Nie można odkładać sprawy klimatu z powodu kryzysu

Nie można odkładać "na później" kwestii ochrony klimatu z powodu kryzysu finansowego - uważa minister środowiska Norwegii Erik Solheim.

Nie można odkładać "na później" kwestii ochrony klimatu z powodu kryzysu finansowego - uważa minister środowiska Norwegii Erik Solheim.

- Zmiana klimatu nie jest tylko sprawą naszych dzieci i wnuków, to problem, który występuje teraz i teraz musi być rozwiązany. To jest absolutny priorytet, problem dużo głębszy, poważniejszy i trwalszy niż kryzys finansowy - podkreślił Solheim.

Do widocznych skutków zmiany klimatu Solheim zaliczył m.in.: nasilające się topnienie lodu na Arktyce, huragany na Karaibach i nagłe zmiany pogody w innych częściach świata.

- Niektóre rządy wyrażają wątpliwości, ale to normalne w procesie negocjacji. W czasach kryzysu wielu ludzi twierdzi, że to nie jest dobry moment na zmiany w biznesie, tymczasem w długim okresie ograniczenia emisji zwiększają konkurencyjność przemysłu - uzasadnił.

Solheim poinformował, że dla Norwegii i innych krajów rozwiniętych planowana jest 30-procentowa redukcja w stosunku do poziomu emisji z 1990 roku do 2020 roku. "20 proc. poprzez krajową redukcję i 10 proc. poprzez rynek pozwoleń na emisję" - dodał.

- Jesteśmy częścią europejskiego rynku handlu emisjami, chociaż u nas będzie dostępna mniejsza ilość darmowych pozwoleń w porównaniu do średniej europejskiej. Chcemy mobilizować przemysł do większej efektywności - podkreślił Solheim.

Poinformował też, dodatkowo w Norwegii obowiązuje od 1990 roku podatek tzw. "carbon tax" w dominującym sektorze gazu i ropy.

Odnosząc się do kwestii finansowania adaptacji do wymagań klimatycznych, powiedział: - Jest propozycja, aby do krajów rozwijających się trafiało na ten cel 2 procent dochodów z globalnego rynku pozwoleń do emisji CO2 - powiedział. Kwotę tę oszacował na ok. 20 mld dolarów.

Zaznaczył, że Norwegia przoduje m.in. w rozwijaniu technologii Carbon Capture and Storage (CCS). Pozwala ona na wychwytywanie CO2 emitowanego przez elektrownie węglowe i gazowe oraz składowanie go pod ziemią.

W norweskim Mongstad znajduje się najbardziej zaawansowany na świecie ośrodek badawczy CCS. "Dużo się obecnie mówi o tej technologii, ale za mało działań zostało podjętych. Trzeba dużo wysiłku, żeby CCS stało się w przyszłości rozwiązaniem rynkowo dostępnym" - podkreślił Solheim. Jego zdaniem potrzebne jest 10-20 takich ośrodków na terenie USA i Europy.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: kryzys gospodarczy | Norwegii | sprawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »