Nie będzie łączenia kopalń, będą strajki

Górnicy nie mają powodów do radości. Sejm odrzucił rozwiązanie pozwalające na łączenie kopalń, zawarte w poprawkach do ustawy o restrukturyzacji górnictwa. Związkowcy zapowiadają więc kolejne protesty i powrót do ostrych metod walki.

Odrzucona poprawka była dla górników możliwą do zaakceptowania furtką w programie likwidacji kopalń. Rząd widział w niej tylko zbędny wydatek - wg wiceministra Jacka Piechoty to od 300 do 600 mln zł. Poprawka zmierzała do tego, aby ze środków państwa, ze środków publicznych finansować likwidację części kopalni. W takiej sytuacji mamy do czynienia z zaciemnieniem przepływów finansowych - tłumaczył.

Górnicy zapowiadają powrót do ostrych metod walki, by uzyskać pomyślne dla siebie rozwiązania. Zamierzają wznowić protesty na Śląsku. Nie wykluczają też kolejnego najazdu na Warszawę.

Reklama

Dodajmy, że w ustawie o restrukturyzacji górnictwa znalazły się zapisy o oddłużeniu (łącznie 18 mld zł), ograniczeniu wydobycia węgla (o 12-14 mln ton rocznie), likwidacji kopalń (z górnictwa musi odejść około 28 tys. osób), ale także wprowadzeniu osłon dla górników.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Strajki | górnictwa | protesty | górnicy | poprawka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »