Nie będzie znacznego wzrostu cen

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), który informuje o ruchach cen w najbliższej przyszłości, od kilku miesięcy utrzymuje się na stabilnym poziomie - podał badający wskaźnik instytut BIEC.

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), który informuje o ruchach cen w najbliższej przyszłości, od kilku miesięcy utrzymuje się na stabilnym poziomie - podał badający wskaźnik instytut BIEC.

BIEC podaje, że odnotowany w ostatnim miesiącu spadek wartości wskaźnika jest nieznaczny, co świadczy o braku presji inflacyjnej w gospodarce oraz stabilnych i niskich cenach w najbliższych miesiącach.

W opinii instytutu, dla zmian inflacji w najbliższym czasie kluczowe znaczenie powinna mieć sytuacja na rynku walutowym oraz oczekiwania producentów co do czynników kształtujących ceny wytwarzanych przez nich dóbr. Instytut przewiduje także, że nieznaczne przyspieszenie tempa wzrostu cen w listopadzie ubiegłego roku miało krótkotrwały charakter.

Reklama

"W grudniu złoty kontynuował tendencję do umacniania się względem dwóch podstawowych walut - dolara i euro. Był to już kolejny rekord naszej waluty, kiedy była ona najsilniejsza od kilku lat. Wysoka wśród inwestorów wiarygodność polskiej gospodarki, dobra jak do tej pory kondycja warszawskiej giełdy, a także napływ środków unijnych wspomagających popyt na złotego może sprzyjać dalszemu jego umacnianiu" - napisał BIEC.

Instytut podkreślił, że już samo utrzymywanie obecnego poziomu kursów sprzyja słabszej presji na wzrost cen, a umacniający się złoty wpływa także na zmniejszenie realnej wartości zagranicznej części długu skarbu państwa.

BIEC podaje także, że oczekiwania przedsiębiorców na temat kształtowania się cen produkowanych przez nich wyrobów od kilku miesięcy oscylują wokół tego samego poziomu.

"Przedsiębiorcy nie przewidują znaczącego wzrostu cen, pomimo rosnącego w szybkim tempie (5,5 proc. w skali roku) popytu konsumpcyjnego. Otwarcie polskiej gospodarki i wzrost konkurencji na rynku wewnętrznym powodują, że nawet dynamiczny wzrost cen surowców i półproduktów nie przekłada się na wzrost cen dóbr finalnych" - napisano w komentarzu do badania.

Zmniejszyło się zadłużenie sektora budżetowego, co - w opinii ekonomistów BIEC - jest konsekwencją mocniejszego złotego. Wzrosło natomiast zadłużenie gospodarstw domowych, co jest konsekwencją rozwijającego się rynku kredytowego, dobrej sytuacji gospodarczej, niskiej inflacji i poprawy na rynku pracy.

"W ostatnich miesiącach obserwujemy stabilizację dynamiki zadłużenia gospodarstw domowych. Nie należy jednak oczekiwać spadku jego poziomu, a co najwyżej słabszej dynamiki przyrostu tego zadłużenia. Gospodarstwa domowe będą w dalszym ciągu realizować znaczną część zakupów z kredytu, co staje się coraz bardziej powszechne i będzie najprawdopodobniej obojętne dla inflacji" - napisali eksperci BIEC w komentarzu.

BIEC zwraca uwagę, że w efekcie narastającej konkurencji od dłuższego czasu redukcji ulegają ceny łączności. Możliwy jest również dalszy spadek cen usług transportowych, co jest konsekwencją znaczącej obniżki cen paliw oraz braku obaw co do ich wzrostu w najbliższej przyszłości.

"Poziom rezerw ropy naftowej w USA jest najwyższy od 1991, zaś łagodna zima na świecie nie wpływa na zwiększone zużycie surowców ropopochodnych. Biorąc jednak pod uwagę ostatnie wydarzenia związane z przerwaniem dostaw rosyjskiej ropy do Polski i innych europejskich odbiorców, można mieć obawy co do stabilności cen na tym rynku" - napisano w komentarzu do badania.

Zdaniem BIEC, jeśli taka sytuacja nie będzie mieć charakteru jednorazowego i krótkotrwałego, ostatnie zapewnienia rodzimych producentów o stabilności ceny benzyny w kraju mogą pozostać jedynie w sferze deklaracji. Stabilności cen nie będzie sprzyjać również powrót do wyższej stawki podatku akcyzowego na benzynę.

BIEC podaje także, że jednostkowe koszty produkcji od dłuższego czasu silnie spadają, co w dużym stopniu jest zasługą bardzo wysokiej dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu w ostatnich miesiącach przy umiarkowanym wzroście płac.

"Szybszy wzrost wydajności pracy, przewyższający tempo wzrostu płac gwarantuje brak presji inflacyjnej w gospodarce" - napisano w komentarzu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | wskaźnik | instytut | wzrost cen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »