Nie będzie tanich lotów

Nie ma prawnych ograniczeń w dostępie tanich linii lotniczych do połączeń atlantyckich, ale nie wejdą one na ten rynek.

Komisja Europejska spodziewała się, że liberalizacja ruchu lotniczego nad Atlantykiem, która od marca pozwala na swobodny ruch samolotów między dowolnymi miastami w Europie i USA, spowoduje spadek cen biletów nawet o 30 proc. Tymczasem tani przewoźnicy nie są zainteresowani długimi trasami atlantyckimi.

- Nie mamy planów, aby wprowadzić takie loty w przyszłości - twierdzi John Kohlsaat, dyrektor regionalny easyJet.

W podobnym tonie wypowiada się Natasza Kazmer z linii Wizz Air, jednego z największych tanich przewoźników w Polsce.

- W tej chwili nie zamierzamy otwierać połączeń do USA - mówi Natasza Kazmer.

Karina Wiązowska z Urzędu Lotnictwa Cywilnego potwierdza, że na sezon letni 2008 r. żaden przewoźnik poza LOT-em nie wyraził zainteresowania obsługą regularnych pasażerskich połączeń transatlantyckich z Polski.

- Nasza flota składa się ze 163 samolotów Boeing 737-800, które są przewidziane do obsługi tras krótkich i średniego dystansu - wyjaśnia Tomasz Kułakowski z Ryanair.

Tani przewoźnicy nie mają samolotów dalekiego zasięgu. By kupić takie maszyny, potrzebne są bardzo duże nakłady inwestycyjne, a wszyscy przewoźnicy lotniczy mają obecnie problemy z rosnącymi kosztami. Przed rokiem tona paliwa lotniczego kosztowała 800 dolarów, a teraz 1,3 tys. dol.

- Wydaje mi się, że nawet największe tanie linie lotnicze nie mogą sobie w tej chwili pozwolić na kupno nowych maszyn i wojnę cenową na trasach atlantyckich - uważa Kamil Wnuk z Centralwings.

Tanie linie mają znacznie mniejsze możliwości ograniczenia kosztów na długich trasach. Samolot latający w Europie może dziennie wykonać nawet siedem lotów. Lot do USA lub Kanady trwa co najmniej 10 godzin, więc tych oszczędności już nie ma, bo nie ma szansy na bardziej intensywną eksploatację maszyny.

Zdaniem ekspertów loty przez Atlantyk to najbardziej dochodowe połączenia obsługiwane przez LOT. Dlatego nie należy się spodziewać, że obniży ceny tych połączeń.

- Ze względu na warunki rynkowe i niskie marże oczekiwanie na duże obniżki cen zostanie niespełnionym życzeniem - mówi Wojciech Kądziołka z LOT-u.

Poza sezonem można kupić bilet lotniczy do USA za 1,6 tys. zł, a w sezonie za 2,2 tys. zł. W 2007 roku LOT przewiózł przez Atlantyk 582 tys. osób. Cały rynek atlantycki szacowany jest na ponad 50 mln pasażerów.

Przy obecnych cenach paliw jest mało prawdopodobne, by ktoś mógł zaproponować niższe ceny niż oferowane przez tradycyjne linie lotnicze.

55 mln Europejczyków może skorzystać w 2008 roku z linii atlantyckich

w 2012 roku ma ich być 81 mln

Roman Grzyb

Reklama
Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: one | tanie loty | przewoźnicy | PLL LOT | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »