Finansów uspokaja. 50-proc. stawka PIT nie wejdzie w życie od nowego roku.

Spór wokół wprowadzenia nowej 50-proc. stawki podatku dochodowego od osób fizycznych rozpoczął się pod koniec 2004 r. Przyjęto, że stawka ma mieć zastosowanie do dochodów powyżej 600 000 zł rocznie. Nowa stawka zaczęłaby obowiązywać od 1 stycznia 2005 r., gdyby nie fakt, że prezydent zbyt późno podpisał nowelizację ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Zgodnie z przyjętym przez Trybunał Konstytucyjny zwyczajowym terminem nowe przepisy podatkowe - zwłaszcza niekorzystne dla podatników - powinny być przyjęte najpóźniej do 30 listopada roku podatkowego. Tymczasem prezydent podpisał ustawę na początku grudnia.

Reklama

W związku z niedotrzymaniem miesięcznej vacatio legis dla wejścia w życie niekorzystnego dla podatników przepisu Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 15 lutego 2005 r. (sygn. akt K 48/04) uznał przepis wprowadzający nową stawkę za niezgodny z art. 2 Konstytucji RP. Czy zatem nowa stawka może wejść w życie od 1 stycznia 2006 r.?

Zdaniem Krzysztofa Rogali, eksperta Centrum im. Adama Smitha 50-proc. stawka PIT mogłaby obowiązywać już od przyszłego roku, gdyby nowy Sejm uchwalił taki przepis do końca listopada 2005 r. - Wiadomo było, że w 2005 r. stawka 50-proc. nie będzie obowiązywać, ale nadchodzi 2006 i co teraz?

Na dwoje babka wróżyła. Istnieje pewna zasada, zgodnie z którą, jeżeli przepis nie jest stosowany, to sam zostaje uchylony. Jeśli zatem organ podatkowy pobierze od podatnika nową stawkę, to podatnik będzie miał prawo wystąpić o zwrot nadpłaty wraz z odsetkami. Nowy Sejm dla czystości sytuacji powinien podjąć decyzję, która będzie uchylała ten przepis wprost - dodał Krzysztof Rogala.

Podobnego zdania jest Andrzej Pośniak, prawnik z CMS Cameron McKenna, który w rozmowie z "GP" podkreślił, że Trybunał Konstytucyjny w swoim wyroku odniósł się do daty wejścia w życie przepisu wprowadzającego 50-proc. stawkę PIT, uznając ją za niekonstytucyjną. Trybunał nie powiedział jednak, że stawka może wejść w życie od 1 stycznia 2006 r.

- Mimo że sam przepis w ustawie o PIT znajduje się, to tak naprawdę jest on zawieszony w swego rodzaju próżni. Sejm wpisał przepis do ustawy, bo mógł to zrobić, jednak obecnie nie wiadomo, kiedy przepis ten miałby wejść w życie. Nie zacznie obowiązywać, póki znów Sejm nie wskaże, od jakiej daty przepis ma zastosowanie - argumentował Andrzej Pośniak. Tymczasem ani PiS, ani PO nie popierają wprowadzenia 50-proc. stawki PIT.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 15 lutego 2005 r. (sygn. akt K 48/04) uznał, że przepis ustawy z dnia 18 listopada 2004 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 263, poz. 2619) wprowadzający od 1 stycznia 2005 r. 50-proc. stawkę PIT jest niezgodny z art. 2 Konstytucji RP ze względu na brak odpowiedniej vacatio legis.

Również Jerzy Bielawny, ekspert Instytutu Studiów Podatkowych, uważa, że w świetle wyroku TK nowa stawka PIT nie zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2006 r.

Jak widać, powstał pewien chaos. Ministerstwo Finansów uspokaja jednak. - Stawka 50-proc. nie zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2006 r. - Jeśli nie ma przepisu wprowadzającego tę stawkę, tak jak życzy sobie tego Trybunał Konstytucyjny, to tej stawki nie ma - wyjaśnia Jarosław Neneman, wiceminister finansów.

Profesor Piotr Winczorek, konstytucjonalista, podkreślił, że gdyby przepis dotyczący 50-proc. stawki zaczął obowiązywać od 1 stycznia 2006 r., oznaczałoby to, że wyroki Trybunału Konstytucyjnego nie są respektowane. - Po to mamy Trybunał, aby jego orzeczenia uznawać. Gdyby urząd skarbowy wobec podatnika zastosował stawkę 50-proc., to podatnik mógłby odwołać się od tej decyzji najpierw do organów podatkowych wyższej instancji, a następnie do sądu administracyjnego, bo przepis ustawy wprowadzający 50-proc. stawkę nie istnieje. Byłbym mocno zdziwiony, gdyby taka skarga nie była uznana za zasadną - powiedział profesor Winczorek.

Ewa Matyszewska

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »