Nie płać kredytów. Ogłoś bankructwo

Nie dajesz rady ze spłatą kredytu? Długi wiszą nad tobą jak miecz Damoklesa? Wierzyciele nie dają ci wyjść z domu? Ogłoś bankructwo.

Już niedługo w polskim prawie mogą znaleźć się przepisy o upadłości konsumenckiej. Na rzecz wprowadzenia takiego rozwiązania od dawna lobbuje PiS. Jak pisze dzisiejszy "Dziennik" gotowy projekt już wkrótce trafi do Sejmu.

Układ, albo upadłość

Propozycje PiS zawierają szereg korzystnych rozwiązań dla dłużników. Po pierwsze ogłoszenie upadłości wcale nie musi oznaczać, że cały jego majątek trafi pod młotek. Projekt zakłada możliwość zawarcia układu z wierzycielami. Wtedy banki wstrzymują naliczanie odsetek, odwołują komornika i umawiają się z klientem na inne, lepsze warunki spłaty kredytu. "Zrestrukturyzowany" dłużnik może pozostać w zajmowanym mieszkaniu i zatrzymać swoje ruchomości.

Reklama

Ale to nie wszystko. Nawet jeśli dłużnik będzie musiał opuścić zlicytowane mieszkanie, to nie zostanie wyrzucony na bruk - uspokaja "Dziennik". Jeśli bankrut jest osobą samotną dostanie mieszkanie o powierzchni do 20 metrów kwadratowych, jeśli zaś ma żonę lub dzieci, to na każdego domownika będzie obowiązywał dodatkowy przydział 10 metrów kwadratowych.

Procedury związane z ogłoszeniem upadłości byłyby następujące: dłużnik składa wniosek do specjalnie powołanego kolegium przy urzędzie antymonopolowym, wraz z zaświadczeniem o stanie majątku i zadłużeniu. Jeśli kolegium uzna, że rzeczywiście nie jest w stanie spłacać dana osoba kredytu, a posiadany majątek jest mniejszy od kwoty długu, to będzie można ogłosić bankructwo. Lub układ.

Podoba się wszystkim

"Dziennik" pisze, że projekt ustawy podoba się wszystkim: bankom, klientom. Jednak opozycja ma wątpliwości, bowiem w projekcie brak zapisu, który upadłość pozwalałby ogłaszać tylko raz, co może prowadzić do nadużyć.

Jedni uważają, że projekt powinien stwarzać możliwość ogłoszenia bankructwa tylko osobom, które w długi wpadły z powodów losowych: ciężkiej choroby czy śmierci bliskiej osoby. Drudzy zaś twierdzą, że ustawa jest po to aby rozładować kryzysową sytuację w gospodarstwie domowym i nie powinna dzielić dłużników na mniej lub bardziej winnych sytuacji.

Projekt ma też inne mankamenty. Nie wiadomo skąd brać mieszkania dla zlicytowanych bankrutów. Zgodnie z projektem, powinni oni dostać minimum 20-metrowy lokal. Tymczasem już teraz gminy mają ogromne problemy ze znalezieniem mieszkań zastępczych i nic w tej materii nie zmieni się w ciągu najbliższych lat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dłużnik | bankructwo | dziennik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »