Nie rzucim czy rzucim ziemię skąd nasz ród

Sprawa zasad sprzedaży polskiej ziemi obcokrajowcom tak naprawdę nigdy nie była zagadnieniem ekonomicznym, chociaż jak każda transakcja kupna-sprzedaży podlega kodeksowi.

Sprawa zasad sprzedaży polskiej ziemi obcokrajowcom tak naprawdę nigdy nie była zagadnieniem ekonomicznym, chociaż jak każda transakcja kupna-sprzedaży podlega kodeksowi.

Kazimierz Krupa

Vox populi, wox Dei - jest zasadą na którą powołuje się wielu polityków walcząc o swoje cele (bo jest niezwykle nośna). Jednocześnie mają chyba świadomość, że zasada "głos większości, głosem Boga", zakładająca nienaruszalność praw co do słuszności których przekonana jest większość społeczeństwa, stoją często w jawnej sprzeczności z interesem indywidualnym (chociażby kara śmierci). Ponadto, nie mamy demokracji bezpośredniej, a przedstawicielską i vox populi jest niekiedy modyfikowany, interpretowany i, w efekcie, vox Dei odrywa się od populi.

Reklama

Sprawa zasad sprzedaży polskiej ziemi obcokrajowcom tak naprawdę nigdy nie była zagadnieniem ekonomicznym, chociaż jak każda transakcja kupna-sprzedaży podlega kodeksowi. Była natomiast problemem o wymiarze historycznym, mentalnym, obarczonym wielkim ładunkiem emocjonalnym. Cytat z Roty: "nie rzucim ziemi skąd nasz ród" - to najłagodniejsze wyrażenie tego stosunku. Zapewne dlatego polscy negocjatorzy wykazali tyle determinacji w walce o jak najdłuższe okresy przejściowe przy wdrożeniu prawa o swobodnym obrocie ziemią. Teraz, jak się dowiadujemy, ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji zamierza znowelizować ustawę o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. Nowelizacja idzie w kierunku uproszczenia i ułatwienia tego procesu, a przede wszystkim zawiera propozycję abolicji, czyli formy zalegalizowania transakcji zawartych dotychczas - w świetle prawa nieważnych.

Zagadnienia etyczne pozostawiając etykom, historyczne - historykom, mentalne - socjologom, skupmy się na pragmatycznej stronie sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Tak jak do tanga trzeba dwojga, tak do transakcji kupna - sprzedaży (również ziemi) podobnie, co najmniej dwóch stron. Jest kupujący, musi być i sprzedający. Kto sprzedaje? - właściciele. Kto jest właścicielem? - polscy rolnicy. Dlaczego sprzedają? - tego nie wiemy, motywacji jest zapewne wiele, ale wszystkie sumują się w jedną: w tym upatrują swoją szansę, tak im nakazuje interes indywidualny. I nawet jeżeli jest on sprzeczny z vox populi, trudno będzie tę motywację zneutralizować. A już z pewnością nie uda się zaklęciami i apelami.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ziem | Ziemia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »